„Rozśpiewana Historia 2” Część 57
Też mnie nienawidzisz, prawda?
****Jade****
Wokół mnie panował istny chaos. Jestem pewna, że teraz w sali balowej było trzy razy tyle syren, ile wcześniej w sali Najwyższego Trybunału. Były ubrane odświętnie, w białe, lekkie sukienki. Miały rozpuszczone włosy, a na głowach zielone wianki z kwiatami. Delikatna muzyka rozchodziła się po sali, ludzie tańczyli. Stoły, które znajdowały się pod ścianą po obu stronach sali, zapełnione były po brzegi wystawnymi potrawami, napojami i Bóg wie czym jeszcze. Syreny tańczyły z dżentelmenami ubranymi w jasnoniebieskie garnitury. Nie mam pojęcia kim oni są.
-
Jade! – usłyszałam znajomy mi głos. Czułam się jeszcze bardziej zagubiona niż
przed chwilą. Zaczęłam się rozglądać w poszukiwaniu osoby, która mnie wołała.
-
Co tu się dzieje? Mówiłyście, że idziemy na śniadanie… - powiedziałam lekko
zirytowana.
-
Ależ to właśnie jest śniadanie, Wasza Wysokość. Wszyscy się cieszą, bo
Najpiękniejsza jest już cała i zdrowa. Tańce zapewne potrwają do jutra, jak nie
dłużej. Wszyscy jesteśmy bardzo szczęśliwi z powodu nowej królowej. –
odpowiedziała pani Minister. Wraz z Anadyomene i inną syreną, także o wysokiej
randze, nie odstępowały mnie ani na krok. Cieszyłam się, że mogłam stać tutaj
razem z Harrym. Trzymając jego rękę czułam się mniej niekomfortowo.
-
Jade! Harry! – znów ten głos. Perrie!
-
Przepuście ją, niech tutaj podejdzie. – poinstruowałam jedną z syren, która
była strażniczką i mnie pilnowała. To było jeszcze dziwniejsze niż obecność
pani Minister. Zwłaszcza, że były uzbrojone po zęby. Teraz było ich pięć. Trzy
przede mną oraz dwie z tyłu. Również były ubrane w białe, krótkie sukienki, ale
miały upięte włosy i złote hełmy. Ramiona wraz z szyją okrywały do kompletu
złote naramienniki, a na nogach miały wiązane sandały sięgające kolan. W dłoni
trzymały długie tyczki z ostrym końcem.
-
Nareszcie. – Perrie odetchnęła wyraźnie zmęczona. Oddychała szybko. Popatrzyła
na mnie i się uśmiechnęła. – Tęskniłam za tobą. – przytuliła mnie mocno, a ja
ją.
-
Coś się stało. – zauważyłam po jej napiętych mięśniach. Blondynka przytaknęła
smutno. Miała na sobie białą, wełnianą sukienkę z dziurami. Sięgała do ziemi,
ale odsłaniała czarne sandały. Na głowie miała fikuśną biżuterię i wplecione
piórka we włosy. Makijaż dopełniał całość.
Przez
chwilę miałam wrażenie, że się cofnęłam w czasie i znajduję się w starożytnym
Rzymie. Perrie wyglądała ślicznie i bardzo jej pasowała ta sukienka. Byłam pod
wrażeniem, że każda dziewczyna jest tutaj ubrana w białą sukienkę, ale
wszystkie są zupełnie inne.
-
Chodzi o Eleanor. Jest w złym stanie. Próbowała pomóc Louisowi i… - nie
dokończyła widząc moją minę.
-
O nie… - uniosłam rękę do ust i pokręciłam przecząco głową. O nie! Ona tego nie
zrobiła! Oh, no jasne, że zrobiła. Kocha Lou. Musiało być bardzo źle… O Boże,
ona żyje, prawda? Harry stojący obok mnie z sykiem wciągnął powietrze.
-
Jej mama ją powstrzymała w ostatniej chwili. El zdążyła na tyle pomóc Lou, że
się obudził, a resztę problemu załatwiła krew Angel. Louis jest cały i zdrowy.
– uspokoiła nas nieco i kontynuowała – Eleanor jest teraz w śpiączce. Jej mama
stwierdziła, że tak będzie dla niej najlepiej. Gdyby nie pani Kate… Oh, wolę o
tym nie myśleć. Ciągle przytrzymywała El przy życiu… Tylko ona też już osłabła…
Całą noc robiła co mogła. Ale nic nie pomagało. Wtedy wpadła na pomysł ze
śpiączką. Jest stabilna, ale nie wiemy kiedy się obudzi. Musi nabrać sił. Pani
Kate mówi, że też nie wszystkim udaje się wybudzić ze śpiączki. Przewieźli ją
teraz do pobliskiego szpitala.
Chciałam
coś powiedzieć, ale głos ugrzązł mi w gardle. Nogi ledwo mnie utrzymywały,
ciężka suknia nagle przybrała dwa razy na wadze. W głowie mi się zakręciło…
Moja przyjaciółka. Moja ukochana, najlepsza przyjaciółka jest teraz w śpiączce.
-
To przeze mnie. Ta syrena rzuciła się na mnie, a Louis wyskoczył przed nią… -
wyszeptał Harry. Podniosłam głowę. Muszę być silna. Nie mogę zachowywać się jak
ofiara. Nie tylko ja cierpię.
-
Nie gadaj bzdur. Nikt nie mógł przewidzieć tego, co się stanie. – chciałam, by
zabrzmiało to pewnie, ale mój głos drżał i mówiłam niemal tak cicho jak on.
Cholera, nie tak miało być.
-
Czy coś się stało, Wasza Wysokość? – Anadyomene położyła rękę na moim ramieniu.
Wyglądała na zatroskaną. Teraz, gdy nie jest już Najpiękniejszą, wydaje się być
naprawdę miła, a w oczach widać żywy blask, którego wcześniej nie było.
-
Nasza przyjaciółka… Jest w śpiączce… - wymamrotałam. Czułam łzy napływające do
oczu. Szok minął, teraz pojawił się smutek. Popatrzyłam na Harry’ego wysyłając
niemą prośbę. Od razu zamknął mnie w kojącym uścisku.
-
Oh, nie. Tak mi przykro, Jaśnie Pani. – spuściła głowę – Czy jest coś co mogę
dla Pani zrobić? Chce Pani wody?
Pokiwałam
twierdząco głową. Muszę się jakoś ogarnąć. Coś wymyślić. Muszę znaleźć jakiś
sposób…
-
Dla moich przyjaciół też mogę prosić? Tu jest tak tłoczno i… - sama bym poszła
po szklankę, ale kompletnie nie wiedziałam jak przebrnąć przez ten tłum.
-
Oczywiście, nie ma sprawy. – uśmiechnęła się ze zrozumieniem i odeszła.
-
Czy chce Jaśnie Pani wyjść? – spytała smutno pani Minister.
-
Wszyscy tu są? – spytałam Perrie. Pokiwała głową. - Więc zostaniemy. Muszę
porozmawiać z przyjaciółmi.
-
Oczywiście. Zarządzę godzinę ciszy bez tańców, ze względu na pańską
przyjaciółkę. – ogłosiła Minister i już miała odejść, ale ją zatrzymałam.
-
Nie ma takiej potrzeby, niech nie przerywa pani innym…
-
Wasza Wysokość, jeśli Pani się smuci, my smucimy się z Panią. – ukłoniła się
lekko i odeszła.
-
Zmieniam zdanie. Chcę stąd wyjść. Natychmiast. – jęknęłam do Harry’ego i Perrie
– To za dużo dla mnie. Nie chcę być tak traktowana, nienawidzę być w centrum
uwagi.
****Ashton****
Odstający od listy rzeczy, które
zrobiłem.
Cała reszta moich zbrodni, nie jest
podobna
Do wyrazu twojej twarzy, kiedy
pozwoliłem ci odejść…
-
Wiesz, że powinieneś śpiewać to jej, a nie morzu? – zapytałem odpychając się od
skały, o którą się opierałem. Podszedłem bliżej Liama, który siedział na piasku
z kartką w ręku.
-
Co ty tu… - zaczął, ale urwał. Uśmiechnął się gorzko i popatrzył w dal, w fale
morza. Teraz to ja poczułem się zdezorientowany.
-
Co? – zmarszczyłem brwi. Zająłem miejsce obok niego na wilgotnym piasku.
-
Pierwszy raz byłem tak zamyślony, że nie słyszałem cudzych myśli. –
odpowiedział po chwili – Ona robi ze mną co chce.
-
Cóż, tak działa…
-
Nie. – przerwał mi natychmiast – Nie kończ. Nie chcę słyszeć słowa na „m”,
jasne? Już wystarczy, że słyszę twoje myśli. I to nie prawda.
-
Mogę? – zapytałem wskazując na kartkę. Podał mi ją ostrożnie. – Ten tekst mi
nie wygląda na to, że to nie prawda. – stwierdziłem przebiegając linijki
wzrokiem.
-
Bo nie jest mój. Harry to napisał.
-
Domyślam się. Ale jest o tobie. – zauważyłem.
-
Jest zbyt śmiały, nie powiedziałbym wielu z tych rzeczy… - pokręcił z żalem
głową.
-
A pomyślałbyś? To twoja mocniejsza strona. No, a poza tym, ta pierwsza zwrotka
moim zdaniem pasuje do ciebie idealnie.
-
Ugh, zamknij się. – mruknął i zabrał mi kartkę.
-
Oh, racja, najmocniej przepraszam. Do WAS. – położyłem nacisk na ostatnie
słowo i uśmiechnąłem się szeroko.
-
Też mnie nienawidzisz, prawda? – jęknął i położył się. Zrobiło mi się zimno
patrząc, jak leży na tym chłodnym piasku.
-
Kto jest drugą osobą? – spytałem. Wziąłem w palce kamień, który leżał obok i zacząłem
go czyścić z piasku.
-
Angel. A przynajmniej tak powiedziała.
-
Błagam cię, nie mów mi, że jej wierzysz. – wywróciłem oczami zirytowany. Tracę
wiarę w ludzkość.
-
Nie, nie po tym co mówiła wczoraj. I po tym co zrobiła. – westchnął – Ale i tak
zabolało.
-
Próbuje cię odtrącić.
-
Wiem. Ale po co? – przejechał dłońmi po twarzy. Widać, że był zmęczony tym
wszystkim.
-
Boi się uczuć. Tego, co czuje do ciebie. To dla niej za dużo. – wzruszyłem
ramionami. Automatycznie moje myśli powędrowały do Leigh-Anne, która ciągle
chroni się czarem, by nikt się nie dowiedział o jej uczuciach do Nialla.
-
Co takiego?! – Liam się poderwał i popatrzył na mnie zszokowany. O cholera…
-
Nie wolno ci nikomu powiedzieć! Obiecałem, że nikt się nie dowie! O rany, Liam,
przysięgnij, że nikomu nie powiesz… - poprosiłem go. Rany, Leigh-Anne by mnie
znienawidziła do końca życia…
-
Spokojnie, wiesz ile sekretów muszę tu trzymać? – wskazał na swoją głowę – Ale
jak to… Kiedy Leigh...
-
Od jakiegoś czasu. Zakochała się, ale…
-
Bez wzajemności. – dokończył za mnie Liam.
-
Skąd wiesz?
-
Bo słyszałem jak Niall myśli o Nadie. Biedna Leigh… Ciągle ją miłość omija.
-
Taa… - przytaknąłem i spuściłem głowę. Nie, to jeszcze nie pora. - Wracajmy.
Angel jest w nienajlepszym stanie emocjonalnym. Tylko ty ją powstrzymasz przed
zrobieniem czegoś głupiego.
-
Myślisz?
-
Udawaj, że jej wierzysz. Wiesz, w to, co ci powiedziała. W ten sposób jej
będzie trochę łatwiej. Musi sama sobie poradzić z uczuciami. Jak dasz jej
trochę przestrzeni, może uda jej się trochę ogarnąć co nieco. Rozumiesz, dużo
jej się zwaliło na głowę… - doradziłem. Wstaliśmy i kierowaliśmy się z powrotem
w stronę szpitala.
-
Wiem. Muszę zachować dystans. Może czas sprawi, że będzie troszkę silniejsza…
-
Zdecydowanie. I wtedy nie przerazisz jej swoim wyznaniem. – zgodziłem się.
Szliśmy przez plażę w ciszy. Dopiero, gdy stanęliśmy na chodniku Liam znów się
odezwał.
-
Biedny Louis. Mam nadzieję, że Eleanor szybko się obudzi. Lou sobie bez niej
nie poradzi. Nie teraz.
-
Trzeba być dobrej myśli. Musimy spróbować wszystkich sposobów, by ją obudzić.
Zbyt długotrwała śpiączka dla Uzdrowiciela nie jest dobra. – skrzywiłem się na
myśl o tym, co mówiła pani Kate przez telefon do swojego męża, który jest w
podróży biznesowej.
-
Tak… Spróbujemy wszystkiego. – oboje westchnęliśmy na widok szpitala. Tu przewieźliśmy Eleanor. Tutaj są odpowiednie maszyny, sprzęt, który pomoże
utrzymać ją w stabilnym stanie. Oby tylko tak było…
C.d.n…
___________________________________________________________
Hej!
Nie działają gify, prawda? Ugh, wszystko po kolei mi się knoci :/ Nie wiem, co się dzieje z moim laptopem :( Robiłam co mogłam, by chociaż udało mi się je wgrać, ale najwidoczniej ciągle to nic nie dało.
Chyba będę musiała oddać laptop do naprawy, na jakiś przegląd czy coś. Bo ja nie umiem tego naprawić. Tylko mam nadzieję, że to nie będzie trwało długo, bo jak napiszę nowy rozdział, huh? No, pożyjemy zobaczymy. Trzymajcie kciuki, żeby wszystko dobrze (i szybko) się skończyło.
Jak rozdział? :D Mam nadzieję, że się podobał. Robię co mogę xD
Ten "bal" może być skutkiem oglądania "Cinderella (2015)" oraz mojego nowego serialu , w którym się zakochałam- "Once Upon A Time" :) Tak mnie wzięło na sukienki :P
No! Nareszcie poznaliśmy tajemnicę kartki Liama :) Kurcze, osobiście, to jedna z moich ulubionych piosenek ^^ Tak, prawdopodobnie dlatego się tu pojawiła :D Poza tym, że po prostu idealnie mi pasowała do Langel. Zawsze jak jej słucham to myślę o naszej parce ;) Macie piosenki, które przypominają Wam o RH? Jakie? PISZCIE! ♥ Moja lista jest ogroooomna :D
Dziękuję Wam za kochane komentarze pod poprzednim rozdziałem! To naprawdę MEGA motywujące, uwielbiam czytać co do mnie piszecie :) Zawsze czytam, wszyściusieńko ;) Przepraszam, jeśli czasem nie odpiszę, ale to oznacza, że z moim laptopem coraz gorzej :/ Dlatego też będziecie musieli jeszcze trochę poczekać na odpowiedzi bohaterów pod pytaniami do nich. Przepraszam za te usterki :(
Ależ piękna pogoda, nieprawdaż? Miłego dnia!!! Wspaniałego weekendu ;)
Nicol <3
Hej!
Nie działają gify, prawda? Ugh, wszystko po kolei mi się knoci :/ Nie wiem, co się dzieje z moim laptopem :( Robiłam co mogłam, by chociaż udało mi się je wgrać, ale najwidoczniej ciągle to nic nie dało.
Chyba będę musiała oddać laptop do naprawy, na jakiś przegląd czy coś. Bo ja nie umiem tego naprawić. Tylko mam nadzieję, że to nie będzie trwało długo, bo jak napiszę nowy rozdział, huh? No, pożyjemy zobaczymy. Trzymajcie kciuki, żeby wszystko dobrze (i szybko) się skończyło.
Jak rozdział? :D Mam nadzieję, że się podobał. Robię co mogę xD
Ten "bal" może być skutkiem oglądania "Cinderella (2015)" oraz mojego nowego serialu , w którym się zakochałam- "Once Upon A Time" :) Tak mnie wzięło na sukienki :P
No! Nareszcie poznaliśmy tajemnicę kartki Liama :) Kurcze, osobiście, to jedna z moich ulubionych piosenek ^^ Tak, prawdopodobnie dlatego się tu pojawiła :D Poza tym, że po prostu idealnie mi pasowała do Langel. Zawsze jak jej słucham to myślę o naszej parce ;) Macie piosenki, które przypominają Wam o RH? Jakie? PISZCIE! ♥ Moja lista jest ogroooomna :D
Dziękuję Wam za kochane komentarze pod poprzednim rozdziałem! To naprawdę MEGA motywujące, uwielbiam czytać co do mnie piszecie :) Zawsze czytam, wszyściusieńko ;) Przepraszam, jeśli czasem nie odpiszę, ale to oznacza, że z moim laptopem coraz gorzej :/ Dlatego też będziecie musieli jeszcze trochę poczekać na odpowiedzi bohaterów pod pytaniami do nich. Przepraszam za te usterki :(
Ależ piękna pogoda, nieprawdaż? Miłego dnia!!! Wspaniałego weekendu ;)
Nicol <3
Przepraszam za usterki, niespójny tekst. Dodawałam rozdział z telefonu i coś poprzeskakiwało...
OdpowiedzUsuńN.x
Zajmuję :)
OdpowiedzUsuńCudowny <3
UsuńBal na cześć nowej Najłaskawszej ??
Fajny pomysł :)
Szkoda że podczas niego Jade dowiedziała się co z El :(
Mam nadzieję że wyzdrowieje w tym szpitalu ;)
Harry napisał piosenkę o Liamie.
Takiej zawartości kartki bym się nie spodziewała :)
Jeśli mogę się zapytać to jaka to piosenka ??
Jakoś jej nie kojarze...
Czekam na następny rozdział i mam nadzieję że szybko naprawią twojego laptopa :)
Kinga ^^
Piosenka jest 'tajemnicą' (łatwo odgadnąć haha) dowiecie się w swoim czasie :D
UsuńDobra jak zwykle świetny rozdział, szkoda mi Eleanor :( co do kartki Liama spodziewałam się że to jakiś tekst piosenki ;) Jeśli mówimy o piosenkach to nw czemu ale kiedy Perrie się załamała przez Zayna to strasznie mi się kojarzyła piosenka "Where do broken hearts go?" :* tak o niedokońca szczęśliwej miłości...
OdpowiedzUsuńWitam i o zdrowie pytam :)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że dopiero teraz komentuję, ale od kilku dni do północy miałam problemy z internetem ... :/
Ale już jestem, I'M BACK :D
Rozdział jest cudowny !
Impreza w greckim stylu, Ateny, Santorini i w ogóle te klimaty :)
Jeszcze tylko potrzeba aby ktoś zatańczył Zorbe xd (przepraszam, za mój humor, który dziś mi dopisuje)
Tak mi szkoda El... chcę aby ona już wyzdrowiała i to w tej chwili, ja to uczynię będę niczym Zosia Burska z na dobre i na złe, ale tak na poważnie El ma szybko wyzdrowieć !
Szczerze nie spodziewałam się tej zawartości karki, myślałam o czymś podobnym, ale nawet nie pomyślałam o piosence xd
Biedna Leigh, też mi jej szkoda, ,,miłość ją omija'' musisz jej kogoś odpowiedniego znaleźć ^^
Z RH kojarzy mi się piosenka Ellie Goulding Anything Could Happen i nowy singel Kelly Clarkson ,,Heartbeat Song''
Cóż nie wiem co więcej napisać może to, że nie mogę doczekać się nowego rozdziału?
zapraszam do mnie na Magic Story na nowy rozdział ->http://one-fairy-and-so-pretty.blogspot.com/
pozdrawiam i życzę weny xxx
Rozdział jest super.Jade i Harry są razem,a stan Eleanor jest stabilny.Powiedz że w następnym rozdziale El się obudzi.Ten list...tak długo czekałam żeby się dowiedzieć co tam pisze.Miałam wiele pomysłów ale na piosenkę to nie wpadłam.Świetnie piszesz.W następnym poście daj trochę Nialla tak dawno go nie było i Leight-Anne też.Aha i Wesołych Spóźnionych świąt
OdpowiedzUsuńZuzia M.
Świetny rozdziaaaał! Kolejny do kolekcji świetnych rozdziałów ( w przypadku tego bloga wszystkie się tam znajdują xd ) *.* Cóż, zaczęło się od sceny z Jade ( omg, jak ja tęskniłam za taką dłuższą, perspektywą Jadey *.* ). Ja na jej miejscu też nie byłabym zbytnio zadowolona z tego wystawnego śniadania. Zważając na sytuację z Eleanor zarówno Harry, Jade, Perrie i cała reszta nie byli zbyt chętni do świętowania. Widzę, że Anadyomene przestała być tą złą postacią i powoli zaczynasz pokazywać nam jej prawdziwe oblicze. Bardzo się z tego cieszę, bo była Najpiękniejsza jest naprawdę tajemniczą postacią i chciałabym wiedzieć o niej więcej :) Minister nadal mega mnie denerwuje - do niej nie potrafię zmienić nastawienia :( Perspektywa Ashtona, oh yeah! *.* Ta piosenka to zdecydowanie moja ulubiona piosenka ever! <3 I faktycznie, bardzo pasuję do sytuacji Langelici :) W zasadzie ten utwór kojarzy mi się z RH, więc to jeszcze lepiej! :D Biedny Liam - wie, że Angel skłamała, a mimo wszystko go to boli :( Bardzo się cieszę, że Ashton znalazł się w miejscu, w którym był nasz Li i pomógł mu trochę. Jestem pewna, że jego słowa pocieszyły go chociaż w najmniejszym stopniu :) Tak w ogóle dwóch Daddy'ch! *.* W końcu ktoś jeszcze dowiedział się o uczuciu Leigh-Anne do Nialla! Czekałam na to i w zasadzie miałam trzy typy : Harry, Luke i właśnie Liam. Dwóch pierwszych ze względu na to, że również są Amorami, a Li czyta w myślach. W sumie czy tylko ja zauważyłam, że Ash ma coś do naszej Leigh? Oby coś z tego wyszło, byliby cudowni razem! <3 I oczywiście mam ogromną nadzieję na to, że El nic się nie stanie. Oby wybudziła się z tej śpiączki cała i zdrowa. Cholera, Louis nie przeżył by tego, gdyby coś poszło nie tak :( Ps. Mi gify działają i są świetnie dobrane - jak zawsze! :) Życzę weny i dużo wiosennego słońca, bo piękna pogoda jest genialna na poprawę nastroju <3
OdpowiedzUsuń- Remained
Super !! Dopiero co tu trafilam ale ekstra!!
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie xx
Mam nadzieję, że Eleanor z tego wyjdzie :'(
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny ! Czekam na następny ;)
Ania ♥