„Rozśpiewana historia 2” Część 33
Co byś zrobił?
Piasek,
ślad, muszelka, woda, wodorost, więcej wodorostów, krwawa fala, napis na
piasku. Tak w skrócie. I nagle wszystko się zmienia. Nie widzę już wszystkiego
z lotu ptaka, lecz jakby własnymi oczyma. Przede mną rozciąga się wzburzone
morze i plaża. Fale są duże i ciemne. Mam wrażenie, że jestem malutka w
porównaniu do tej ogromnej otwartej przestrzeni. I wtedy zauważam JĄ. Też
wydaje się być drobna. Stoi tyłem do mnie, a przodem do wzburzonej wody. Silny
wiatr, który wieje wydaje się ją omijać, a tylko leciutkie podmuchy kołyszą jej
włosami.
Znam
to miejsce. Wychowywałam się tutaj.
-
JADE!!! PROSZĘ, OBUDŹ SIE! - słyszę głos. Głos, który nie pochodzi ze snu.
Dziwne, pierwszy raz w tym śnie jestem spokojna. Nie boję się.
-
BŁAGAM! - teraz doszedł do moich uszu kobiecy głos. Eleanor! A wcześniej był
Harry! Hmm, coś musi być nie tak. Wiedziałam, że zaraz się obudzę. Sen się
skończył. Powoli wracałam do rzeczywistości. Mój umysł był na nowo razem z
ciałem. Czułam ból w klatce piersiowej i zdrętwiałe palce u rąk. Ktoś szarpał
moimi ramionami.
W
tym samym czasie, gdy otworzyłam oczy, zrobiłam duży wdech.
-
Dzięki Bogu. - westchnęła z ulgą Perrie, która pochylała się nade mną.
-
Wystraszyłaś nas na śmierć! - wyznał Niall i zaraz został spiorunowany wzrokiem
przez resztę - Um, to znaczy... Bardzo nas wystraszyłaś.
-
Strasznie tu duszno... - wydukałam nabierając płytkich, ale szybkich oddechów.
Jakoś brakowało mi powietrza, tlenu. Może dlatego, że jest tutaj tak dużo
ludzi? Widziałam wymianę spojrzeń przyjaciół. Wszyscy byli trochę...
wstrząśnięci? Kiedy spojrzałam na Harry'ego był cały blady, lecz kolory zaczęły
powracać na jego twarz. O czym nie wiem? Coś mnie ominęło?
-
Coś się stało? - spytałam marszcząc czoło. Ugh, kręci mi się w głowie…
-
Byłaś trochę... nieprzytomna. - pierwszy odezwał się Liam, ale od razu
wiedziałam, że kłamie. Może nie tyle co kłamie, ale nie mówi całej prawdy.
-
Co masz na myśli mówiąc "trochę nieprzytomna"? - usiadłam, bo leżenie
mnie męczyło. Gdy nikt się nie odzywał, a moje zdenerwowanie rosło, Angelica
wywróciła oczami.
-
Twoje serce nie biło dokładnie przez 38 sekund. Doprawdy, aż tak trudno to
powiedzieć? - zwróciła się do innych. Wszyscy, włącznie ze mną, wytrzeszczyli
oczy na jej nietaktowne zachowanie, za to ja z powodu szoku.
-
Poczułam to. Od razu przybiegłam tutaj. - powiedziała cicho El ze spuszczoną
głową.
-
O matko... - wydukałam drżącym głosem. Harry po prostu nie wytrzymał i w ułamku
sekundy objął mnie mocno, tak mocno, jakby bał się, że zaraz zniknę.
-
To przez sen. Wiedziałam, że dzisiaj będzie najgorzej, dlatego cały czas
czuwałam, ale... nie przypuszczałam, że do tego może dojść. - Eleanor otarła
ręką łzy spływające po jej policzkach. Louis przytulił dziewczynę. Wypełniło
mnie uczucie pustki. Okropna myśl, że byłam martwa przez 38 sekund nie
potrafiła opuścić mojej głowy.
-
Ale już jest w porządku. Już jest dobrze. Prawda? Boli cię coś? - zapytała
Pezz.
-
Nie. Już nie. - odpowiedziałam zgodnie z prawdą, co wyraźnie uspokoiło
przyjaciół. Wtuliłam się mocniej w ramię Harry'ego. Ścisk w klatce piersiowej
ustępował.
-
Um, ładny kolor. - uśmiechnęła się lekko Leigh-Anne, zapewne by zmienić
przytłaczający temat. Nie wiedząc o co chodzi, spojrzałam na swoje dłonie, na
których spoczywał wzrok dziewczyny. Moje paznokcie były koloru ciemno
niebieskiego, połyskujące w świetle, jakby z brokatem. - Gdzie kupiłaś ten
lakier? Też chcę taki mieć!
-
J-ja... Yyy... - Nie byłam w stanie wypowiedzieć sensownego zdania. Wpatrywałam
się szeroko otwartymi oczami w swoje dłonie. Czułam nawet, że cała krew odpływa
z mojej twarzy.
-
Jade? O co chodzi? - Harry jako jedyny mógł wiedzieć, że cała drżę.
-
J-ja ich n-nie malowałam... - myślałam, że chyba zwariowałam. Wczoraj robiłam
mnóstwo rzeczy. Pierwszy raz od dawna po prostu obejrzałam serial na laptopie,
napisałam parę kartek ni to wierszy, ni to piosenek (które tak na marginesie są
całkiem niezłe, może wyjdzie z tego jakiś nasz nowy wspólny kawałek?), zrobiłam
porządki w szafie... A to wszystko by myśleć o czymś innym, niż o tym napisie
na piasku. A poza tym nie chciałam wychodzić z pokoju. Chciałam być sama.
Zajmowałam się tysiącem różnych rzeczy, ale na pewno nie malowałam paznokci!
-
Może nie pamiętasz? – Niall w ogóle nie podzielał mojego zdenerwowania, chociaż
doskonale je czuł.
-
Pamiętałabym! – ciśnienie mi podskoczyło.
-
Jade… A farbowałaś może włosy? – spytał Harry łapiąc za jeden z moich kosmyków.
Końcówki włosów miały delikatny, zielonkawy odcień.
-
Co tu się dzieje?! – gdyby ktoś powiedział, że byłam zmieszana, byłoby to
niedopowiedzeniem. Czyżbym malowała paznokcie i farbowała włosy przez sen?! –
To ona… - dotarło do mnie.
-
Kto? – zdziwił się Harry, który jedyny mógł usłyszeć mój szept.
-
Dziewczyna ze snu. – wyjaśniłam patrząc się mu w oczy.
- Ktoś ci się przyśnił?
-
Może to ta dziewczyna za wszystkim stoi!
-
Kim ona jest?
-
Znasz ją? – zasypali mnie pytaniami. Odepchnęłam od siebie Harry’ego,
wygrzebałam się spod kołdry i podeszłam do szafy.
-
Gdzie ty teraz idziesz? – zdziwiła się Jesy.
-
Jadę tam. Muszę. – odpowiedziałam krótko podczas gdy wybrałam zadziwiająco
szybko ciuchy i zamknęłam się w łazience, by się ubrać.
-
Gdzie jedziesz? Jedziesz do South Shields? – zapytała Perrie przez drzwi.
-
Tak.
-
Ale Jade! Ustaliłyśmy wczoraj, że… - zaczęła, ale jej przerwałam.
-
Wiem co ustaliłyśmy wczoraj. Ale dziś, jest dzisiaj i teraz zmieniłam zdanie.
Muszę tam jechać. Ta dziewczyna… Ona tam jest. Ona może nam… mi pomóc. –
naciągnęłam na siebie spodnie.
-
Co to za dziewczyna?
-
Ze snu, widziałam ją. No, tak jakby, stała do mnie tyłem. Ale ona na mnie
czeka. Wiem to. – stęknęłam, gdy w pośpiechu zakładałam koszulkę.
-
Ale…
-
Ona naprawdę może mi pomóc… - jęknęłam błagalnie. Usłyszałem ciche pomruki zza
drzwi, wymianę pary szeptów.
-
No dobrze. Wszyscy pojedziemy. – zadecydowała w końcu Perrie – Przygotuj się,
my też idziemy się ubrać. Zbiórka na dole za piętnaście minut.
-
Dziękuję. – uśmiechnęłam się mimo tego, że mnie nie wiedziała. Wszyscy musieli
opuścić mój pokój, bo zrobiło się ciszej. Zabrałam się za szczotkowanie włosów
i przyprowadzenia ich do porządku. Te zielonkawe końcówki nie są złe. Naprawdę
fajnie wyglądają. Tylko jakim cudem one się same pojawiły? Ehh…
-
Jade? – wszędzie rozpoznam ten głos. Harry.
-
Tak? Możesz wejść. – odblokowałam drzwi i wróciłam do lusterka. Chłopak wszedł
do małego pomieszczenia i stanął za mną. Widziałam jego odbicie w lustrze. Patrzył
się na mnie zaniepokojonym wzrokiem.
-
Coś się stało? – spytałam.
-
Nie, wiesz, nic się nie stało. – wywrócił oczami, po czym wbił wzrok w swoje
palce. Odłożyłam szczotkę i podeszłam do niego. Ujęłam delikatnie jego dłonie,
by zamiast na nie, popatrzył mi się w oczy. W końcu to zrobił.
-
Bałem się o ciebie. Bałem się, że cię stracę. – wyznał. Poczułam przyjemne
ciepło w brzuchu. Bał się o mnie. Wiem, że to samolubne, okropne i strasznie
egoistyczne, ale podobało mi się to. Oznaczało to, że mu na mnie zależy. Tak,
tak, powinnam to już wiedzieć. I wiem, tylko dobrze jest to odczuć na nowo.
Uśmiechnęłam się lekko i przybliżyłam swoją twarz do jego. Pocałowałam go, a on
z jakby tęsknotą oddał ten gest. Uwielbiałam to uczucie, za każdym razem gdy
się całowaliśmy czułam, że wkłada w to bardzo głębokie uczucia. Tak jak i ja.
Położył rękę na mojej talii i przyciągnął mnie bliżej. Zarzuciłam swoje dłonie
na jego kark i stanęłam na palcach by jeszcze bardziej (o ile to możliwe)
zmniejszyć dystans między nami. Czułam, ze się uśmiecha, ja również nie mogłam
się powstrzymać. Oparł swoje czoło o moje i po prostu patrzyliśmy sobie w oczy
uśmiechając się.
-
Nigdy więcej mnie tak nie strasz. – nakazał. Przygryzłam wargę, wiedząc, że nie
zdołam powstrzymać pytania, które cisnęło mi się na usta.
-
A co by się stało, gdybym umarła? Co byś zrobił? – uciekłam wzrokiem bojąc się
jego reakcji na pytanie.
-
Cóż, leżałbym obok. – odparł bez zastanowienia. Uśmiechnęłam się lekko i znów
się pocałowaliśmy.
-
Musisz się ubrać. Perrie nie będzie czekać, już jest w nienajlepszym humorze. –
zaśmiałam się. Harry wydał z siebie pomruk niezadowolenia, ale zgodził się ze
mną. Złożył ostatni pocałunek na moich ustach i wyszedł mówiąc, że widzimy się
za chwilę na dole. Odwróciłam się z powrotem do lusterka. Moje policzki były
zaczerwienione, oczy błyszczały radośnie. A mi po prostu bardzo chciało się
uśmiechać. Tak właśnie działa na mnie Harry. Sprawia, że jestem szczęśliwa i
zapominam o wszystkim innym. Na przykład o celu naszej podróży. Westchnęłam
ciężko i zabrałam się szybko za makijaż. Gdy skończyłam wszystkie czynności
związane z poranną toaletą, wyszłam z łazienki, chwyciłam torbę i zaczęłam do
niej pakować: telefon, słuchawki, dokumenty, portfel, chusteczki, scyzoryk
(lepiej mieć coś ostrego pod ręką…), lusterko i inne mniej lub bardziej potrzebne
rzeczy. Założyłam czarne trampki, chwyciłam kurtkę i szal na wypadek gdyby
mocno wiało. Przejrzałam się w lustrze. Chyba może być.
Przypomniałam
sobie jeszcze o zapałkach, znicz kupimy na miejscu. Fakt, jedziemy by odnaleźć
tą dziewczynę, ale skoro tam będziemy, to możemy poświęcić chwilę rodzicom. To w końcu rocznica... El
pewnie też będzie chciała odwiedzić swoich rodziców. I może Perrie też… Eh, za dużo wspomnień nagle atakuje moją głowę.
-
Jade!!! Wyjeżdżamy! – krzyknęła Perrie.
-
Idę! – wrzasnęłam, wyciągnęłam z szuflady zapałki i popędziłam po schodach na
dół. Mam wrażenie, że ten dzień będzie czymś przełomowym. Tylko w jakiej
sprawie? Czy pozbędę się tych snów? Czy może stanie się coś innego? Niedługo
się przekonamy…
C.d.n…
________________________________________________________________
Heeeejoooo :3
Nareszcie wszystko się wyjaśni! (No prawie wszystko xd) Zadowoleni? :D Mam nadzieję, ze rozdział był do zniesienia, w sumie jestem z niego zadowolona :P (znowu, napisałam go dokładnie przed chwilą i od razu publikuję. )
Podobało się? Moment Jarry wyszedł okey? ;) (Spokojnie, Elounor się jeszcze bardziej rozjaśni, po prostu zabrakło mi kartki :D )
Moje rozdziały mają po 3-4 strony w Wordzie. Chciałam się zapytać, czy odpowiada Wam długość? Czy starać się pisać krótsze rozdziały? Może chcecie jeszcze dłuższe, z tym nie byłoby kłopotu xd Już i tak muszę się ściskać :P Proszę, odpowiedzcie mi, to dla mnie bardzo ważne.
A teraz baaaardzo przepraszam, że nie komentuję na Waszych blogach. Staram się czytać, ale niestety brakuje mi czasu :((( Liceum to nie przelewki, myślałam, że jakoś to będzie, a tu z grubej rury od razu mapa polityczna świata!!! (Europę zaliczyłam na 3, jak ja zdam całą kulę ziemską??!! ) Tak więc proooszę, nie obrażajcie się na mnie :( Naprawdę brakuje mi czasu. Już z pisaniem swoich rozdziałów jest kiepsko (nawet nie wspominam o drugim blogu, na którym po prostu się udzielam raz do roku -,-" ) pisze je na ostatnią chwilę, tuż przed dodaniem na bloga.
W poniedziałek miałam urodziny (sweet sixteen oh yeaaah :D ) i dostałam naprawdę fantastyczne prezenty! Ale chciałabym się szczególnie pochwalić cudem, które napisała na tą okazję Ania M. otóż napisała dla mnie imagin!!! :D ALE NIE BYLE JAKI, TYLKO NAJWSPANIALSZY, NAJCUDOWNIEJSZY, NAJPIĘKNIEJSZY IMAGIN JAKI W ŻYCIU CZYTAŁAM!!! Proszę, >>TU<< macie linka, gdybyście chcieli przeczytać :) A polecam z całego serca! (Hyhy jestem tam z Harrym, yeah, marzenia się spełniają xd) Jeszcze raz Ci dziękuję kochana!!! ♥
I pochwale się jeszcze prezentem od mojej uzdolnionej plastycznie koleżanki:
Piękny, prawda? :3
____________________________________________
NAJLEPSZEGO LEIGH-ANNE!!!
_________________________________________________
No dobrze, już nie przedłużam, i tak nikt tego nie czyta xd Proszę jeszcze o komentarze! Będę prze szczęśliwa gdybyście wyrazili swoje opinie :)
Wasza Nicol <3
P.S. Zakładka do pytania bohaterów >>>
Moment Jarry wyszedł jak zwykle świetnie :D i według mnie rozdziały mogą być jeszcze dłuższe :D
OdpowiedzUsuńMimo tego, że urodziny miałaś w poniedziałek to i tak życzę Ci wszystkiego najlepszego !!! ;)
Dobrze, że nareszcie wyjaśnią się te sny Jade, ale musiałaś skończyć akurat w takim momencie ?? No nic czekam na kolejną część :P
Jeszcze raz wszystkiego dobrego :D
Ania ♥
Fantastycznie 😊. Nie mogłam się doczekać ... Teraz łatwiej czekać do następnej soboty na wyjaśnienia Jadę i tajemniczej dziewczyny.
OdpowiedzUsuńA z prezentów, to zapomniałaś o wieży, której możesz słuchać przy pisaniu.
Ahhh... jak ty wspaniale piszesz! Ten opis snu - cudo! Uwielbiam takie rzeczy :)
OdpowiedzUsuńYeah, wreszcie się dowiem o co chodzi :D Nie mogę się tak bardzo doczekać nowego rozdziału.
A w odpowiedzi na twoje pytanie: Ile napiszesz, tyle przeczytam, bo kocham twój styl i opowiadanie <3
Ohhh i ten moment z Jarry, Hazza tak się martwi o Jade i to takie słodkie. Gdyby każda para tak mocno się kochała...
Jej... naprawdę wspomniałaś o moim prezencie, to takie miłe :)
Powodzenia w szkole i nie martw się mapą świata. Ja ostatnio jak zawaliłam historię (ciekawe dlaczego -,-) stwierdziłam, że za niedługo nawet nie będę o tym pamiętać i zaczęłam się śmiać jak głupia. Serio, dawno się tak nie cieszyłam z żadnej oceny, a szczególnie z 1 :D
Haha kocham Twój optymizm! :D
UsuńDziękuję Ci bardzo Aniu ♥
O Mój Boże, o mój boże, OMFG... W końcu będzie wszystko jasne, W KOŃCU WSZYSTKIEGO SIĘ DOWIEM!!!! OH Yeah...
OdpowiedzUsuńKochanie piszesz cudownie!!! Ile napiszesz tyle przeczytamy, osobiście kocham długie rozdziały, ale przeciwko krótszym nic nie mam, ale tak jak napisałam ubóstwiam długie
Harry i Jade są tacy słodcy, po prostu kocham ich i tak samo kocham Eleanor i Lou, jak i również Perrie i Zayna. Zresztą czego ja do cholery nie kocham?! Ja kocham cały świat i wszystkich na tym jakże cudownym świecie xd
Chcę jak najszybciej kolejny rozdział, bo skończyłaś w takim momencie....za to cię nienawidzę, no dobra kocham Cię <3
Świetny rozdział jak zwykle.
OdpowiedzUsuńA rozdziały mogą być dłuższe ♡😘
Jejkuu,jejku, JEJKU *O* Już niedługo dowiemy się o co chodzi z tymi snami ! *O* Już się nie mogę doczekać!!!!!! Kurde xD Jak zwykle coś musi się kończyć w najlepszych momentach! To nie jest sprawiedliwe! xD
OdpowiedzUsuńMoment z Harry'm i Jade był cudowny <3 Jak ja uwielbiam takie momenty <3 ^^ Awwww i będzie moment El i Lou? :3 Kurczę no ja chyba prędzej zdechnę niż wytrzymam do następnej soboty!
Co do długości rozdziałów to pisz tak jak jest, albo jeszcze dłuższe! (ja szczerze lubię długie ^^) W sumie nawet jakbyś pisała tylko jedno zdanie w rozdziale ten blog byłby nadal wspaniały! <3
Wiesz co? Nie wiem skąd, ale wiedziałam, że miałaś urodziny (ale kurczę nie wiem skąd! Może mówiłaś kiedyś?) I zaczęłam ci przed twoimi urodzinami robić taki mini prezent :) Może ci się spodoba :) (jeszcze muszę go skończyć, więc przepraszam, że będzie to spóźniony prezent ;) )
Kurde...wydaje mi się, że czegoś zapomniałam napisać xD Trudno jak sobie coś przypomnę to napiszę :)
A i jeszcze powodzenia w szkole :)
Możliwe, że rok temu pisałam :D
UsuńJejku, bardzo Ci dziękuję za wszystko ♥
Jeju skarbeczku.
OdpowiedzUsuńWSZYSTKIEGO, WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO, WIEM, ŻE TO NIE PONIEDZIAŁEK, I MIAŁAŚ JUŻ URODZINKI, ALE NAPRAWDĘ WSZYSTKIEGOOO NAAAJ SKARBECZKU, SPEŁNIENIA NAJSKRYTSZYCH MARZEŃ, DUUUUUUŻO WENY I JESZCZE WIĘCEJ CZYTELNIKÓW!
KOCHAM CIĘ :*
NIESTETY NIE MAM DLA CIEBIE PREZENTU ;( WIEM JESTEM DO BANI!
Rozdział przecudowny i teraz jak już się przyznałaś, że musisz się ściskać to pisz kochana dłuuższe ja będę happy.
NA prawdę nie żyła 38 sek. Jeju Harry pewnie mało co nie zszedł. wcale się nie dziwie. ;(
Scena Jarry po prostu awwws. Najsłodsze wyznanie Hazzy. :**
I nie mogę się doczekać następnego rozdziału. Mam nadzieję, że nie wejdze do wody i nie stanie się syreną. Wtedy to bym chyba poszła i z mostu skoczyła... A tak serio to czekam z niecierpliwością na kolejny.
Buziaczki ;*
Twoja Adzia.
Bardzo dziękuję za życzenia i wszystkie miłe słowa <3
UsuńNICOL OTO PREZEN TURODZINOWY DLA CIEBIE :) -----> https://www.youtube.com/watch?v=-bTemjYUNu0
Usuń(proszę przeczytaj notkę pod tym :) )
Jeej! Nie mogę się doczekać, aż wszystko (albo jak sama powiedziałaś/napisałaś - prawie wszystko) się wyjaśni! Boję się o Jade! A Jarry - <3. Moim zdaniem pisz jak chcesz, ale osobiście wolę dłuuuugie rozdziały :). Stooo lat (albo i więcej) i spełnienia marzeń. Rozdział (jak zawsze) super! (coś dużo tu nawiasów -.-). Mnie jak na razie nie cisną jeszcze z nauki. Ale mapa polityczna całego świata???!!! Oni chyba poszaleli. Mogliby dać więcej luzu ;) I czekam i się niecierpliwię aż dodasz kolejny
OdpowiedzUsuńJK
PS. musiałaś kończyć akurat teraz??? Ech, pozostaje mi tylko czekać -.-
Ja już chcę następny! ;D
OdpowiedzUsuńBardzo wciągająca historia. Chciałabym wiedzieć więcej i może nawet wszystko od razu, ale pewnie wtedy ten blog nie miałby sensu xd
Siedzę właśnie w akademiku, dziękując Bogu i rodzicom za internet, który wczoraj łatwiliśmy. Nie wiedziałam, że mój pierwszy rok będzie taki okropny. Szukam mieszkania! xd
Czekam na następny... może dotrwam do piątku, gdy wrócę do domu ;p
Jarry forever! Hehe, świetny jak zawsze, a co do rozdziałów to pisz ill dasz radę ;) nie pogniewam się jak będzie wiecej :)
OdpowiedzUsuńPiękny rozdział! Zakochałam się po prostu!
OdpowiedzUsuńPS: Założyłam nowego bloga i mam mało wyświetleń.
Pomożesz? http://blog-mania-by-mania.blogspot.com/
Rozdział jak zwykle prze boski!
OdpowiedzUsuńStrasznie zaciekawiła mnie ta postać z jej snu...
Co ona chce od naszej kochanej Jade?!
Kurcze... Nie wytrzymam do soboty!
Mnóstwo weny życzę <3
Ps. Na urodziny najlepsze życzenia;
po 1-zdrowia dobrego
po 2-życia pięknego
po 3-smutków niewielu
po 4-dojścia do celu
po 5-przyjaciół licznych
po 6-samych dni ślicznych
po 7-uśmiechu na twarzy
po 8-dalekich wojaży
po 9-błogiego snu
po 10-lat ŻYCIA STU.
DZIĘĘĘĘEKUUUUJĘĘĘĘ ♥
Usuń