piątek, 9 stycznia 2015

„Rozśpiewana historia 2” Część 44

„Rozśpiewana historia 2” Część 44

Zjazd rodzinny
  
****Leigh-Anne****

- Okay… Luke? – przeniosłam wzrok z listy na ludzi przede mną.
- Jestem! – wyciągnął rękę i uśmiechnął się szeroko.
- Ashton? – wyczytałam kolejne imię.
- Obecny!
- Anne… Um, przepraszam, pani Anne Styles? – poprawiłam się.
- Nic się nie stało. – odparła miłym głosem. Obok niej siedział Harry i o czymś jej mówił.
- Paul Wesley? - przeczytałam.
- Jestem tutaj. – mężczyzna, który siedział po prawej stronie mamy Harry’ego,  pomachał ręką. Wyglądał na bardzo miłego.
- Ian Somerhalder?
- Oto przybyłem! – w drzwiach pojawił się wymieniony wyżej mężczyzna. Miał zaraźliwy uśmiech, duże oczy… Zabójczo przystojny… Ojej… Chyba jeszcze nie wszystkie Amory wyłączyły urok…
- Ian. Tutaj nie korzystamy z uroku. – upomniał go Paul. 

- Ale jakże to tak? Wśród obecności takich pięknych kobiet? Pozostanę bezbronny. – puścił w moją stronę oczko i uśmiechnął się jeszcze szerzej. Miał piękne, czysto niebieskie oczy i kruczoczarne włosy. Moje serce wykonało podskok z zachwytu…
- Ian. To poważna sprawa. – mama Harry’ego przemówiła miękkim głosem. Czarnowłosy Amor wyłączył urok, a ja mogłam nabrać głębszego oddechu. Nie wiem czy moje serce wytrzyma to wszystko… A raczej te wszystkie Amory. One są takie cudowne...
- Witaj, siostro – Ian ujął dłoń pani Styles i ucałował jej wierzch – Wyglądasz jak zawsze perfekcyjnie.
- Um, czy Gemma już jest? – nie chciałam im przerywać, ale musiałam. Byłam już lekko zniecierpliwiona ich brakiem zainteresowania. Każdy prowadził rozmowę między sobą. Jak na jakimś zjeździe rodzinnym.
- Otóż to, Leigh-Anne. Oni są rodziną. Możliwe, że nie widzieli się nawet parę lat. – stanął obok mnie Liam. W duchu starałam się go nie skarcić za czytanie w moich myślach.
- Gemma Styles! Czy jest już obecna? – powiedział głośniej. Przez hol przebiegł szum.
- Jeszcze jej nie ma. – odpowiedziała dziewczyna, która przypominała mi Angelicę. Tylko wampirzyca, ma ciemniejsze włosy. – Rozmawiałam z nią przez telefon, mówiła, że próbuje ściągnąć jeszcze parę osób.
- Nie dobrze… Powinna już tutaj być. – mruknął Liam zaglądając na moją listę – Przepraszam, a ty się nazywasz…?
- Jestem Victoria. Victoria Justice. – uśmiechnęła się słodko.
 Amory nigdy nie przestaną mnie zadziwiać! Większość z nich jest pyszałkowata i zbytnio pewna siebie, ale zdarzają się też tacy jak Victoria- mili, uroczy i bardzo uprzejmi.
- Oh, no tak! Rozmawialiśmy w korytarzu, prawda? – przypomniał sobie Liam. Dziewczyna przytaknęła.
- Dobrze, no to lecimy dalej… Johnny Depp? - spytałam patrząc na gromadę ludzi przede mną.
- Obecny. – kiwnął głową w moją stronę. O ile się nie mylę to jest on kolejnym bratem pani Styles, tak jak Paul i Ian. Wow, ogromna rodzina.
- To Amory. Czego się po nich spodziewasz? – parsknął Liam używając swoich zdolności. Użył możliwie jak najdelikatniejszych słów, by powiedzieć, że… No to są Amory. Kochanie się jest u nich na porządku dziennym.
- Elizabeth Gillies? - wyczytałam kolejne imię i nazwisko.
- Była tu przed chwilą… Chyba poszła na chwilę do pokoju. – poinformował mnie Tyler Blackburn.
- Okay. – odnotowałam, że jest.
- Bracia Winchester?
- Obecni. – i Sam, i Dean podnieśli ręce, bym mogła ich zobaczyć. Odhaczyłam ich na liście.
- Jamie Campbell Bower?
- Jeszcze nie dotarł.
- Ed Sheeran?
- Też nie ma.
Dalej leciały kolejne nazwiska i większość osób było nieobecnych. Wszyscy już wiedzieli o co chodzi. Muszą poprzeć Harry’ego przed Trybunałem. Wychodziło na to, że jest samych Amorów około 20. Wydaje się mało, ale Amory ogółem są nieliczne na świecie, więc… Mam nadzieję, że wszystkich innych głos też się będzie liczył. W ten sposób uzyskamy koło 30. Jak na razie.  Jestem ciekawa ile osób przyjedzie wraz z Gemmą.
- Musimy się spotkać z Nadie. – do mnie i do Liama podszedł Niall. Złość chwilowo rozprzestrzeniła się przez moje ciało, ale szybko się opanowałam. Zdusiłam ją w sobie jak najlepiej potrafiłam. Musiałam chronić moje zaklęcie…
- Czemu? – zapytałam ni to obojętnie, ni to zainteresowana. Musiałam dokładnie wymierzać emocje w swoim głosie. Blondyn popatrzył się na mnie po raz kolejny badawczo. Chyba zadecydował, by po raz kolejny udawać, że wszystko jest w porządku. Musiał się domyśleć…
- Musimy się jej zapytać o której godzinie ma być ta rozprawa, gdzie mamy iść… W sumie to wiele rzeczy jest jeszcze nie ustalonych. –  Liam wypowiedział się za Nialla.
- Tak, dokładnie. – przytaknął rozkojarzony.
- Jak mamy się z nią skontaktować? – spytałam – Syreny chyba raczej nie mają komórek. - nie mogłam nic poradzić na odrobinę ironii w moim głosie.
- Nadie mówiła, że żeby ją wezwać, musi w wodzie znaleźć się kropla krwi oskarżonego. – wyjaśnił Niall - Ewentualnie możemy ją poszukać też na plaży…
- Taa, syreny wcale nie są niebezpieczne. Tylko czują krople krwi w promieniu kilku kilometrów. Jak rekiny. Ale to nic takiego. – burknęłam z sarkazmem.
- Chodźmy już. – Liam zignorował moją uwagę. Ruszył w stronę Harry’ego i ja też zamierzałam, ale Niall mnie zatrzymał.
- Możemy porozmawiać?
- Chyba nie mamy teraz czasu… - miałam nadzieję, że nie wyczuł mojej rosnącej paniki. Uciekałam wzrokiem i trafiłam na Ashtona. Przypatrywał się mi i Niallowi. Speszona, wbiłam spojrzenie w podłogę.
- Czemu twoja aura się nie zmienia? – nie dawał za wygraną.
- Nie zmienia się? Hm, myślę, że to chyba ty powinieneś coś o tym wiedzieć. Ja się na tym nie znam. – skłamałam. Najwidoczniej dobrze udawałam, bo Niall cofnął się lekko urażony. Poczułam ukłucie w klatce piersiowej.
- Może za rzadko sprawdzam. – stwierdził sztywno i ewidentnie było widać, że sam również kłamie. 
- Może tak. – pociągnęłam to bezsensowne kłamstwo i odeszłam szybkim krokiem. Ból w okolicach serca się nasilił…


****Harry****

- Harry, musimy wezwać Nadie by ustalić jeszcze parę rzeczy odnośnie jutrzejszej rozprawy. – podszedł do mnie Liam, a zaraz za nim Leigh.
- Teraz? – jęknąłem niechętnie. Nie mam ochoty widzieć się z tą rybą. Patrząc na minę Leigh-Anne miałem wrażenie, że ona również.
- A kiedy? Jest już osiemnasta trzydzieści. Nie wiemy gdzie i o której jutro mamy iść. – upierał się.
- Idź, Harry. – mama ścisnęła moją dłoń.
- Już idę, idę. Gdzie jest Zayn? – podniosłem się z plastikowego krzesełka. Chyba jesteśmy sami w tym tanim motelu. Nie widziałem ani jednego obcego odkąd się tu przenieśliśmy, oprócz obsługi.
- Zaraz po niego idziemy. Ubieraj się, wychodzimy. – Liam poszedł szukać Zayna. Zabawne, że gdy Zayn nie pełni obowiązków przywódcy, to automatycznie przejmuje tę funkcję Liam. Nigdy się specjalnie nad tym nie zastanawiałem.
- Ubierz się ciepło. – poleciła mi jeszcze mama. Wywróciłem oczami, ale uśmiechnąłem się. Objąłem ja na pożegnanie, skinąłem głową wujkom i pobiegłem do swojego tymczasowego pokoju. Chwyciłem kurtkę, cieplejsze buty i wybiegłem z budynku.

*****

- Ma ktoś jakiś nożyk? Ostry kamień? Cokolwiek? – spytałem rozglądając się wkoło. Musiałem czymś przeciąć skórę. Głupie prawo krwi oskarżonego. Ostatnie na co miałem teraz ochotę to samookaleczenie się.
- Mam „cokolwiek”. – Angelica uśmiechnęła się szeroko ukazując kły. 
- Angel! – skarcił ją Liam, na co ta wybuchła śmiechem.
- Czekałam na was. – nagły ruch w wodzie obok skały, na której stałem omal nie przyprawił mnie o zawał.
- Matko, mogłabyś się tak nie skradać?! – chwyciła się za serce Perrie. Była tu cała nasza… dziesiątka. Bez Jade. Rodzinę poprosiłem o pozostanie w motelu, na wypadek, gdyby syreny miały jakiś szalony plan zabicia ich wszystkich przed rozprawą. Co? To byłoby do nich podobne. 
Usłyszałem zduszony chichot Liama na tę moją wewnętrzną rozmowę do siebie.
- Przepraszam. – Nadie zachichotała i oparła się o skałę rękoma. Machała leniwie ogonem w wodzie.
- Nie ma z tobą Jade, prawda? – spytałem już rozglądając się za nią jakąś chwilę.
- Nie. Musiała zostać. Przykro mi. – potwierdziła. Usłyszałem parsknięcie Leigh za sobą.
- Nic się nie stało, rozumiemy. – powiedział szybko Niall i zbliżył się do Nadie. Uśmiechnęła się do niego lekko. 
Błagam cię, Niall.
Nie.
Teraz.
- Chcemy się zapytać o szczegóły dotyczące Trybunału. – odezwał się Liam. Zayn ciągle był zdenerwowany i raczej się nie odzywał.
- Jutro, godzina szesnasta, według tych waszych zegarków. Bądźcie punktualnie.
- Ale gdzie mamy przyjść? – odezwała się Jesy.
- Tutaj. Jeśli nie chcecie sami płynąć, lepiej zaopatrzcie się w łódki. My was poprowadzimy do Trybunału. Ale przez jeden odcinek będziecie musieli już sami płynąć. – wyjaśniła.
- Um, pamiętacie, że my nie oddychamy pod wodą, prawda? Jak długi jest ten „odcinek”? – spytał Louis.
- Kto nie oddycha pod wodą, ten nie oddycha. – zaśmiała się Nadie patrząc na mnie. Ściągnąłem brwi nie wiedząc o co jej chodzi. – Dzięki Jade, Harry może oddychać pod wodą. Ale wy musicie się zaopatrzyć w magię. Zaklęcie. Nie wiem, sami coś wymyślcie. Macie czarownicę, wampira, na pewno wpadniecie na jakiś pomysł.
Angelica syknęła obnażając ponownie kły. Nadie cofnęła się natychmiastowo.
- Jej nawet nie przyprowadzajcie. – powiedziała wskazując na Angel.
- Co? Ale... – zaczął Liam.
- Nie ma mowy. – przerwała mu stanowczo Nadie. Pobladła lekko.
- Ona nie zrobi ci krzywdy, nie bój się… - Niall próbował załagodzić sytuację. Wychylił się lekko i wyciągnął rękę do Nadie.
- Nie. – pokręciła głową, znowu się lekko oddalając – To by mogło zaszkodzić Harry’emu. Syreny będą wściekłe, że przyprowadziłeś ich wroga numer jeden. Mogą od razu cię zabić, w obawie, że wampir zaatakuje Najpiękniejszą lub kogoś innego.
- Nie muszą wiedzieć, że Angelica jest wampirem. – spróbowała w inny sposób Perrie.
- Nie. Powiem im, jeśli ona przyjdzie. – zagroziła syrena. Ewidentnie było widać, że się boi. Przez ułamek sekundy było mi jej szkoda. W końcu tak jak Jade, widziała śmierć swoich rodziców, którą spowodował wampir.
- Naprawdę nic nie da się zrobić? – spytała Eleanor widząc smutną minę Liama. Lubił mieć przy sobie Angelicę. Po prostu. Wszyscy o tym doskonale wiedzieli. No... Może ja wiedziałem troszkę więcej.
- Ojej, co za problem? Zostanę tutaj. – wampirzyca wzruszyła ramionami. Widziałem jednak zawód w jej oczach. Lubiła poznawać nowe, mistyczne rzeczy. Trybunał był niewątpliwie jedną z tajemnic, którą bardzo chciała poznać.
- To wszystko? – spytała Nadie i już powoli się zanurzała.
- Pozdrów od nas Jade. I powiedz, że wszystko będzie dobrze. – poprosiłem. Nadie pokiwała głową i ukryła się pod wodą. 
- Do jutra. – powiedział jeszcze Niall oglądając jak syrena odpływa i znika na dobre.



C.d.n…

___________________________________________________

Hej! (ponownie)

Mam nadzieję, że wszyscy przeczytali poprzedni post (KLIK), tłumaczę się dlaczego mnie nie było itp. 

Cóż, jak rozdział? Do zniesienia? :D Jak na moje oko nie był zły ;) Zdradzam Wam małe co nieco, pomyślcie sobie nad niektórymi sprawami, może odgadniecie co w tej mojej głowie siedzi xD Powodzenia życzę :P Na razie tylko zaszczepiam małe odniesienia, które pomogą mi później rozwinąć wątek ;)

Dobrze, co tam u Was? Święta, święta i po świętach. To jest najgorsze, ehh... Na szczęście za tydzień mam ferie, więc jeszcze luzik :) A Wy kiedy macie wolne?
No i jak minął Sylwester? Mnie udało się wygrać z koleżanką w Twistera na X Boxie (tak to się pisze?) i muszę powiedzieć... Czuję się bosko z tą wygraną, haha ^^

Dobra, już nie przynudzam :)

Jeśli Wasi ulubieńcy nie pojawili się jeszcze w opowiadaniu, to spokojnie, może jeszcze przyjadą :) Postaram się uwzględnić wszystkich, ale niczego nie obiecuję. Już i tak strasznie ciężko ogarnąć tyle osób! Serio!

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze pod poprzednim rozdziałem! To wiele dla mnie znaczy, dziękuję każdemu to tu ze mną jest :) Liczę na Was i tym razem ;)

Miłego weekendu!
Nicol <3

20 komentarzy:

  1. super :) Trzyma w napieęciu - jak zwykle m:)

    OdpowiedzUsuń
  2. OOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO!!!!!!!!!!!!
    Nawet nie wiesz jak się stęskniłam!
    Świetny rozdział!
    I jeszcze pojawił się Tyler Blackburn! Kocham Go!
    Wg jego rola w Pll jest niezastąpiona! (tak poza tym uwielbiam ten serial, Ravenswood też oglądałam *-*)
    Co do innych postaci to no no no. Ian i Paul z TVD.
    Dwa seriale, które kocham!
    Czy Leigh- Anne czuje coś do naszego Horanka ;> uuuu, ale chyba Niall jest oczarowany Nadie co mnie z deka denerwuje bo jakoś jeszcze się do niej nie przyzwyczaiłam. Poza tym nic nie zastąpi Avalon!!! Nadal za nią tęsknię!!!
    Mam nadzieję, że Gemms zbierze więcej Amorów!
    Czekam oczywiście na kolejny!! ;*
    Buziaki ;*
    Twoja Adzia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem co napisać... naprawdę, poraz pierwszy nie wiem co mam tu wpisać :/

    Rozdział jest udany :) spodobał mi się
    tyle amorów, mam nadzieję że Gemma ściągnie Meghan Trainor.
    Jest mały problem jeden gif mi się nie wyświetla (2)


    Jest późno i oglądam zoro +nie wiem co tu napisać jeszcze soł
    .
    .
    .
    zapraszam na nowy rozdział Magic Story - > one-fairy-and-so-pretty.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział :) Bardzo zaciekawiła mnie postawa Leigh, ciekawe co takiego się z nią dzieje. Coraz bliżej trybunału, nie mogę się doczekać :)) Szkoda, że Angel nie może pojawić się na rozprawie :( Ps. Jest i Tyler Blackburn! Jeden z przystojniaków z PLL :D

    - Remained

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie też zaciekawiło zachowanie Leigh i Nailla. Może coś między nim będzie się działo :D Rozdział genialny jak zwykle :*
    Czekam z niecierpliwością na następną część ;)
    Ania ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja już wszystko wiem, Nicol. Ja jestę Szerlok Holms w spódnicy! xD

    OdpowiedzUsuń
  7. Awww jest Victoria Justice! Rozdział wsaniały i mammnadzieję że Victoria odegra tu wiekszą rolę :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Niall i Leigh-Anne! <3
    Mój pairing numer 1 jak na ten moment ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. Incredible! Gdzie moja Zerrie! Haha, rozdział fantastyczny. Podoba mi się to jak opisałaś sytuację między Leigh a Niallem, to urocze. Dalej mam nadzieję że pojawi sie Stevie Wonder w kostiumie super amora i uratuje sytuację. Ta Najpiękniejsza jest irytująca, strasznie. Siostra Jade też jest irytująca. Ale Angelica i Liam są słodcy! Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział!
    Magda :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Jej kocham to opowoadanie jedno z moich ulubionych a jestjest ich naprawdę mało Życzę weny na kolejny rozdział POWODZENIA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję! To dla mnie wiele znaczy, dziękuję, że jesteś ♥
      N.x

      Usuń
  11. Jej kocham to opowoadanie jedno z moich ulubionych a jestjest ich naprawdę mało Życzę weny na kolejny rozdział POWODZENIA

    OdpowiedzUsuń
  12. Jej kocham to opowoadanie jedno z moich ulubionych a jestjest ich naprawdę mało Życzę weny na kolejny rozdział POWODZENIA

    OdpowiedzUsuń
  13. Gratuluje zostałaś nominowana do Liebster Blog Award więcej informacji tutaj: http://secretsbrandon.blogspot.com/2015/01/liebster-blog-award.html


    Super rozdział ♥ Kiedy kolejny ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Nie biorę już w tym niestety udziału (brak czasu), ale bardzo Ci dziękuję za nominację, czuję się zaszczycona :3
      Możliwe, że rozdział będzie w kolejną sobotę :)
      N.x

      Usuń
  14. Jejku, jejku kocham Cię <3
    Ter rozdział choć nic w nim się takiego nie działo, jest taki wyjątkowy <
    Strasznie mi się podobał :) (Zresztą jak wszystkie ^^)
    Cieszę się, że do nas powróciłaś <3 (I dzięki Tobie wkręciłam się w manię serialu 'Pamiętniki Wampirów' xD)
    Nie mogę się doczekać kolejnego (cudownego) rozdziału! :*
    Coś mi się wydaje, że w życiu bohaterów stanie się coś... niespodziewanego.. ale jeszcze nie wiem co... (Ale się dowiem! xD)

    Nie przedłużam :)

    Zapraszam jeszcze na nowy rozdział do mnie "Forbidden Feeling" ----> http://forbidden-feeling-louistomlinson.blogspot.com/

    Życzę jeszcze większej weny! :) Cieszę się, że podczas tej nieobecności natchnęło Cię do pisania :) Oby tak dalej ;*

    OdpowiedzUsuń
  15. To jest boskie Awww *.* Nie mogę się doczekać następnego rozdziału, a przy okazji zapraszam na mojego bloga http://secretangel1.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. CRYING
    BRACIA WINCHESTER, ED, IAN, PAUL...
    DJSDJIOEWUDIOAHDASJDOSJODSAA
    NIEBO
    cudowny rozdział i bardzo przepraszam, że tak późno go skomentowałam:(((((((((((
    kocham to opowiadanie. jest cudowne. Ty jesteś cudowna, ilysm! <3
    @enter___night

    OdpowiedzUsuń
  17. Okej, a więc jestem...
    Wróciłam do Ciebie i do tego cudownego opowiadania. Jak często wspominałam nie jestem najlepsza w komentowaniu, więc... nie wiem co jeszcze napisać, żebyś zrozumiała, że opowiadanie jest świetne, rozdział jest świetny i OBOWIĄZKOWO masz pisać dalej!!!

    Swoją drogą mnóstwo tutaj się podziało...

    Nie wiem co jeszcze napisać, no po prostu nie wiem, no xD

    Zapraszam Cię do mnie:
    http://i-am-a-sinner-story-by-werkaa.blogspot.com/
    http://the-magic-of-dreams.blogspot.com/

    Werkaa <3

    OdpowiedzUsuń
  18. Co tu dużo mówić... jak zwykle napisane po mistrzowsku! Masz niezwykły talent, a Twoja wyobraźnia za każdym razem zadziwia mnie jeszcze bardziej. Tak trzymaj!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy jeden komentarz! To wiele dla mnie znaczy, z całego serca dziękuję wszystkim ♥