„Rozśpiewana historia 2” Część 29
Dzień piżamy
-
Jade!!!
Gdy
tylko uniosłam powieki zachłysnęłam się powietrzem. Niemal od razu z szeroko
otwartych z przerażenia oczu popłynęły łzy. Harry przytulił mnie mocno do
siebie. Serce waliło mi jak szalone, w głowie huczało, a w brzuchu powoli
ustępowało okropne uczucie paniki. W ustach czułam metaliczny smak krwi.
-
Już dobrze… Jesteś bezpieczna… To tylko zły sen… - Harry cały czas powtarzał,
gdy głaskał mnie po włosach, po plecach, w celu uspokojenia.
-
Jade, wszystko w porządku? Usłyszałam krzyki… - do pokoju wpadła Eleanor.
-
Już się prawie uspokoiła. – odpowiedział za mnie Loczek, bo ja nie byłam w
stanie ułożyć sensownego zdania. Język mi się plątał, a od smaku krwi robiło mi
się nie dobrze. Poczułam, że i moja przyjaciółka dołącza się do uścisku.
-
Będzie dobrze, Jade. Musisz jeszcze trochę wytrzymać… - powiedziała gładząc
moje ramię.
-
Ile?
-
Myślę, że do pełni. – odpowiedziała po chwilowym zawahaniu.
-
Która godzina? – zadałam kolejne pytanie biorąc głębokie oddechy.
-
Szósta czterdzieści siedem.
-
Przepraszam, że was obudziłam. – czułam się winna.
-
Nie przepraszaj. To nie twoja wina. – wiedziałam, że Harry to powie.
-
Muszę iść do łazienki zmyć krew z twarzy. – jęknęłam widząc całą zaplamioną
koszulkę Harry’ego. Dziewczyna puściła mnie i odsunęła się, bym mogła
wygramolić się z łóżka i pójść do łazienki. Słyszałem ich przyciszone głosy,
wiem, że rozmawiają o mnie. Zmyłam już lekko zaschniętą krew z okolic nosa,
ust, brody, a nawet trochę z policzka. Wytarłam twarz w suchy ręcznik i
wróciłam do pokoju.
-
Zdejmij to. – wskazałam na zaplamioną koszulę Harry’ego i wystawiłam po nią
rękę.
-
Jest okey, nie przejmuj się. – zapewnił, lecz pokręciłam głową.
-
Daj, trzeba to jak najszybciej zaprać. Później się nie dopierze.
-
Jak chcesz mnie zobaczyć bez koszulki wystarczy powiedzieć. – mrugnął do mnie
okiem, ale gdy zobaczył, że nie mam nastroju na żarty, po prostu zdjął przez
głowę koszulkę i mi ją podał. Bez słowa wróciłam do łazienki, by pozbyć się
plam. Zaraz w drzwiach stanęła El.
-
Co tym razem widziałaś? – spytała patrząc na mnie troskliwie, a w jej oczach
kryła się także ciekawość.
-
Wszystko tak jak przedtem, ale gdy fala zalała ślad i zabrała muszelkę,
zostawiła po sobie wodorost. – opowiedziałam.
-
Czyli żadnej nowej poszlaki. – zrobiła zmartwioną minę.
-
Tak… - przytaknęłam. Ze zdenerwowaniem rzuciłam mokrą koszulkę do zlewu. Ręce
mi się trzęsły. – Nie domyję jej. Jest teraz różowa.
-
Daj, ja spróbuję. – zaproponowała i już po chwili tarcia koszulka była prawie
czysta. – Teraz daj to jeszcze do pralki i powinno być w porządku.
-
Dzięki. – próbowałam opanować drżenie rąk. El wyczuła moje zdenerwowanie.
Objęła mnie, a jej pozytywne impulsy przepływały na moje ciało lekko rozluźniając
spięte mięśnie.
-
Harry poszedł zrobić ci śniadanie. Chodź, pójdziemy do niego. – poklepała mnie
po plecach.
-
Nie jestem głodna… - jęknęłam.
-
Nie masz apetytu. To co innego. Twój żołądek woła o jedzenie, czuję to. –
zaśmiała się i pociągnęła mnie za sobą. Złapałam jeszcze tylko za bluzę i
założyłam ją na nieco zmarznięte ramiona. Zeszłyśmy po schodach i dotarłyśmy do
kuchni.
-
Niall? Też już nie śpisz? – zapytała wyraźnie zaskoczona Eleanor.
-
Obudziłam cię? – wystraszyłam się.
-
Nie. Nie mogłem spać. – wyjaśnił i przejechał dłonią po włosach. Miał ciemne
sińce pod oczami.
-
A czy w ogóle spałeś tej nocy? – El uniosła jedną brew.
-
Nie… - wymamrotał kładąc głowę na blacie stołu. Harry postawił obok niego
talerz z dwiema kanapkami.
-
Jedz, wyglądasz nie najlepiej. – chłopak spojrzał na niego ze zmartwioną miną.
-
Nie chcę jeść… - wymamrotał blondyn. Amor zrobił oczy jak pięciozłotówki i
otworzył szeroko buzię.
-
El! Jest bardzo źle! – podszedł do nas, złapał dziewczynę za ramiona i lekko
nią potrząsnął – Niall nie chce jeść!
-
To normalne… Stracił bliską osobę, to często skutkuje brakiem apetytu. –
Eleanor nie wiedziała czemu Harry był w takim szoku.
-
Ale ty nie rozumiesz! Niall zawsze je. Zawsze. Przeliterować ci to? Z.A.W.S…
-
Okey, okey, rozumiem! – wyrwała się z uścisku Loczka.
-
Niall, jest mi bardzo przykro. Wiem, że to ci nie pomoże, ale… Ale chcę, żebyś
wiedział. – usiadłam obok blondyna ze spuszczoną głową. To okropne. Po tym
całym zaklęciu, teraz czujemy jakby Avalon odeszła po raz drugi. Rozdrapaliśmy
tylko rany.
-
Wiem, Jade. Nikt inny lepiej tego nie wie niż ja. – Niall uniósł głowę ze stołu
– Wybacz, nie chcę byś się czuła winna przez to jak wyglądam, jak się
zachowuję, ale po prostu to dla mnie bardzo ciężkie…
-
Rozumiem! Naprawdę, rozumiem co czujesz. I nie oczekuję, że będziesz chodził
wesoły i śpiewał „Don’t worry, be happy”. Rozumiem, że jest ci ciężko. Nam
wszystkim jest ciężko po jej stracie. I martwimy się także o ciebie. –
położyłam dłoń na jego ramieniu.
-
Rozumiesz? – spytał nieco zbity z tropu.
Pokiwałam głową.
-
Ja też straciłam bliskie mi osoby. Moich rodziców. Może nawet w podobny sposób…
- zaśmiałam się nerwowo, by ukryć napływającą falę smutku – Też się poświęcili.
Co prawda nie w rytuale… No i tak jak ty z Avalon, też widziałam ich śmierć. To
bardzo trudne. Ja nadal się nie pozbierałam po ich stracie. Ale jakimś cudem
nauczyłam się z tym żyć.
-
Ile… Ile lat temu to się stało? – zauważyłam, że jego oczy poczerwieniały lekko
od gromadzących się łez.
-
To się stało, kiedy miałam dziesięć lat. Czyli jedenaście lat temu. – ukradkiem
starłam szybko łzę spływającą po moim policzku rękawem bluzy.
-
Czyli to będzie tak długo boleć? - miałam wrażenie, że zabiłam w nim tą
ostatnią cząstkę nadziei. Co ja zrobiłam?
-
Pamiętaj, że mogę ci pomóc. Tak jak prosiła Avalon. – na pomoc przyszedł mi
Harry.
-
Ale ja nie chcę przestać jej kochać. – pokręcił szybko głową Niall.
-
Nie będziesz musiał przestawać. Po prostu z każdym dniem, będzie ci łatwiej.
Nie wiem jak to wytłumaczyć… Codziennie będziesz czuł większą ulgę. – Amor
starał się wyjaśnić to jak najlepiej.
-
Czyli z każdym dniem będą ją kochał coraz mniej, tak? Nie jestem głupi. –
wywrócił oczami.
-
Nie! To tak jak się ludzie starzeją razem. Oni cały czas się kochają, ale gdy
umiera jedno z nich, to bardziej lub mniej udaje się im z tym pogodzić.
Rozumiesz? – Loczek nie był pewny swoich słów.
-
Chyba… Chyba tak. – przytaknął smutno.
-
Czyli chcesz? Chcesz, żebym tak zrobił?
-
Jeszcze nie. Potrzebuję jeszcze chwili… Do zastanowienia. – zadecydował.
-
Dobrze. Nie ma pośpiechu. – zapewnił go Harry i uśmiechnął się z ulgą.
-
To co? Może śniadanie? Wy dwoje koniecznie musicie cos zjeść. Wasz poziom cukru
jest krytyczny. – stwierdziła Eleanor.
-
Jade…?
-
Tak, Niall?
-
Opowiesz mi o swoich rodzicach? To znaczy, jak nie chcesz to nie musisz… -
zawahał się.
-
Um… Jasne. A co chcesz wiedzieć? – zdziwiłam się.
-
Jak sobie radziłaś. No wiesz, po czym. – spuścił wzrok.
-
Jeść! Natychmiast! – dziewczyna położyła przed nami cały talerz kanapek – Potem
obejrzymy filmy, wypijemy herbatę, zakopiemy się pod kocami i będziemy grać w
karty. Dzisiaj ogłaszam dzień piżamy!
*****
Za
oknem było już ciemno. Latarnie naprzeciwko domu paliły się i oświetlały nieco
drogę w nocy. Była godzina dwudziesta pierwsza dwie. A my ciągle siedzieliśmy
na kanapie, fotelach, a czasami i na podłodze. Ja kuliłam się pod kocem, ale
nie dlatego, ze było mi zimno. Bałam się na kogo wypadnie tym razem. No i
zgodnie z moim przeczuciem, butelka wskazała na mnie.
-
Jade! – ucieszył się Niall, który przed chwilą zakręcił szkłem – Czeka cię
prawda!
-
Nieee… - jęknęłam udawając nadąsaną.
Tak, graliśmy w butelkę. Ale nie na jakieś
głupie zadania. Głównie naprawdę, żeby się jeszcze lepiej poznać. Wbrew
pozorom, dużo, baaardzo dużo, o sobie jeszcze nie wiedzieliśmy. Owszem,
zdarzały się czasem wyzwania, ale kończyło się na tym, że ktoś musiał stać na
jednej nodze przez dziesięć rund gry albo wypić całe dwa litry pepsi.
-
Haha, nareszcie trafiło na Jade! – zaśmiała się Perrie.
-
Louis, pij! Zostało ci jeszcze trochę! – mówił ze złośliwym uśmieszkiem Zayn.
Lou pokazał mu język i pociągnął parę kolejnych łyków brązowego napoju.
-
Jade, prawda czy wyzwanie? – Niall uśmiechnął się. Ten dzień naprawdę dobrze na
każdego z nas wpłynął. Szczególnie cieszyłam się, gdy widziałam uśmiechniętego
blondyna.
-
Prawda. Nie chce mi się pić. – zaśmiałam się.
-
No to wracamy do naszej poprzedniej rozmowy. Jak sobie poradziłaś?
-
Uh… - westchnęłam.
-
O co chodzi? – Leigh-Anne zmarszczyła czoło.
-
Jak sobie dałam radę po śmierci rodziców. – wyjaśniłam – Cóż, miałam Eleanor.
Ona bardzo mi pomogła. Ona i jej mama, które mnie przygarnęły. Było bardzo
ciężko, nie raz miałam małe załamania, ale one wtedy były przy mnie. Potem
razem wyjechałyśmy do Londynu, by zmienić otoczenie… I poznałyśmy dziewczyny. Zaprzyjaźniłyśmy
się. Tak naprawdę najlepszym lekarstwem jest czas. Z każdym dniem jest łatwiej. Najcięższe są te
pierwsze dni, tygodnie, gdy jeszcze nie możesz sobie uświadomić, że ich nie ma.
Z czasem zaczynasz się przyzwyczajać… I jakoś tak to jest.
Byłam
bardzo z siebie zadowolona, że nie uroniłam ani jednej łzy. Owszem, było mi
smutno, ale jak to powiedziałam- czas leczy rany.
-
Dziękuję. – Niall uśmiechnął się do mnie szczerze – Mam nadzieję, że i mi się
uda pójść w twoje ślady.
-
Okey, dosyć tego smutku. Mieliśmy się bawić.
Jade, ty kręcisz! – Jesy klasnęła w dłonie. Sięgnęłam po butelkę i
zakręciłam nią. Wypadło na Harry’ego, który szeroko się uśmiechnął widząc
rezultat.
-
To ja w takim razie wyzwanie poproszę. –
wyszczerzył się.
-
A co? Boisz się prawdy? – zaśmiałam się.
-
Nie. Po prostu mam wielką nadzieję, że karzesz mi się pocałować.
- A więc wyzywam cię, byś stanął tam w kącie i
śpiewał. – zrobiłam niewinne oczy i uśmiechnęłam się złośliwie. Harry obraził
się, stanął w kącie i zaczął śpiewać:
- Baby say yeah, yeah, yeah
Yeah,
yeah
AND LET ME KISS YOU! – ostatnią linijkę praktycznie wykrzyczał do ściany. Wszyscy
wybuchliśmy śmiechem, a Styles dostał swojego upragnionego całusa.
- Teraz ja! - Harry zakręcił i wypadło na Perrie. Podjęła się wyzwania. - Pezz... Zrób sobie selfie z Zaynem!
- HARRY!!! - mulat się wydarł. Ale zadanie zostało wykonane. Nawet trzykrotnie.
C.d.n…
_______________________________________________________________
Hej heeeej :)
Przepraszam Was bardzo, że rozdział tak późno, zazwyczaj był rano. Naprawdę przepraszam. Napisałam go centralnie przed chwilą xd Mam nadzieję, że nie jest taki zły.
No, co sądzicie? Podobał się? Proszę, powiedzcie. Chcę wiedzieć co robię dobrze, a nad czym muszę jeszcze popracować ;)
No, jak tam w szkole??? Wiem, mówię pewnie teraz jak każdy, ale mówiliście, że macie pewne obawy przed pierwszym dniem w szkole. Jak Wam poszło? Jeśli myślicie, że najlepiej nie było to z pewnością Was przebiłam. Pierwszy dzień, wracam ze szkoły na busa, a tu co? "Gdzie ja jestem? Ooo, tędy pewnie dojdę na miejsce. Uh, nie jednak nie. Okey, a więc tędy na pewno się uda. Ups... Um, gdzie ja doszłam? Gdzie ja jestem? Chyba dryndnę do mamy..."
No i wyszło, że błądziłam półtora godziny po mieście xd Musiał po mnie tata przyjechać inaczej bym nie odnalazła drogi :D
U mnie w szkole całkiem okey, ale zaczynają mnie JUŻ męczyć dojazdy. Eh. No i moja klasa tak wkurzyła nauczycielkę od geografii, że ta demonstrowała jak będzie wyrzucać nam zeszyty przez okno no i mam sprawdzian. Z Europy.
Jak Wam minęła sobota? Jak cały tydzień w szkole? hmmm? Piszcie! ^^ Czytam każdy komentarz :)
Kocham as i do następnej soboty!
Nicol <3
P.S. Wysyłajcie swoje prace o RH i pytajcie bohaterów! :3
Jejuuu nareszcie <333 Rozdział jest takii booooski ( rutyna) Przestraszyłam się , ta krew ..Boże o.O
OdpowiedzUsuńPrawda czy wyzwanie ! UWIELBIAM :D I jEst ZEEERRIEEE <333
KOOCHAM CIĘ ..Serio xd
Aww też Cię kocham <3 Serio ;D
UsuńPrzed chwilą? Dałaś radę! Czekam wciąż na rozwiązanie zagadki Jade.
OdpowiedzUsuńCudowny !!! I jeszcze te fajne momenty ... :D Świetnie piszesz ! ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny :)
Ania ♥
oooo już myślałam, że to ja się spóźniła i będę ostatnia z komentarzem. Ale jednak nie :d
OdpowiedzUsuńOj to tak rozdział boooski ;*
Wow jesteś niesamowita. Na prawdę napisałaś to przed chwileczką:d Powtórzę się chyba setny raz ale Kocham Cię kobietko! ;**
Tak Harry ściągaj koszulkę! Chcemy widzieć twoją klate ;D
Szkoda tak strasznie mi szkoda naszego blondaska, ale cóż. z czasem będzie mu lepiej. ( chociaż nie narzekałabym jakby Av wróciła jednak ;D)
haha dobra była ta gra w butelkę. Louu pił cole serio ;d
selfi Pezz z Zaynem mrał ;) ciekawe kiedy w końcu się spikną :)
co do pierwszego tygodnia w szkole to powiem, że nie był on taki zły. Myślałam, że będzie dużo dużo gorszy. Nawet duża klasa bo aż 27 osób. największa z klas pierwszych ;) I zacznie się nauka tego się najbardziej obawiam, ale w końcu to liceum.
A wg to ty jesteś w LO nie? A na jakim oddziale?
Czekam na następny kochana ;*
duuużo weny ;*
Buziaczki ;*
Twoja Adzia.
Ooo dziękuję za wszystko <3 Zawsze uwielbiam czytać twoje komentarze ^^
UsuńCieszę się, że sobie poradziłaś w szkole ;) Ja się bardzo stresowałam, ale nie było najgorzej. Tak, jestem w LO. Klasa 1d (czytaj 'ŁAN DI', nie 'pierwsza de' haha cały czas się z tego śmieje xd przeznaczenie ;D)
U nas cała szkoła jest językowa, nie ma podziału na klasa przyrodnicza czy informatyczna. W drugiej klasie po prostu wybierasz sobie rozszerzenie tego co chcesz mieć na maturze. A Ty na jakim jesteś oddziale? :)
Też się boję tej nauki. Bardzo straszą u mnie nauczyciele. Boję się, że nie dam sobie rady... Zobaczymy ;P
oh tak prawdziwa directioner to 1d moja przyjaciółka się z tego śmiała bo też jest w 1d. Ja natomiast jestem na w klasie 1c i to jest klasa biologiczo-chemiczna. Ale rozszerzenie będzie od drugiej klasy. Przeraża mnie perspektywa 8 chemi i 7 biologi tygodniowo ;(
UsuńA co do tego czy sb poradzimy to się okaże w praniu :D
Całuski :*
Adzia.
Jejku, biedna Jade! Ja chyba bym sobie nie dała rady z tymi snami... bardzo boję się złych snów :/
OdpowiedzUsuńCzas... faktycznie leczy rany i to nie tylko fizyczne... mam nadzieję, że to niezawodne lekarstwo pomoże Niallowi.
Ja cię kręcę! Normalnie jesteśmy już licealistkami! Teraz człowiek ma inną pozycję w... autobusie :D tzn. stojącą -.- haha xD
Nie wiem czemu się tak z tego cieszę, naprawdę. Moje gimnazjum było super (pomijając kilku nauczycieli i fakt kończenia lekcji przed czwartą) a teraz idę korytarzem pełnym starszych ode mnie ludzi (wreszcie czuję się mała, a z moim wzrostem serio jest ciężko) zagubiona i wystraszona, ale szczęśliwa! Boję się tylko biologii, chemii i polskiego (te 2 pierwsze to moje rozszerzenie i naprawdę nie wiem co ja robię na tym profilu, nawet nie przepadam za tymi przedmiotami O.o) ale one są dla mnie istotne i czy chcę czy nie, będę się ich musiała nauczyć, ale trudno. Wszystko mogę w Tym, Który mnie umacnia!
Cudowny rozdział i nie mogę się doczekać kolejnej części (awww... Zerrie <3 i to selfie, extra!!!)
Miśki,
Ania :)
Rozdział wspaniały! Dawno nie komentowałam i zapomniałam już jakie to fajne komentować TAKIE opowiadanie :)
OdpowiedzUsuńNie rozumiem jak można tak super pisać, serio! Jak ty to robisz? Zdradź swoją tajemnicę haha :D
A co do rozdziału nie mogę się doczekać kiedy wreszcie coś wyjaśni z tymi snami Jade. Tak mi jej szkoda :( A Hazz... jest taki słodki, że się nią opiekuje ;*
Jednym słowem KOCHAM CIĘ! <3 Czekam na next! Pzdr :*
PS Zapraszam do pytania moich bohaterów. Brakuje mi Twoich pytań :)
I przepraszam, że nie komentowałam, ale jakoś nie mogłam znaleźć czasu :/
rozdział jak zwykle cudowny *_* boże te sny są straszne. Ta krew... Hazza zdjął koszulkę mmmm moje czarne myśli xd Biedy Niall, szkoda mi go, może z czasem mu to przejdzie. Mam taką nadzieję.
OdpowiedzUsuńZayn i Perrie awww... są tacy słodcy ^.^
Co do szkoły, pierwszy tydzień to luz, ale z matmy już nie rozumiem, a co będzie potem... mój nauczyciel od matmy nie umie tłumaczyć, czas wybrać się na korki. Normalnie przez wakacje urosłam aż 3 cm i mam 165 nie jestem najniższa w klasie yeah
Wracając rozdział genialny, kocham Cię :*
zapraszam na nowy rozdział Happily->makeyouloveme25.blogspot.com
świetny ;) czekam na next
OdpowiedzUsuńW końcu doczekałam się mojego Zerrie. Poproszę więcej! Biedny Niall, mam nadzieję że pokocha jeszcze kogoś :). Co do Jade i Harrego too, jestem wzruszona. Eleanor i Louis, troszkę ich mało ale rozumiem cię, ciężko przy dziesięciu bohaterach napisać o każdym ;). Oczywiście czekam na next. To chyba już ostatni z tej części? No cóż, szkoda. Ale mam nadzieję że będziesz pisać inne opowiadania z podobnymi bohaterkami. Co do poleconych przez Ciebie Darów Anioła to ZAKOCHAŁAM się. Tak kochana książka jak i bohaterowie że dech zapiera. Tak jak mówiłam, czekam na dalsze losy Jade i Harrego, oraz reszty. Pozdrawiam Cię i życzę więcej TAKICH opowiadań
OdpowiedzUsuńDziękuję! <3
UsuńAle chwileczkę... Ostatni z tej części? O.o Kiedy ja mam jeszcze mnóstwo rozdziałów do napisania :D No i z RH jeszcze nie skończyłam ;)
Cieszę się, że podobają Ci się Dary Anioła! A czytałaś wszystkie 5 części? Ja czekam na 6. Będzie cztery dni przed moimi urodzinami haha :D
Naprawdę? Będą jeszcze rozdziały? To ja ubolewam nad tym że będę tęsknić ze nimi a tu niespodzianka. Zmyliło mnie to że przy spisie treści jest tylko do 30 rozdziału ;) co do DA. To jestem przy 4 dopiero, ale szybko nadrobię :P
UsuńAhh, to dlatego! Nie, nie, będą jeszcze rozdziały :) Napisałam tam to po to, żeby potem było szybciej mi dodać linka :D Haha spokojnie mam jeszcze dużo do napisania w RH xd
UsuńJa właśnie pożyczyłam mojej przyjaciółce 4 ^^ Też się zakochała w tej serii :)
Ech, mam nadzieję, że zagadka z tymi snami Jade się rozwiąże. Biedulek z tego Nialla. A Zerrie są swodcy xD. I Hazza bez koszulki ;).
OdpowiedzUsuńW szkole jest suuupcio! Tylko ten w-f... mamy strasznie ostrego pana. A tak to o wiele lepiej niż się spodziewałam!
Wracając do tematu - cudny rozdział! Czekam na next <3!
JK
Pan od wf jest ostry??? Tylko uważaj, żebyś się nie skaleczyła! :D
UsuńDziękuję Ci bardzo :) Powodzenia z tym nauczycielem ;)
Aaaaaaaaaa! <3333333333333333333
OdpowiedzUsuńMatko jedyna kochammmmmmmmmmmmm!!!!!!!!!!
Szkoda mi Niall'a.... I ja nie chcę, żeby on się ponownie zakochał... NIE NIE ZGADZAM SIĘ! Wiem, że znienawidzę dziewczynę, którą obdarzy miłością (jeśli taka będzie xd) Ja chcę z powrotem Av !
Kurde ciekawią mnie te sny Jade.... No i weź tu wytrzymaj ! xD Rozsadza mnie od środka xD
Mam prośbę.... ODDAJ MI SWÓJ TALENT PISARSKI ;_;
A co do szkoły to.... Kurde dopiero co początek roku, a ja już mam dosyć... Coraz bardziej nienawidzę moich nauczycieli i chcę już wakacje... To jest tak cholernie niesprawiedliwe! ;_;
Tak z innej beczki... Zrobiłam zwiastun na mojego bloga (jestem cholernie z siebie dumna xD )
Zajrzysz i ocenisz ? :D
"Dary Anioła" ------> http://gifts-of-the-angel-city-of-secrets.blogspot.com/
Dziękuuuuuję! Oh, no weź... Av była straszna xd ie należała do moich ulubionych postaci :D A tak na marginesie, to wiem, że pokochasz nową dziewczynę Nialla... Jeśli taka będzie oczywiście xd
UsuńZ szkołą tak jest. Tez już mam dosyć. No ale cóż, musimy jakoś wytrzymać :( Trzymam za Ciebie kciuki. Dasz sobie radę ;*
Oddać talent pisarski? A bierz sobie, wcale takowej rzeczy nie posiadam xd
Już zajrzałam, skomentowałam i pokochałam ;D