sobota, 20 września 2014

„Rozśpiewana historia 2” Część 31

„Rozśpiewana historia 2” Część 31

Mała bójka


- Gdzie ona jest? Kiedy tu przyjdzie? Bo przyjdzie tutaj jeszcze, prawda? - Kieran wyglądał na bardzo zniecierpliwionego. Co chwila wyglądał za Gemmą.
- Kieran, pamiętasz po co tu przyszedłeś? - El spojrzała na niego już lekko zirytowana jego ciągłymi pytaniami.
- Um, miałem pogadać... z Jade? Tak? - mówił to tak, jakby teraz w ogóle go nie obchodziło to, po co tu przyszedł.
- Idę sprawdzić co u Harry'ego i Gemmy. - westchnęłam i wstałam z kanapy. Wyszłam do korytarza, a stamtąd kierowałam się krzykami rodzeństwa na zewnątrz.
- Cześć Gemm. - przywitałam się z uśmiechem. Dziewczyna nie była mi dłużna i posłała mi swój olśniewający uśmiech, a gdy wróciła wzrokiem do Harry'ego nachmurzyła się.
- Dlaczego nie możemy tam wrócić? Chcę go lepiej poznać. - skrzyżowała ręce na piersi.
- Nie, nie chcesz. Najlepiej to jedź już stąd. Mama na pewno się ucieszy, gdy ją odwiedzisz. - chłopak lekko popchnął ją w stronę zaparkowanego samochodu.
- Harry! Nie! Byłam tam jakieś dwa i pół tygodnia temu! A ty kiedy ostatnio odwiedziłeś mamę? - zaparła się - Czemu mnie wyganiasz?!
- Nie wyganiam. Po prostu myślę, że na ciebie już czas.
- Właśnie mnie wyganiasz!
- Nie-e!
- Harry!
- Oh, Gemma, on nie jest dla Ciebie! - poddał się Harry.
- Czemu? Wydaje się być całkiem fajny. - upierała się dziewczyna.
- Ale on jest byłym Jade! - wykrzyczał w przypływie gniewu. I tutaj zatkało Gemmę jak i mnie.
- To prawda? - zapytała się mnie. Nie zdołałam odpowiedzieć, więc pokiwałam tylko głową piorunując Harry'ego wzrokiem.
- Wybacz, nie chciałem by tak to zabrzmiało. - przeprosił mnie.
- Oh, z resztą, o czym my gadamy? Przecież chcę po prostu go lepiej poznać. Nie planuję z nim przyszłości czy coś. - wywróciła oczami.
- Gemm, ty chyba naprawdę nie wiesz co tu się dzieje! – Hazz wyrzucił ręce do góry.
- Wiem. Tam jest chłopak, który wydaje się być całkiem miły, a ty mi zabraniasz więcej zobaczyć go na oczy. Jesteś chory! Jeśli boisz się, że zrobię sobie z niego kolejnego sługę to nie masz się czym martwić. Obiecuję, że nic mu nie zrobię. – położyła rękę na piersi – Chyba, że tu chodzi o Jade…
- O mnie? – zdziwiłam się.
- Tak. Harry nie chce żebym poznawała twojego byłego, bo będę mogła stwierdzić z kim było by ci lepiej. – uśmiechnęła się chytrze.
- GEMMA! – warknął Harry – Nie o to mi chodziło!
- To o co? Rany, czemu się tak denerwujesz? To, że wpuszczasz jej byłego do swojego domu, to twój problem.
- Myślisz, że mnie się to podoba?!
- To dlaczego na to pozwalasz?
- STOP! – wrzasnęłam zdenerwowana. Oboje chwycili się za głowę i skrzywili – Ups, przepraszam! Naprawdę bardzo przepraszam, to było niechcący!
- Nic się nie stało. – uspokoił mnie Harry uśmiechając się lekko mimo bólu.
- Jak ty to zrobiłaś? Poczułam jakbyś młotkiem rzuciła w moją głowę! – dziewczyna popatrzyła na mnie w szoku.
- Jade jest w połowie syreną. – wyjaśnił Harry.
- Naprawdę? Wow! Nigdy jeszcze nie widziałam syreny! Masz ogon? Czemu jesteś tak daleko od morza? Możesz normalnie chodzić po całym kraju? – zasypała mnie pytaniami.
- Gemm, ona jest w połowie syreną. Odziedziczyła po matce tylko magiczne właściwości głosu. – ponownie wypowiedział się za mnie chłopak, a ja tylko przytaknęłam głową.
- Oh…
- Harry! Gdzie jest Zayn? – Niall wyjrzał zza drzwi.
- Um… No to ten… - spuścił głowę i zaczął się bawić palcami.
- Czy Zayn przypadkiem nie miał cię pilnować, żebyś nie zszedł na dół? I nie popsuł naszej pogadanki z Kieranem? – uniosłam jedną brew i patrzyłam się na Loczka, który lekko się zarumienił.
- Może…
- Gdzie on jest? – zmrużyłam oskarżycielsko oczy.
- W szafie…
- W szafie?
- No. W szafie.
- Czemu on, do cholery, jest w szafie?!
- Bo nie chciał mnie przepuścić. – wzruszył ramionami. Pokręciłam głową z niedowierzaniem i pobiegłam razem z Niallem na górę. Za nami był Harry i Gemma. Wpadliśmy do pokoju Malika.  Z szafy dochodziły dziwne dźwięki… Niall otworzył szybkim ruchem garderobę, a z niej wyleciał na podłogę związany chłopak z zasłoniętymi ustami przez jakąś chustkę.
- Harry! – popatrzyłam na niego z niedowierzaniem. Jak on mógł coś takiego zrobić?
- Oj no przepraszam! Nie masz mi tego za złe, co nie? – zwrócił się do ciągle związanego Zayna. Ten popatrzył na niego wzrokiem typu: „zamknij się albo cię zabiję”. Rozwiązałam więzy Zayna na rękach, a on sam już zajął się resztą.
- Serio. Przepraszam… Głupio się zachowałem… Wiesz jaki jestem nerwowy, gdy ON tutaj jest. – wywrócił oczami Loczek.
- On? – spytała zdezorientowana Gemma.
- Kieran. – wyjaśnił Niall.
- Rany, serio go nienawidzisz.
- On uderzał do Jade! Myślę, że nienawiść Harry’ego do Kierana jest uzasadniona. – wyraził swoje zdanie blondyn.
- Ugh, możecie przestać? Nieprzyjemnie się tego słucha. – skrzywiłam się.
- Chodź. – Harry objął mnie ramieniem – Chwila… Gdzie poszła Gemma?
- Chyba na dół. – wzruszył ramionami Zayn.
- Cholera! – Loczek pobiegł za siostrą.
- A jemu co? – zdziwił się Malik.
- Okazało się, że Kieran może być przeznaczonym Gemm… - westchnęłam.
- Serio? Nie gadaj! – niedowierzał. Pokiwałam głową. – O rany, Harry będzie wściekły.
- Już jest! Promieniuje od niego złością na kilometr! – zaśmiał się Niall. Do naszych uszu doszedł trzask, brzęk szkła i krzyki.
- Lepiej tam chodźmy. – pospieszył nas Zayn i szybkim krokiem zeszliśmy po schodach. Ile to minęło czasu? Minuta? Mniej? Cały salon był już do góry nogami. Przypuszczam, że to szklanka się zbiła. Po jednej stronie Gemma, El, Louis, Jesy i Liam próbowali utrzymać Harry’ego w miejscu, a po drugiej Perrie, Leigh-Anne i Angelica starali się poskromić Kierana. Oboje kipieli ze złości i skakali sobie do gardeł.
- O matko, dosyć tego! – krzyknęłam i dołączyłam się do tych poskramiających mojego przyjaciela, bo zdecydowanie nie dawali sobie rady.
- Zostaw moją siostrę w spokoju!!! – wrzeszczał Harry.
- Idioto, przecież nic nie zrobiłem!!! – odkrzyknął Kieran. Styles wykonał unik za późno i dostał z pięści w twarz. Tak się zdenerwował, że zadał mu w zamian dwa kopniaki.
- Ty szujo! – syknął Kieran.
- Harry, przestań! – krzyknął Niall, niestety na marne.
- Dosyć!!! – pomiędzy walczącą dwójkę weszła Gemma. Wszyscy zamarli w bezruchu.
- Ty- jak możesz? – skierowała się do Kierana- A ty- masz przestać. – teraz wskazała palcem na brata.
- J-ja… - zaczął chłopak, którego ciągle przytrzymywałam, choć nie było już takiej potrzeby.
- To mój brat. Nie ważne jak bardzo się kłócicie, nienawidzicie, nie wiem, co tam sobie chcecie. To jest moja rodzina i nigdy nie przełożę kogoś ponad nią. – powiedziała stanowczo.
- Ha! – ucieszył się Harry.
- Ale rodzina nie będzie też mi mówić co mam robić, jasne? Jestem dorosła, mogę robić co chcę. – zwróciła się do Harry’ego.
- Czyli… - zawiesił się Kieran.
- Czyli my idziemy teraz na spacer. – uśmiechnęła się Gemma – Chcę cię lepiej poznać. Naprawdę. Myślę, że będziemy dobrymi przyjaciółmi.
Kieran tak się ucieszył, że w mojej głowie powstała wizja jego, jako psa z merdającym ogonem.
- No ale… - naburmuszył się Harry.
- A ty zostajesz tutaj i zajmujesz się swoja dziewczyną. Wrócimy za jakiś czas. – zarządziła. Wzięła szybko Kierana pod rękę i wyszli zanim Harry zdążył coś powiedzieć. Przez chwilę zapadła krótka cisza.
- Krwawisz. – uśmiechnęła się szeroko wampirzyca do Stylesa.
- Angel! – skarcił ją Liam, na co ta wzruszyła tylko ramionami.
- Wiesz… Jedno jest dobre. Teraz masz jeden problem mniej, jeśli chodzi o Kierana i Jade. – starał się pocieszyć Amora Niall. Ten tylko się skrzywił.
- Zróbmy coś. Nie chcę myśleć. – westchnął.
- Film? – zaproponowała Leigh-Anne.
- Ja wolałabym obiad. – Angel ciągle patrzyła się na rozciętą brew Harry’ego, z której ściekała stróżka krwi.
- Angel, Pezz, Leigh włączcie coś, a ja się zajmę twarzą naszego Amorka. Niall, Jesy, Louis przygotujecie coś do jedzenia? Popcorn, cokolwiek. Reszta niech tu trochę ogarnie… – El popchnęła lekko Loczka w stronę kuchni, gdzie znajdowała się apteczka.
- Pomogę ci. – zadeklarowałam się i poszłam za nimi. Do kuchni udali się także nasi przyjaciele, którzy mieli zadbać o przekąski.
- Usiądź na krześle, dobrze? Przyniosę apteczkę i trochę wody. – Eleanor podeszła do szafki. Harry zajął wskazane przez nią miejsce, a ja usiadłam obok. Ujęłam jego podbródek i odwróciłam jego twarz w moją stronę. Skrzywiłam się lekko widząc rozcięcie i sączącą się z niego krew.
- Boli? – spytałam zmartwiona.
- Nie.
- Nie musisz udawać. – zaśmiał się lekko.
- Nie udaję. Serio. Nie boli. – zapewnił, ale wiem, że kłamał.
- Dobra, chodź tutaj. – El zajęła miejsce naprzeciwko i rozłożyła na blacie potrzebne rzeczy: bandaże, nożyczki, opatrunki, plasterki i parę jeszcze dziwnych rzeczy.
- O matko, to aż takie poważne? – wystraszyłam się widząc te wszystkie przyrządy.
- Nie, myślę, że nie będzie trzeba nawet zszywać. Po prostu lubię być przygotowana na wszelki wypadek. – wzruszyła ramionami i porządnie przyjrzała się jego ranie. Wzięła wacik i nasączyła go płynem do dezynfekcji ran.
- Teraz trochę zaboli. – ostrzegła.
- A tam, to nic tak… - nim zdążył dokończyć zdanie, wciągnął głośno powietrze przez zaciśnięte zęby i zamknął mocno powieki.
- Mówiłam. – zachichotała.
- Odejdź ode mnie. – skrzywił się, a gdy El próbowała ponownie dotknąć rany, odsunął się gwałtownie – Odejdź, diablico!
- Harry, ale trzeba to przemyć…
- Nie! Jesteś bardzo niedelikatna! – złapał ją za rękę i powstrzymał przed dotknięciem go.
- Ale…
- Nie!
- Okey, może ja spróbuję? – zaproponowałam.
- Ale  mi nic nie jest, serio. Nie trzeba tego ruszać. - zapewnił. Wywróciłam oczami.
- Daj mi to, El. – wyciągnęłam rękę po wacik. Dziewczyna prychnęła, podała mi „narzędzie tortur” według Harry’ego i odeszła na bok. Zajęłam jej miejsce.
- Mogę? – spojrzałam na niego i uśmiechnęłam się słodko.
- Jeśli musisz. – poddał się.
- Okey, to na trzy. Zgoda?
- Mhm… - zacisnął szczękę.
- Raz… Dwa… Trzy. – przejechałam wacikiem po rozcięciu na brwi szybkim ruchem i nim zdążył się odsunąć, powtórzyłam czynność jeszcze raz.
- Już po wszystkim. – posłałam mu przepraszający uśmiech.
- Już? Wszystko?
- Nie, jeszcze bandaż.
- Myślę, że plasterek wystarczy. – wtrąciła się El, która uważnie przyglądała się moim poczynaniom. Zrobiłam tak jak mi poleciła i nakleiłam plasterek wzdłuż niewielkiego rozcięcia.
- Myślę, że należy mi się nagroda. – stwierdził.
- No jak to? Przecież mówiłeś, że to wcale nie boli. – zadrwiłam, na co wywrócił oczami i przybliżył swoją twarz do mojej. Pocałunek przerwała El.
- Myślę, że inni na nas czekają.
- Okey, okey. – uniosłam ręce w geście niewinności i się zaśmiałam. Ruszyliśmy do salonu, gdzie rzeczywiście wszystko już prawie było gotowe do oglądania filmu.
- Co oglądamy? – spytałam siadając na kanapie.
- Spiedermana. – odpowiedział Louis.
- Spiedermana? – zdziwił się Harry.
- Tak. Mam miłe wspomnienia z tym filmem. – uśmiechnął się i popatrzył w stronę Eleanor. Ta się zarumieniła i spuściła głowę.
- Um, pomogę Jesy z napojami. – stwierdziła i szybkim krokiem opuściła pokój. Ściągnęłam brwi w zamyśleniu. Hmm, co tu jest grane? Coś się stało pomiędzy tą dwójką, a ja nic o tym nie wiem. Muszę z nią pogadać.
Nie wiedziałam, że jest już wieczór. Cały dzień minął w mgnieniu oka. Podczas jednej z ostatnich scen filmu oddałam się zmęczeniu i zasnęłam na ramieniu Harry’ego…



C.d.n…

_________________________________________________________________________________

Cześć!!!

Przepraszam, że rozdział tak późno, bo znowu pisałam go na ostatnią chwilę. Wiem, powinnam wcześniej go napisać, no ale cóż. Cały dzień nad nim siedziałam. Miałam ciężki tydzień, pewnie odbiło się to też na dzisiejszej części, prawda? To był chyba jeden z najgorszych tygodni w moim życiu :( Straciłam bliską osobę z rodziny.

No cóż, ale co myślicie o rozdziale? Jest bardzo zły? :(  Mam nadzieję, że chociaż w jakimś stopniu się Wam podobał. Proszę Was o komentarze, bo z rozdziału na rozdział jest ich coraz mniej :(

Co myślicie o nowym albumie 1D? "FOUR" zapowiada się genialnie, sądzę tak na postawie "Fireproof" :) Ponoć nowy album LM też ma się nie długo pojawić!!! Jestem bardzo podekscytowana :)

Przypominam, że ciągle możecie wysyłać swoje prace o RH na mojego maila: nicol.styles.harrykochakotki@gmail.com lub na mojego TT: @_Nicol_s_ ^^

A co u Was słychać? Tez mieliście zły tydzień? Mam nadzieję, ze wręcz przeciwnie :) Opowiadajcie co Was miłego spotkało. Trzeba być pozytywnym i doceniać najmniejsze dobre gesty :3

Kocham Was bardzo mocno ♥ Dziękuję za wszystkie wyświetlenia :)
Wasza Nicol <3

P.S. Możecie pytać bohaterów opowiadania o wszystko, co tylko chcecie :) Pytania mogę być nawet zupełnie nie związane z opowiadaniem. Może Was coś gryzie i chcecie, żeby Harry, Niall, Louis, Zayn, czy Liam coś Wam podpowiedział, doradził? A może Angel? Kto jak kto, ale ona Wam szczerze powie co myśli na dany temat :D 

14 komentarzy:

  1. Jeeeeeeeeeeest pierwsza! Pozdrawiam Chuck'a Norrisa xD !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to teraz przejdźmy do rzeczy....
      Rozdział jest BOSKI... Nie wiem dlaczego uważasz, że jest inaczej :(
      Hahhahah strasznie podobała mi się kłótnia z Harry'm xD Hahah, albo jak zamknął Zayn'a w szafie xD Świetne xD
      Awwww Kieran jest przeznaczonym ^^ słodko <3

      Szkoda, że miałaś kiepski tydzień :( ... Ja choruję xd
      Wybacz, że się nie rozpisuję (chociaż mam ci wieeele do powiedzenia xd), ale nie mam czasu :/
      No nic...
      Zapraszam jeszcze na nowy rozdział na blogu "Dary Anioła" -----> http://gifts-of-the-angel-city-of-secrets.blogspot.com/

      Usuń
  2. Genialny! Nie mów że jest inaczej! Kieran jest przeznaczonym Gemmy <3 hahah Hazz zamknął Zayna w szafie... na ten temat nic wiecej pisać nie trzeba... :D nie mogę doczekać się kolejnego

    OdpowiedzUsuń
  3. Hehe, taa, nie spodziewałam się tego z Zaynem. Ale to urocze jak Harty kocha Gem. Oczywiście czekam na następny super hiper rozdział i pozdrawiam a co to Twojego tygodnia to "Nie powiem że się ułoży czy że będzie dobrze, bo nie będzie, będzie hujowo, ale będzie lepiej, obiecuję"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wracając do blogów fantasy, które mi poleciłaś, to ja zapraszam Cię do przeczytania tego; http://wygnanie-losu.blogspot.com/?m=1 naprawdę warto

      Usuń
    2. Dziękuję za linka! Z chęcią przeczytam. Jak masz więcej takich blogów do polecenia to koniecznie daj mi znać ;)

      Usuń
  4. Haha xD tak bardzo potrzebowałam dużej dawki śmiechu, a tu proszę! Matko, naprawdę dawno się tak nie rozbawiłam! G.E.N.I.A.L.N.E.!!!!
    Tak w temacie radości to dzisiaj byłam na przepięknym ślubie! było tak wspaniale, że aż mi się chciało płakać ze szczęścia młodej pary, ale niestety się przeziębiłam, więc chusteczki i tak poszły w ruch.
    I w ogóle to wybacz, ale my jesteśmy od oceniania Twojej pracy xD a rozdział jest naprawdę superaśny i bombowy!!!!
    Ja cie kręcę, będzie nowa muzyka 1D i LM!!!! A Justin też coś szykuje wiec jestem pod tym względem w 7 niebie!
    W szkole ciężko booo... yhyhyh -,- nauka się zaczęła. W dodatku tak bardzo w gimnazjum polubiałam polski, a teraz sie go boję przez nauczycielkę O.o
    No, ale na polskim się świat nie kończy, jest jeszcze piłka ręczna! Mam świetną drużynę - bardzo wesołą :D
    Trzymaj się mocno i zaufaj Panu, bo serce powierzone Bogu zawsze jest uśmiechnięte :)
    Kocham,
    Ania <3

    OdpowiedzUsuń
  5. To my jesteśmy od oceniania! Dasz świetnie

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeeej! Radocha z płyty FOUR!!!!! A z LM??? Nie wiedziałam! Są już jakieś opublikowane nowe utwory? O mój boże, nie mogę się doczekać ich w sklepach! (i 1D i LM) Ale naprawdę, ten Zayn w szafie mnie rozwalił xD. Ach, swodko, że Harry próbuje się zająć Gemmą ... Ale ona i tak postawi na swoim, to przecież Gemma! A pozaa tym, Kieran to jej przeznaczony. I tak będą razem. Chyba, że coś dla nas szykujesz... Tylko proszę, NIE ZABIJAJ ICH!!! Ychym, troszkę mnie poniosło...ale nie zabijesz ich w najbliższym czasie, prawda???
    Kooooocham i czekam na następny!
    JK <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeju GENIALNY rozdział ! :D Wcale nie jest zły !
    Według mnie wszystko jest w jak najlepszym posządku ;)
    Czekam na kolejną część :)
    Ania ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Zostałaś/eś nominowana do Liebster Awards. Więcej informacji znajdziesz tutaj: my-illusion-impossible-you-and-i-1d. blogspot. Gratulacje! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudowny rozdział czekam na next ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Boże możesz mnie zastrzelić. Pozwalam Ci.
    Przeczytałam w sobotę wieczorem, ale miałam skomentować to rano w niedziele. Ale ja głupia, zapomniałam, skleroza nie boli powiadają..
    Sto kroć Cię kochanie przepraszam tak mooocno mocno.

    To tak. Rozdział jak zawsze zjawiskowy, genialny po prostu brak słów.
    Oh Hazzuś i ta jego nadopiekuńczość *_*
    Jestem strasznie ciekawa jak to się rozwiąże ;)

    A co do albumu, to mogę śmiało stwierdzić, że będzie genialny.
    Firepoof i solo Lou.. Boże normalnie jaram się ^^

    No nic czekam na następny rozdział, nie wiem tylko kiedy go przeczytam bo mam wesele, ale na to zawsze znajdę czas :**
    Jeszcze raz przepraszam ;)
    Buziaczki ;*
    Twoja Adzia.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy jeden komentarz! To wiele dla mnie znaczy, z całego serca dziękuję wszystkim ♥