„Rozśpiewana Historia 2” Część 54
Wyłączyć, czy nie wyłączyć? Oto jest pytanie.
Z
czerwieni wpadałam w pustkę. Czułam okropny ból w klatce piersiowej za każdym
razem, kiedy nicość na nowo wciągała mnie do środka. Jakbym unosiła się w
powietrzu i dwie ogromne, potężne siły wyrywały mnie sobie nawzajem, a ja byłam
jak szmaciana lalka. Nie mogłam nic zrobić. Czerwień była ciepła. Czułam się w
niej bezpiecznie, znajomo. Natomiast pustka była… niczym.
Było chłodno,
niepewnie i zdecydowanie nie chciałam tam być. Jednak nie ze względu na chłód…
Na ból. Jak nicość mnie otuliła nie czułam nic. Oprócz wzmożonego bólu, rzecz
jasna. Wiedziałam, że on nie pochodzi od ciemności, tylko od czerwieni. Pustka
nie była tak silna. Jak tylko mnie schwytała, czerwień lub ciepło uderzało ze
zdwojoną siłą. I wtedy pojawiło się coś nowego. Ciemność, chłód, strach, ale i
spokój. Od razu wiedziałam, że nie mogę nawet dopuścić, by ta niezwyciężona
siła, mnie choćby dotknęła. Domyśliłam się co to jest. Śmierć.
Wróć do mnie…
Ależ
chcę! Tylko to jest takie mocne… Za silne. Gdyby było nieco delikatniejsze… To
pustce, by się udało. Ale czerwień z kolei była zbyt agresywna. Napierała na
mnie swą potęgą i tym samym przybliżała do mrocznej mgły, której za wszelką
cenę musiałam uniknąć. Jakimś cudem. Słyszałam niewyraźne głosy. Dochodziły z
oddali. Im bliżej znajdowałam się czerwieni tym lepiej je słyszałam. Natomiast,
gdy byłam bliżej mroku… Kompletnie na odwrót.
Jade, musisz być silna. Dasz sobie
radę!
My nic nie możemy zrobić. To jej walka.
Kocham cię…
Jej organizm może tego nie wytrzymać.
Zderzyły się dwie klątwy. Nie wiemy
jakie może to mieć konsekwencje.
Nie możesz teraz tak po prostu umrzeć!
Potrzebujemy cię…
Wróć, Jade. Wróć do mnie.
Jeśli ona umrze, umrze i on.
Harry.
Poczułam
się, jakby ktoś wylał na mnie kubeł zimnej wody. Jakbym się obudziła ze snu i
zdała sobie sprawę, że wszystko wokół mnie płonie. Moje serce przyspieszyło.
Czułam na karku chłód, niemal dotyk tego, czego się obawiałam najbardziej. To
nie może się tak skończyć.
Zaczęłam
wracać. Nie wiem jak, po prostu powoli sunęłam w stronę ciepła. Niemal na
oślep. Nie odwracałam się za siebie.
Zerwałam
się i nabrałam głębokiego oddechu. Nic nie widziałam, jasność mnie oślepiła, a
moje myśli szalały. Po ułamku sekundy poczułam jak ktoś mnie przyciąga mocno do
siebie i zamyka w szczelnym uścisku.
-
Wróciłaś. – westchnął z ulgą, pełen radości.
****Nadie****
-
Sytuacja opanowana, Najpiękniejsza musi teraz chwilę odpocząć. Jest już dobrze.
– zapewniłam tłum zgromadzony za drzwiami sypialni królowej. Rozległy się
brawa, okrzyki radości, wiwaty szczęścia.
-
Niech żyje królowa Jade! – krzyczały syreny, a Amory i inni goście klaskali w
dłonie. To była piękna chwila.
-
Nadie! – zawołał ktoś z pośród tłumu. Odwróciłam się w tamtą stronę. Niall
machał do mnie ręką i próbował się przecisnąć do mnie. Uśmiechnęłam się i
również podjęłam walkę o przejście przez zatłoczony korytarz.
-
Co z Jade? – zapytał, kiedy już do siebie dotarliśmy.
-
W porządku. Obudziła się, robią badania, by sprawdzić, czy nie ma jakiegoś
urazu wewnętrznego. – odpowiedziałam zgodnie z prawdą. Niall był taki
szczęśliwy! Chyba odbierał to również z powodu tylu radosnych osób wokół. Nagle
przyciągnął mnie do siebie i mocno uściskał.
-
Tak się cieszę! – powiedział wesoło, a jego ciepły oddech omiótł mój kark.
-
Ja też. Jade jest teraz jedynym co mam. – wyznałam, choć sama nie wiedziałam
dlaczego. Blondyn odsunął się lekko ode mnie i spojrzał mi w oczy.
-
Ej, już jest dobrze. I będzie jeszcze lepiej. – starł kciukiem łzy z moich
policzków. Nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego, że się tam pojawiły.
-
Wiem. – przytaknęłam wzruszona. Musi być dobrze.
-
A poza tym, masz teraz nas. – dodał.
-
Naprawdę tak myślisz? Oni mnie nienawidzą. – zaśmiałam się gorzko. Chociażby ta
czarownica, ona na pewno. Harry mnie nie znosi. Perrie odzywa się do mnie tylko
wtedy, kiedy musi. Zayn też raczej mnie unika… A o reszcie nie wspominam.
Rozmawiałam z nimi chyba jeszcze rzadziej niż z Perrie…
-
Są po prostu trochę… zdystansowani. – próbował odnaleźć odpowiednie słowo. Było
to widać, ale doceniam gest. – Z resztą, co tam oni? Masz mnie. Przyjaźnimy
się, tak? – mrugnął do mnie.
-
Tak. – przytaknęłam – A więc, przyjacielu. Co teraz zrobimy?
-
Na razie cieszmy się ze wszystkimi. – zaproponował wesoło.
-
A rozmawiałeś z… Um, tą Uzdrowicielką… No wiesz, na temat Louisa. To on został
ranny, prawda?
-
Tak, tak. Masz na myśli Eleanor. Nie, nie rozmawialiśmy. Nie mam tu, na dole,
zasięgu.
-
Czyli nic nie wiadomo?
-
Niestety nie. – posmutniał.
-
Hej, Niall. Przedstawisz mi twoją koleżankę? – przystojny blondyn podszedł do
Nialla. Uśmiechał się szeroko.
-
Luke, to jest Nadie. Nadie, to jest Luke. – powiedział Niall, a gdy wyciągnęłam
dłoń do nowego znajomego, ten uniósł ją i ucałował wierzch.
-
Miło mi poznać. – mrugnął czarująco jednym okiem.
-
Zgaduję, że jesteś kuzynem Harry’ego? – zaśmiałam się.
-
Tak, tym najprzystojniejszym w rodzinie. Moja sława mnie wyprzedza. – zaśmiał
się. Muszę przyznać, że mimo wszystko był słodki.
-
Uważaj. Jeszcze jedna z moich sióstr to wykorzysta. – mrugnęłam tajemniczo do
niego okiem kradnąc jego grę.
-
Czemu miałbym uważać? Myślę, że mogłoby mi się to spodobać. – wyszczerzył się.
****Angel****
Wiatr
rozwiewał moje włosy, gdy szłam ulicami miasta. Powinno mi być zimno, ale cóż,
jak to bywa od jakiś czterech lat- nie czuję chłodu. Po raz kolejny poczułam
gniew na samą siebie. Znów nie dawałam rady.
-
Co panienka robi tutaj sama? W środku nocy? Zgubiłaś się, dziewczynko? –
pomiędzy budynkami stało trzech mężczyzn z butelkami w rękach. Zaśmiali się
głośno. Dwóch z nich odłożyło butelki na ziemię i podążyło w moim kierunku.
-
Grzeczne dziewczynki nie chodzą same o tej godzinie. – zauważył jeden z nich z
szyderczym uśmieszkiem. Jakbym miała się tego wystraszyć.
-
A może ja nie jestem grzeczną dziewczynką? – skrzyżowałam ręce na piersi.
-
To już zauważyliśmy. – brunet mrugnął okiem - Jak cię zwą?
-
To w sumie zabawne. Mam na imię Angel, ale jestem potworem. – zaśmiałam się
sama ze swojego żartu. Był to gorzki śmiech.
-
Nie wierzę… Taki aniołek miałby być potworem?
-
Pokazałabym ci, ale aktualnie potrzebuję towarzystwa. – wzięłam z jego ręki
zieloną butelkę i pociągnęłam z niej długiego łyka. Piwo. Eh, potrzebuję coś
mocniejszego.
-
Podoba mi się. – zagwizdał blondyn z tyłu mierząc mnie wzrokiem z góry do dołu.
Przekrzywiłam głowę i uśmiechnęłam się.
-
Może macie ochotę mnie trochę oprowadzić? Albo raczej zaprowadzić do najbliższego
baru. – wzruszyłam ramionami. Chłopaki wymienili szybkie spojrzenia i już
byliśmy w drodze do pobliskiego pubu. – A więc? Jak was zwą?
-
Ja jestem James, to jest Tyler, a ten blondyn do Paul. – powiedział szatyn, z
którym szłam pod rękę. Do złudzenia przypominał mi Liama.
-
Cholera. Będę cię nazywała Mark, jasne? – bardziej oznajmiłam niż zapytałam.
-
Chłopak czy ex- chłopak?
-
Ani to, ani to. – mruknęłam.
-
A więc niedoszły chłopak. – stwierdził.
-
No, powiedzmy. – wywróciłam oczami. Kurde, nawet jak ze mną go nie ma to jest.
Doszliśmy
do baru, otworzyliśmy drzwi. Usiadłam na wysokim stołku przy blacie, a gdy
sobie przypomniałam, że nie mam przy sobie pieniędzy, zauroczyłam Paula, aby
był moim sponsorem. No cóż, trudno. Lepsze to, niż dawca krwi.
Mniej
więcej po trzecim drinku ucięła mi się taśma. Z resztą, nie chciałam pamiętać.
*****
Wyłączyć,
czy nie wyłączyć? Oto jest pytanie!
Chwiejnym
krokiem przeszłam wzdłuż krawędzi dachu budynku. Uśmiechnęłam się na myśl jak
łatwo mogłabym stąd spaść. Hm, może to nie taki głupi pomysł?
Mam
dość. Mam wszystkiego D.O.Ś.Ć. Nawet nie wiem czemu. Nie pamiętam, ups.
-
ANGEL!!! Co ty wyprawiasz?! Złaź stamtąd!!!
Ah.
Już pamiętam.
-
Nie! – krzyknęłam w dół. Jakieś cztery, ewentualnie pięć, pięter niżej na
chodniku stał Liam z zadartą głową w górę. Wyglądał na ostro wkurzonego. Nie
wiem czemu, ale uśmiechnęłam się. Ile właściwie wypiłam?
-
Angel, proszę! Zejdź zanim zrobisz sobie krzywdę! – krzyczał. Szkoda, że mam
super słuch. Może bym go nie słyszała?
I tak byś mnie słyszała, wszyscy w
okolicy słyszą.
Ej!
Wynocha z mojej głowy! Cholera, jak się robiło tą blokadę?
O matko, jesteś pijana… Rany, Angel.
Coś ty narobiła?
-
NIE TWÓJ CHOLERNY BIZNES! – wrzasnęłam do niego mimo tego, że mogłam mu po
prostu wysłać myśl. Chciałam podkreślić, żeby się odwalił.
Nie odwalę się. Angel, co się stało?
Czemu wybiegłaś?
Bo
nie daję rady. Nie mogę wytrzymać z tobą, ok.?! Cały czas mi przypominasz o tym
jaka byłam, zanim zostałam wampirem! A bo to moja wina?! Dałabym wszystko, żeby
cofnąć czas! Cholera, ty myślisz, że dobrze się czuję z tym wszystkim, co
zrobiłam, kiedy byłam poza uczuciami? Nie mogę patrzyć w lustro! A ty jeszcze
mi to wytykasz! Nie wytrzymuję już! Nie mogę tego znieść!
O Boże, Angel, ja nie… Ja nie chciałem!
Wiesz o tym!
Stanęłam
na skraju betonu. Odwróciłam się tyłem, nie mogłam patrzeć w dół.
Co ty… NIE! ANI MI SIĘ WAŻ!
Zacisnęłam mocno powieki.
Rozłożyłam ręce.
Przechyliłam
się w tył...
Spadłam.
C.d.n...
___________________________________________________
Cześć!
Przepraszam, że nie było wczoraj rozdziału. Cały dzień byłam poza domem, a jak wróciłam, to nie miałam siły nic napisać. No i mam małe problemy z Google... Nie wiem co się dzieje, ale czasem mi kompletnie nie działa, a razem z tym wszystkie powiązane aplikacje: you tube, BLOGGER, gmail... Koszmar! :(
Ale dzisiaj przybywam z rozdziałem! Udało mi się połączyć z bloggerem ^^
Jak się podobało?
Lubię wątek Langelici, ale sama chyba ich do końca nie rozumiem :D Angel jest bardzo skomplikowaną postacią, ale myślę, że przybliżę ją Wam trochę w następnych rozdziałach ;)
A Wy lubicie naszą wampirzycę? PISZCIE! ♥ Zostawcie po sobie ślad :)
Dzięki Nataszy, wpadłam na pewien pomysł, którego rezultaty będziecie mogli poznać już wkrótce! Na razie nic nie mówię, zobaczymy czy wyjdzie :D
Jest tu może jakaś osoba, która chciałaby w przyszłości zostać dziennikarzem? ;)
Dziękuję Wam za 195 tyś, jeeeejku, ciągle dla mnie to się dzieje za szybko ♥ Jesteście cudowni, dziękuję!
Życzę Wam dobrej nocy i przyjemnego poniedziałku (o ile poniedziałki mogą być przyjemne)
Dobranoc!
Nicol <3
P.S. Pytania do bohaterów, by dowiedzieć się czegoś więcej lub coś wyjaśnić ;)
Suuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu....... kilka lat później... uuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuper!!!
OdpowiedzUsuńJest! Obudziła sie! Tak!
Ale teraz to An chce sie zabić...
Liam ją uratuje... prawda? T_T
Złapie ją w ostatniej chwili jak to robią na tych wszystkich filmach romantycznych i sie pogodzą, prawda?
Prawda?!
Nie może być inaczej!
Nie moge sie doczekać następnego rozdziału!
Po prostu nie wytrzymam!
Dużo weny! <3
Kurde, jak ja to robie?
UsuńPod poprzednim rozdziałem nie było mojego koma, a tu jest... Hmm... Magia xD
Boże! Ale na niego czekałam!
OdpowiedzUsuńZnów wątek Nadie i Naill'a <3
Ona płakała. Uwielbiam ich. :*
Mam nadzieję, że Angel nic sobie nie zrobi.
Może Liam ją złapie?
Szkoda, że nie napisałaś co z El i Lou.
Ogółem rozdział świetny ^^
Ps. Ja bym chciała zostać dziennikarzem. :D
Genialny rozdział ♡ czekam na next z dużą niecierpliwością ♡♡♡
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział:) Mam nadzieje, że Angel się nic nie stanie. Jak dobrze, że Jade "wróciła". Jestem ciekawa co się stanie w następnym z niecierpliwością czekam na nexta:) jesteś genialna.
OdpowiedzUsuńPS fajnie jakby Luke był z Nadie, a w tym wypadku, Leigh, Niall zostaje wolny ;)
O Mój Boże, tak! Jade się obudziła! :D Od kiedy tylko rozpoczął się rozdział, czytałam z zapartym tchem zastanawiając się, czy nasza syrenka przeżyje, czy nie. Kiedy otworzyła oczy i Harry ją przytulił, to było takie słodkie *.* Jarry forever <3 Scena Nadie i Nialla była mega urocza, serio, oni pasują do siebie idealnie! :) Luke poznał Nadie, super! Myślę, że dziewczyna powinna poznać całą resztę, byłoby naprawdę fajnie :) Oczywiście Hemmings nie był by sobą, gdyby nie poflirtował trochę z siostrą Jade :p Jednak przykro mi stary, Nadiall is real! *.* Kurde, oni naprawdę muszą być razem, nie ma innej opcji! :)) Mimo to w moim sercu nadal jest trochę miejsca na Neigh, więsz wszystko zależy od ciebie :) Dobry Boże, dlaczego Angel skoczyła? Przyrzekam, że w tym momencie przestałam na chwilę oddychać! Angelica to bardzo silna postać - naprawdę nie spodziewałabym się po niej czegoś takiego. Ale jak to powszechnie wiadomo ci, którzy wydają nam się nie do złamania, najczęściej się załamują i potrzebują naszej pomocy ( ale ze mnie filozof, haha xd ). A teraz bardzo ładnie cię proszę, na kolanach, niech Angel przeżyje! Niech Liam ją złapie lub zadzwoni po straż pożarną! Cokolwiek, aby tylko żyła! Mam również nadzieję, że Daddy Li jej pomoże. Wampirzyca naprawdę nie radzi sobie z uczuciami i wcale jej się nie dziwię. Tyle czasu była bez nich, a tu nagle bum! - wszystkie kumulują się w niej naraz! Tak w ogóle, Langelica to genialny ship name! <3 Ps. Przepraszam, że piszę dopiero teraz. Przeczytałam już wczoraj zaraz po dodaniu, ale komentowanie na telefonie graniczy z cudem. Ps 2. Oczywiście, że lubię Angel! Tak samo jak i wątki Langelici *.* Ps 3. Życzę ci wszystkiego co najlepsze! Co prawda nie ma żadnej szczególnej okazji, ale zasługujesz na wszystko, co dobre. Trzymaj się ciepło! <3
OdpowiedzUsuń- Remained
Rozumiem, że teraz jakaś tajemnicza siła ją uratuje. Tak ma być. Nie możesz jednej dać życie, żeby drugiej je odebrać. To jest nie fair!
OdpowiedzUsuńUgh, ale jestem na Ciebie zła o Angel! Biedny Liam. Teraz będzie miał wyrzuty sumienia. Może starczy już tej śmierci, co? :((
Wróciła, wróciła do Harrego! Tak, tak! Ma uczucia, prawda? Musi mieć!
Niall taki słodki, Boziuu! *^*
Genialnie opisałaś tą walkę o życie Najwyższej. Bardzo mi się podobała. Bardzo.
Masz mi mówić, co z Louis'em. Teraz! Proszę! :((
Kiedy będą gify? Tak strasznie długo na nie czekam.
Pozdrawiam i weny życzę! ♡
PS. Chyba przez Ciebie i inne blogi staje się Directionerką, dziwne uczucie. Mimo to, dziękuję Ci za to, że przez Ciebie chciałam poznać bliżej chłopaków, ich historię. ♡♡
Ta, tak, tak, tak, TAAAAAAAAAK!
OdpowiedzUsuńJade się obudziła! Wróciła do Harry'ego ♥ :') Oby miała uczucia. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze ♥ Musi być!
Dlaczego mam wrażenie, że teraz wszystkich wkręcasz i robisz specjalnie abyśmy myśleli, że Nadie będzie z Niallem, ale w pewnym momencie ona znajdzie przeznaczonego, a Niall będzie z Leigh? (Nie wiem dlaczego tak myślę... mam takie przeczucie od dłuższego czasu xD). Ale ja i tak sądzę, że Niall jest dla Nadie! Nadal uważam, że Av była tylko i wyłącznie dla niego, ale jeśli już Niall ba być z kimś innym ( :'( ) to wybieram Nadie! ;)
Co ta Angel sobie myślała?! Wiem, że jest jej ciężko :( Rozumiem ją :( Mam nadzieję, że nic jej się nie stanie, a Liam potem na nią nakrzyczy, ale się pogodzą i będą razem :'D
Oby z Lou i El było wszystko dobrze ♥
Życzę duuuużo weny kochana ♥
(przepraszam, że rozdział taki.... nijaki, ale mam okropnego doła no i jakoś tak wyszło :/ )
Angel!!! Nie!!! Super rozdział! Czekam na nn
OdpowiedzUsuńhttp://moja-mroczna-pasja.blogspot.com/?m=1
Jejkuu NARESZCIE Jade się obudziła !!! Mam nadzieję, że teraz już wszystko będzie dobrze.
OdpowiedzUsuńMi osobiście wątek Langelici bardzo się podobał :D Ogólnie lubię Angel chociaż jest trudną osobą, ale myślę, ze pod wpływem Liama moze się to zmienić.
Rozdział genialny i czekam na nastepny ;)
Ania ♥
:)
OdpowiedzUsuńJeśli dobrze zrozumiałam to Jade ma uczucia i jest wszystko ok.Mam nadzieje że u Eleanor i Louisa też wszystko się ułoży.Matko,dziewczyno czy Angel skoczyła naprawdę?Jak tak to mam nadzieję że nic takiego sobie nie zrobi bo Liam na pewno ledwo to zniesie tym bardziej że to Jego wina.Sory że dopiero teraz piszę ale mam dopiero 12 lat i w środę czeka mnie sprawdzian szóstych klas.Jakby tego było mało to nauczyciele się na nas uwzięli i dużo nam zadają.Jeszcze raz bardzo przepraszam i życzę powodzenia do dalszego pisania :]
OdpowiedzUsuńZuzia M.
Nieeeee! Angelica! Liam ją złapie, prawda? Zrobi cokolwiek? Musi!!! W sumie to bardzo mi jej żal... naprawdę ma ciężko :(
OdpowiedzUsuńŁał! Ten opis uczuć Jade! Łał! <3