„Rozśpiewana historia 2” Część 34
Nadie
-
Nareszcie! – Perrie zaraz po wyjściu z samochodu przeciągnęła się.
-
Uh, jak dobrze wyprostować nogi. – Niall zrobił skłon. Mnie również bolały
mięśnie od siedzenia. Rozciągnęłam się nieco i wzięłam głęboki wdech, by
napełnić płuca świeżym powietrzem. Dobrze, że wzięłam jednak ten szal. Wiatr
sprawia, że jest naprawdę zimno.
-
Wow, skoro nam się niewygodnie siedziało, to ciekawe co tamci mieli podczas
jazdy! – zaśmiała się Leigh-Anne.
-
Racja! Oni musieli rozkładać jeden fotel w bagażniku, bo była ich szóstka. –
zawtórował jej Harry.
-
Muszę do nich zadzwonić i spytać się kiedy tu będą. – Perrie skrzywiła się.
-
Zatrzymywali się kilka razy po drodze. Zamieniali się miejscami, bo na fotelu w
bagażniku jest bardzo ciasno. – powiedział to, co przeczytałam w wiadomości od
El.
-
Zaraz wracam. – oznajmiła Pezz odchodząc z telefonem przy uchu.
Rozejrzałam
się. Byliśmy niedaleko mola, stamtąd łatwiej będzie nam zejść na plażę. Niebo
zasnute było szarymi chmurami, z których nie wiadomo czy i kiedy lunie deszcz.
Wiatr smagał moją twarz i rozwiewał włosy.
-
Rany, ale chce mi się spać. – jęknął Harry przecierając oczy.
-
Spałeś prawie całą podróż! – oburzyłam się.
-
No właśnie. Prawie. – wyszczerzył się.
-
Przez ciebie boli mnie teraz ramię. Twoja głowa jest strasznie ciężka. –
postanowiłam się z nim trochę podrażnić.
-
Cóż, ludzie mówią, że miłość to ból. – wzruszył ramionami i widząc moją minę
zaśmiał się. Cóż, wszyscy się zaśmialiśmy.
-
Będą za jakieś pół godziny. – Perrie wróciła do nas z niezadowoloną miną –
Powiedzieli, żebyśmy sami zaczęli szukać. Chodźcie. Nie ma czasu do stracenia.
Ruszyliśmy
w stronę mola. Wątpię, żebyśmy dostali gdzieś tutaj znicz, więc kupiłam w
jednym z nielicznych czynnych straganów świeczkę zapachową ozdobioną muszelkami. Lepsze to niż nic. Po drodze Harry złapał mnie za rękę i splótł
nasze palce. Czułam, że przez to chce pokazać, że nie jestem sama. Byłam mu
wdzięczna za jego wsparcie. Za ich wszystkich. Normalnie, gdy przyjeżdżałyśmy
tu co roku z dziewczynami, byłam bardzo przygnębiona. A teraz nie jest aż tak
źle. Czuję, że to sprawka pewnego bardzo miłego blondyna. Podłapałam jego
spojrzenie i uśmiechnęłam się do niego, a on odwzajemnił ten gest.
Zeszliśmy
na plażę. Gdyby nie to, że jest tak zimno, zdjęłabym buty i niosła je w ręce.
Kocham czuć piasek pod stopami. Plaża była zupełnie opustoszała. Może to z
powodu pory lunchu? Może dlatego, że normalni ludzie raczej nie chodzą na plażę
w grudniu? Może zła pogoda odstrasza wszystkich przed wyjściem z domu? Cóż, to
bardzo prawdopodobne pytania. Jednak zazwyczaj znajdowali się jacyś szaleńcy
(tacy jak my), którzy wychodzili choćby z psem na krótki spacer. A teraz nie było
absolutnie nikogo. Fakt ten sprawił, że było mi jeszcze bardziej zimno. Szliśmy
w milczeniu. Każdy patrzył się gdzie indziej: inni w piasek, inni w chowające
się miasto za wzgórzem. Ja natomiast patrzyłam się w morze. Woda była mętna i
ciemna. Skutecznie odstraszała, a jednocześnie czułam jej przyciąganie… W
głowie mi się zakręciło. Miałam wrażenie, że fale bijące o brzeg są coraz
bliżej i bliżej. Jakby specjalnie próbowały się wyrwać do mnie. Wystarczyłby
jeden plusk. Zadziwiająco dobrze czułam wszystkie bodźce z zewnątrz. Zapach
soli w powietrzu powodował u mnie suchość w ustach. Każdy podmuch wiatru jakby
spychał mnie nieco w stronę morza. Wzrok miałam natężony, widziałam wszystko
wyraźnie, zbyt wyraźnie i to przyprawiało mnie o zawroty głowy.
-
Jade? – głos Harry’ego sprawił, że wróciłam do rzeczywistości. Wszyscy stali i
gapili się na mnie zdziwieni. Wcześniej byłam tuż przy Harrym. A teraz
znajdowałam się zdecydowanie dalej od niego, bliżej brzegu plaży. Jedyną
przeszkodą, bym była jeszcze dalej, były nasze splecione ręce.
-
Myślę, że powinnaś iść z tej strony… - powiedział zatroskany i zamieniliśmy się
miejscami. Czułam, że teraz uważniej i nieco mocniej trzyma moją rękę.
-
Dobrze się czujesz? Jesteś strasznie blada… - Perrie stanęła po mojej prawej.
-
Mamy coś do picia? strasznie mi się chce pić… - przełknęłam ślinę, lecz to
zupełnie nic nie dało.
-
Chyba mam jeszcze trochę… O, jest! Proszę. – Leigh-Anne podała mi połowie
napełnioną butelkę, którą wyciągnęła ze swojej torby. Podziękowałam i szybko wypiłam
całą jej zawartość. Było nieco lepiej, ale dziwna suchość mnie nie opuszczała.
Co się ze mną dzieje?
-
Ile będziemy jeszcze tak iść? Jestem głodny… - jęknął Niall.
-
Już nie długo. Za tym zakrętem są skały i roślinność nadbrzeżna. Tam ludzie nie
chodzą, bo jest dużo ostrych kamieni i nie ma nawet czasami jak przejść.
Właśnie tam idziemy. Tam… to… się stało. – nie potrafiłam inaczej tego
wyjaśnić.
-
Oh, ok. – przytaknął i nikt już się nie odezwał póki nie doszliśmy do zakrętu.
Doszliśmy
do kamiennej ściany. Obeszliśmy ją, przeszliśmy wąskim korytarzem pomiędzy
skałą a wodą i byliśmy na miejscu. Nie duży kawałek kamienistej plaży był
otoczony z trzech stron wysokimi skałami. Kiedyś było tutaj tak jakby trochę
ciaśniej… Skały były bliżej siebie. No, ale cóż… Tak właśnie działa morze.
Erozyjnie.
-
Wow. Ładnie tu. - Niall rozglądał się dookoła. Rzeczywiście, otoczenie robiło
wrażenie.
-
Dobra, załatwmy to co mamy do załatwienia i chodźmy stąd. - stwierdziła Perrie.
Westchnęłam, wyciągnęłam świeczkę z torby i podeszłam do miejsca, które
zapamiętałam jako małe dziecko. Tuż za dużym kamieniem, trzy razy większym ode
mnie, obok zielonych roślin, które nie wiem jak się nazywają. Były mieszanką
różnych krzaków, ale teraz wyglądały jak suche, kolczaste ciernie. Gdy tylko
wychyliłam się za kamień, zauważyłam, że ktoś tam jest. Natychmiastowo się
cofnęłam, ale owa osoba zdążyła mnie zauważyć kątem oka.
-
Jade. - to była ta dziewczyna. Dziewczyna ze snu. Ponownie wychyliłam się zza
kamienia, by ją widzieć.
-
S-skąd mnie znasz? - oczy miałam szeroko otwarte, obserwowałam każdy ruch
brązowowłosej. Była śliczna. Idealna sylwetka, włosy sięgały do ramion, miała
piwne, duże oczy. Miała na sobie złoty strój kąpielowy i zieloną chustę
obwiązaną wokół bioder tworzącą prowizoryczną spódniczkę. Wokół prawego przedramienia miała zawiązaną długą, zieloną bransoletkę, która wyglądała jak gruby sznur z wodorostów. Odwróciła się w moją
stronę. W tej samej chwili za mną stanęli moi przyjaciele z wyjątkiem Perrie i
Harry'ego , którzy stanęli na równi ze mną. Chłopak chwycił mnie lekko za rękę.
-
Cóż, to skomplikowane. - uśmiechnęła się pokazując idealnie równe, bielutkie
zęby- Nie mogę uwierzyć, że wreszcie cię widzę... To twoi przyjaciele?
-
Kim jesteś? - Perrie mierzyła wzrokiem dziewczynę.
-
Jestem Nadie. - przekrzywiła głowę, a w jej oczach pojawiły się iskierki
rozbawienia- A ty kim jesteś?
-
Nie baw się z nami. To ty wysłałaś te sny? - poczułam złość. Jak ona śmie?
Pogrywa z nami. Męczy mnie koszmarami. Tak naprawdę to rozkazała mi tu
przyjechać!
-
Tak. - przybrała poważny wyraz twarzy - Przepraszam. Nie mogłam inaczej się z
Tobą skontaktować.
-
Ty mnie prawie zabiłaś!!! - wykrzyczałam wściekła.
-
Przepraszam.
-
Twoje „przepraszam” nic tu nie da! Kim ty w ogóle jesteś?! - musiałam być cała
czerwona z gniewu. Czułam jak się we mnie wszystko gotuje.
-
Twoją siostrą.
****Harry****
Słysząc
słowa, które wypadły niemal obojętnie z ust dziewczyny, prawie zakrztusiłem się
powietrzem. Od razu spojrzałem na Jade. Dlaczego nie powiedziała, że ma
siostrę?! Jednak, gdy zobaczyłem jak blednie w jednej chwili zrozumiałem, że
ona też chyba nie wiedziała…
Cholera,
od razu to czułem. Jak tylko zobaczyłem Nadie zdziwiło mnie jej podobieństwo do
Jade. Były bardzo podobnej urody. Ten sam kolor włosów (oprócz teraz zielonych
końcówek Jade), podobny odcień skóry, oczy, szczupła sylwetka… Tylko od Nadie
biła tajemniczość i pewność siebie. Doskonale wiedziała, że jest piękna i
dobrze to wykorzystywała.
Nadie
jest siostrą Jade…
C.d.n…
________________________________________________________________
Cześć!
Wow, dawno nie napisałam takiego krótkiego rozdziału! Zajął mi niecałe 3 strony w Wordzie! Ogółem byłby dłuższy, ale uznałam, że w tym miejscu właśnie najlepiej byłoby skończyć ;)
I jak się podoba? Kto się spodziewał takiego zwrotu akcji??? Nadie już od dawna siedziała mi w głowie. Już od czerwca!!! :O (Tylko wtedy miała na imię jeszcze "Nade" xd W końcu zdecydowałam, że Nadie będzie lepsze. W końcu Jade i Nadie nie są bliźniaczkami :D ["Nade"? Maaatko, jak ja na to wpadłam? xd] )
Byłoby mi niezmiernie miło, gdybyście pozostawili po sobie komentarz z opinią :) To dla mnie bardzo ważne. Proszę, zróbcie to dla mnie :*
Dobra, nawet nie wiecie jak trudno pisało mi się ten rozdział (już tradycyjnie, pisałam go przed chwilką). Nie czuję jeszcze do końca tej Nadie, niby mam w głowie już mniej więcej jej charakter, ale nie jest, że tak powiem, dopracowana :D Ale myślę, że szybko Nadie zacznie żyć w mojej głowie swoim życiem i szybko ją poznam tak jak i Wy poprzez rozdziały czy pytania do niej ;)
Tak więc witamy nową bohaterkę!
(Nie umieszczam Nadie w zakładce "Bohaterowie". Myślę, że byłby to za duży spoiler dla tych, którzy dopiero zaczynają czytać RH lub będą :D )
To tyle co do rozdziału.
Chciałabym bardzo, bardzo, bardzo Wam podziękować za wszystkie życzenia, prezenty i miłe słowa! Sprawiliście, że moje urodziny nie trwały dzień, a cały tydzień!
Szczególne podziękowania wędrują do:
- wspaniałej Ani M za przepiękny, przezabawny imagin (już Ci dziękowałam w poprzednim poście, ale co tam xd)
- mojej kochanej Iww ♥ za zrobienie mi WSPANIAŁEGO prezentu, którego zupełnie się nie spodziewałam! Tutaj możecie go zobaczyć:
- przecudownej Nataszy za wspaniały rozdział "Child Of Darkness" z specjalną dedykacją dla mnie i przewspaniałym wątkiem.. Nicolarry? Hicol? haha muszę wymyślić shipowskie imię xd Zrobiłaś mi wielką radochę, bardzo dziękuję ♥
- wszystkich czytelników bloga za to, ze po prostu jesteście! Dziękuję! To dla mnie najwspanialszy prezent!
Dziękuję za kolejną okrągłą sumkę wyświetleń! 130 tyś mamy już za sobą :D Jejku, jesteście nieziemscy, kocham Was <3 (rany, już 133!)
Piszcie, komentujcie, pytajcie, czytajcie może nawet i tweetujcie :D Dziękuję Wam bardzo!
Do soboty!
Wasza Nicol <3
P.S. Czekamy na pytania! :3 ~~ bohaterowie opowiadania
O matko jaki boski i tajemniczy rozdział! Szczerze powiedziawszy nie spodziewałam się, że to będzie jej siostra. Niall zabrał od niej to przygnębiające uczucie <3 i jak zwykle był głodny. Czekam na next ;*
OdpowiedzUsuńHaha dziękuję bardzo <3
UsuńWspaniały rozdział *-* Niesamowity.
OdpowiedzUsuńMATKO SIOSTRY :O
Ey, ja też chcę mieć siostrę XD
Czekam na kolejny ♥♥♥
+ wszystkie moje blogi zostały usunięte xx
Dziękuje :)
Usuń+ *zamyka się w pokoju i płacze do końca życia* Czemu? :((((
łał! wspaniały strasznie mnie tym zaskoczyłaś, Siostry nieźle. Wogóle jak ty to robisz że masz tyle weny i tak dobrze piszesz niesamowite. Z niecierpliwością czekam na następny rozdział <3
OdpowiedzUsuńDzisiaj jechałam na spontanie. Weny mi zabrakło :/ Mam nadzieję, że wróci!
UsuńDziękuję Ci bardzo ♥
Omfg! Nie spodziewałam się!!! Zaskoczyłaś mnie totalnie... Niesamowite *.* nie wiem skąd bierzesz te pomysły, tyle energii ale dziękuję ci za to że mogę czytać tak cudowne opowiadanie <3 jestes cudowna, jeśli kiedyśjuż to mówiłam, pisałam xd to się powtórzę a jeśli nie to napiszę, Kocham Cię
OdpowiedzUsuńJa Ciebie też ;*
UsuńNooo Ty to masz pomysły ! :D Oby ta Nadie czegoś nie kombinowała.
OdpowiedzUsuńRozdział oczywiście wspaniały !!! No i czekam na kolejny :D
Ania ♥
W.O.W!!! po prostu W.O.W!!! Teraz to mnie totalnie wybiłaś z rytmu mojego rozumowania :D ALE FAJNIE - JADE MA SIOSTRĘ!!! EXTRA!!!
OdpowiedzUsuńSerio, jak to przeczytałam to najzwyczajniej w świecie się ucieszyłam :) jestem strasznie ciekawa czy są do siebie choć trochę podobne w charakterze i w ogóle jak się będą dogadywać... i jak to się stało, że one się nie poznały? Mam nadzieję, że Nadie też już odpowiada na pytania od czytelników, bo zaraz ja tam wypytam. Tak szczerze, to bardzo ją polubiłam, hi hi xD a nawet jej nie znam. Po prostu mam dobre skojarzenie ze słowem "siostra" (mam dwie cudowne)
Grratulacje! i więcej takiej "nieweny" (w której istnienie i tak w twoim przypadku nie wierzę) bo działasz pod jej wpływem cuda :)
Także tego... o rzesz ty w orzeszki to było SUPER!!! :D
Boziu nie no tego to ja się nie spodziewałam! Boziu siostra Jade?! Kucze teraz to wg mnie zźera ciekawość! Po co ona chciała się spotkać? Tyle pytań!
OdpowiedzUsuńI Nadie. Tak jak (córka Katherine z Pamiętników?)
A wg to oglądałaś odcinek 2 szóstego sezonu?
Czekam na nn :*
Buziaki :*
A.
No nareszcie! Ostatnio sobie próbowałam przypomnieć jak miała na imię córka Katherine! Ale to tylko zbieg okoliczności :D Nadie miała mieć na imię "Nade" od Jade. Ale coś dziwne było, więc dodałam "i" ;) I jest Nadie! tadaaa :D
UsuńTAK, OGLĄDAŁAM I KURDE NIENAWIDZĘ STEFANA, FOCH FOREVER, JAK ON MÓGŁ ZROBIĆ TO CAROLINE?! No i Elena, cooo? Serio?
I omg Damon jest boski *-*
Haha, tak, bardzo przeżywam wszystko co oglądam xd Nie mogę się doczekać piątku! ^^
Ja też!!! I ygh kto tam z nimi jest po drugiej stronie... I polubiłam właśnie Enzo. Gościu wymiata. Biedna Carol... I Elena do kity zapomniała o Damonie. Aldm wkurzyłam się, że zakochała się w nim kiedy była ze Stefano! Nosz kurde! Tak jestem zwolenniczką Steleny!
UsuńNo nic czekam na piątek na nowy odcinek. I na sobote na nowy rozdział!
Buziaki:*
Twoja Adzia (wiem tam tak nie napisałam gdyż miałam już 1% baterii i tak na szybko podpisywałam się =D )
Na początku chciałam przeprosic, ze sie nie udzielalam, teraz jestem znowu na bieżąco :)
OdpowiedzUsuńWOW! NO NIE WIERZE! JESTEM W SZOKU! O.O JADE MA SIOSTRĘ! :D Bardzo podoba mi sie ten rozdział. Czekam oczywiscie na kolejny ;* Pozdrawiam ♥
Wiedziałam! Wiedziałam, że to jej siostra! Ha! Domyślałam się tego, ale potem zwątpiłam! A jednak!
OdpowiedzUsuńJejkuuu teraz tyle się dzieje *.....*
Kiedy Harry pomyślał "Tylko od Nadie biła tajemniczość i pewność siebie. Doskonale wiedziała, że jest piękna i dobrze to wykorzystywała" -- Teraz mam przeczucia, że ona będzie chciała odbić Harry'ego lub namieszać w związku Jade i Hazzy ;/ Ale może to tylko moje przypuszczenia ;)
Ja nie wiem jak ty to robisz! Piszesz, że nie masz weny i, że piszesz tak spontanicznie, a rozdziały wychodzą ci takie perfekcyjne! Jak ty to robisz? (też bym tak chciała xD)
Ooooo cieszę się, że prezent Ci się podobał <3 (chociaż uważam, że mogłam zrobić go lepiej :/)
No nic ;) Czekam na next <3
Kochanie, dopiero teraz znalazłam twojego bloga.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam kilka ostatnich rozdziałów...
I jestem nim oczarowana.
Historia ogromnie mi się podoba...jest taka magiczna. Rzadko spotyka się osoby z takim talentem.
Bardzo lubię opowiadania fantasy (są takie...inne), ale nie znam dużo opowiadań tego typu, związanych z One Direction.
Dlatego, postaram się jak najczęściej tutaj zaglądać!
Fantastycznie piszesz.
Masz 16 lat, i ogromny, niespotykany talent.
A, i spóźnione "Wszystkiego Najlepszego"!
Skarbie:
- szczęścia
- zdrowia
- pieniędzy
- lamborghini
- chłopaka jak Harry (albo samego Harrego :D)
- spotkania z idolami!
Kocham, kocham, kocham xx ♥
Czekam na następny ♥
http://paint-work-harry-styles-fanfiction.blogspot.com/
Cudowny rozdział;)
OdpowiedzUsuńJak widzisz udaje i się na razie znaleźć czas na komentowanie, ale z tym w przyszłości może być zdecydowanie różnie ;o
Nadie wydaje się bardzo tajemniczą postacią. Wydaje mi się, że jej zamiary względem Jade nie muszą być koniecznie czyste. Czuję, że jest w tym coś więcej niż tylko 'rodzinne spotkanie po latach'. xd
Dobra lecę do pytań i czekam na nexta ;)
Ciekawe... To Jade miała siostrę???!!! O.o
OdpowiedzUsuńNiespodziewane...
Ale na szczęście wyjaśnia się w końcu sprawa tych snów. Chociaż nie do końca... Po co Nadie wysyłała te sny? Skąd w ogóle pomysł na takie imię?
O co w tym wszystkim chodzi? Tyle pytań, a ja nawet nie wiem, co mam zjeść na kolację! Co ja gadam/piszę :P ?
A może ta Nadie przekona Jade, żeby została syreną? A może nie? Mam nadzieję, że jednak nie, bo co wtedy byłoby z Harrym? I Little Mix (+Eleanour)? I resztą One Direction?
Nadie raczej (wg mnie) nie ma zbyt dobrych zamiarów. A co jeśli spróbuje odbić Harrego Jade?
Oj, za dużo tego gdybania...
A tak btw, nasza kochana autorka przecudownego bloga się starzeje. Hmm, to dobrze, czy źle? Wolałabyś być młodsza, czy starsza?
Cudownie to napisałaś. Uwielbiam długie rozdziały, ale jeśli potrzebne ci kilka krótszych na rozwinięcie akcji, to na pewno się nie obrażę ;)
Chociaż mam nadzieję, że niedługo coś dodasz, bo JA TU UMRĘ Z CIEKAWOŚCI (i niecierpliwości).
Czekam (jak już wyżej napisałam) na nexta :3
JK
bardzo Cię przepraszam, że dopiero teraz:(
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że wybaczysz:(
ale teraz do rzeczy xd
OH GOD, NO TEGO SIĘ NIE SPODZIEWAŁAM :O
nie wiem, jak przeżyję do następnego xd
uwielbiam phoebe tonkin :3
cudowny rozdział!
ily<3
http://light-liampayne-fanfiction.blogspot.de/
@enter___night
Hej wpadłam na ten blog przypadkiem i już od 1 rozdziału się zakochałam <3 nawet nie wiesz ile czasu siedziałam żeby to wszystko przeczytać hahaha :D jednym słowem genialny i bardzo ciekawy blog !będę tu często zaglądać możesz byc pewna <3 pozdrawiam i życze weny na kolejne wciągające rozdziały :*
OdpowiedzUsuńMam nadzieje,że może zajrzysz na mój blog którego właściwie dopiero założyłam :) może spodoba ci się tak samo jak mi twój <3 licze że zostawisz po sb opinie :)
http://sekta-harry-styles-ff.blogspot.com/