„Rozśpiewana Historia 2” Część 47
Najwyższy Trybunał czas zacząć!
****Perrie****
Wszechogarniające
mnie zimno sprawiło, że mój umysł się nieco ostudził. Moje myśli dryfowały i
byłam… spokojniejsza. Bardziej opanowana. Z chęcią zostałabym na zawsze w tym
stanie. Płynęłam w dół, odpychałam się rękami i nogami jak tylko mogłam. Brak
tlenu nie był czymś bardzo poważnym teraz, jednak czułam dyskomfort. Musiałam
pamiętać, by z przyzwyczajenia nie nabrać oddechu, bo bym się utopiła.
Bransoletka, a raczej kamień na niej, świecił słabym blaskiem. Czułam, że nade
mną jest coraz więcej osób, które też już wskoczyły do wody. Miałam ochotę
przed nimi uciec. Przyspieszyłam kierując się tą myślą. Sunęłam jak najszybciej
w dół, a im niżej byłam, tym wyraźniejsze światełko przed sobą widziałam. Chyba
tam właśnie powinnam płynąć. Głowa zaczęła mnie trochę boleć. Nagle obok mnie
przepłynęło coś bardzo szybkiego. Wystraszyłam się i zachłysnęłam.
W głowie mi dudniło, woda wdarła się do gardła. Zaczęłam kaszleć, ale przez to tylko pogorszyłam. Ostatnim co pamiętam zanim pochłonęła mnie ciemność był widok bransoletki, która powoli traciła blask, przestawała świecić, aż w końcu zupełnie zgasła. Wtedy straciłam przytomność.
W głowie mi dudniło, woda wdarła się do gardła. Zaczęłam kaszleć, ale przez to tylko pogorszyłam. Ostatnim co pamiętam zanim pochłonęła mnie ciemność był widok bransoletki, która powoli traciła blask, przestawała świecić, aż w końcu zupełnie zgasła. Wtedy straciłam przytomność.
*****
Poczułam
mocny ucisk na klatkę piersiową. Byłam taka obolała, że musiał to być któryś z
kolei ucisk, ale tego nie pamiętam. Cała woda, którą połknęłam, chciała się
natychmiastowo wydostać na zewnątrz. Poderwałam się i kaszląc wypluwałam ją.
Wydawało mi się, że zajęło mi to wieki. Czułam czyjąś rękę na plecach. Gardło
paliło mnie od słonej wody. Brakowało mi powietrza. Łapałam szybkie, łapczywe
oddechy, jednak były za płytkie. Wpadłam w panikę. Nie mogłam oddychać.
-
Spokojnie! Musisz się uspokoić. Policz do dziesięciu. Wstrzymaj oddech. – ktoś
złapał mnie mocno za rękę. Jak mam być spokojna?! Jak mam wstrzymać oddech,
skoro właśnie nie potrafię go nabrać?! – Perrie, proszę cię. Licz do
dziesięciu. Oddychaj ze mną. Raz. Dwa.
Nie
pomagało. Znałam ten głos, tylko zupełnie sobie nie mogłam przypomnieć kto to. Byłam
pochylona, więc nie widziałam jego twarzy. Jego. Tak, to on.
Dobra,
teraz już mogłam sobie przypomnieć kto to.
Ale
bardzo tego nie chciałam.
-
Perrie! Błagam cię, uspokój się! Zaraz się udusisz! – jego głos był
rozpaczliwy. Rozpaczliwy? Przed oczami pojawiły mi się czarne plamy…
-
Pewnie ma jeszcze trochę wody w płucach. Odsuń się. – ktoś inny usiadł obok
mnie i siłą nakazał mi leżeć prosto, na plecach, ale nie mogłam. Miałam ochotę
się zwinąć w kłębek. Mocne uciśnięcie na moją klatkę piersiową przyprawiło mnie
o mdłości. Ale o dziwo zadziałało. Z moich ust wylała się woda, zaczęłam
kaszleć, ale odetchnęłam z ulgą.
-
Uratowałaś ją! Dziękuję! – mówił do tego kogoś, ale później jakby sobie
przypomniał o mnie - Perrie? Słyszysz mnie? Matko, tak mnie wystraszyłaś!
Nie
zważając na to, że wolałam raczej leżeć tam i cieszyć się kolejnym oddechem, on
mnie podniósł i tak mocno uściskał, że zobaczyłam gwiazdy. Nogi miałam jak z
waty.
-
Hej? Powiedz coś. Proszę. – powiedział nie puszczając mnie. Z moich ust wydostał
się tylko cichy jęk. – Już jest dobrze. Obiecuję. Wszystko będzie dobrze.
Przepraszam. To wszystko moja wina…
Całą
swoją wolą i resztkami sił, starałam się od niego odepchnąć. Na pewno mi się to
nie udało, ale chyba zrozumiał. Zachwiałam się na własnych nogach, jednak
nakazałam sobie być silna. W końcu na niego spojrzałam. Jego ciemne włosy były
mokre i zmierzwione, opadały mu lekko na czoło. Czekoladowe oczy wpatrywały się
we mnie z niepokojem, usta miał rozchylone. Oddychał szybko.
-
Perrie. Bardzo cię przepraszam. Nie powinienem mówić takich rzeczy. Nawet tak o
tobie nie myślę. Nigdy nie myślałem. Cholera, nie mam zielonego pojęcia po co
to mówiłem. To przeze mnie jako pierwsza wskoczyłaś do wody, prawda? Jest mi
tak strasznie przykro… – zaczął paplać, ale wszystkie słowa zlały się w jedną
całość. Ręką zaczęłam szukać ściany, bo czułam, że nie ustoję o własnych
siłach. W głowie mi huczało, a przed oczami na powrót ciemniało.
-
Gdzie jest Eleanor?! Eleanor! Musisz nam pomóc! Chodzi o Perrie… - i mniej więcej
w tym momencie urwała mi się taśma.
****Eleanor****
-
Zaraz rozpocznie się Trybunał. – powiadomiła nas jedna z syren – Prosiłabym o
wejście na salę.
-
Dasz radę? – spytałam Perrie, która odzyskała przytomność dokładnie parę minut
temu. Pokiwała głową i zrobiła pierwszy niepewny krok.
-
Złap się mnie. – zaproponował Zayn i nadstawił jej swoją rękę. Popatrzyła na
niego, po czym chwyciła się mnie i wraz ze mną weszła do sali narad Najwyższego
Trybunału. Za plecami słyszałam smutne westchnięcie Mulata. Syrena, która stała
przy drzwiach wskazała nam wolne miejsce, które powinniśmy zająć. Drugi rząd,
trzy ostatnie krzesła, tuż obok Ashtona. Za nami znajdowała się Gemma z
Kieranem, pani Styles i najbliższa rodzina. W pierwszym rzędzie, przed nami, byli
Leigh-Anne, Jesy, Niall, Liam i Louis. Gdy pomogłam Perrie usiąść rozejrzałam
się dokładniej po sali.
Przeważały
tu niebieskie, zielone i fioletowe kolory. Złoty sufit, z tego samego koloru ozdobnym
żyrandolem, był zawieszony wysoko. Błękitne ściany zdobiły liczne malunki,
które jak mogłam się domyślić, były najważniejszymi wydarzeniami dla syren. Podłogą
był jasny, śliski marmur. Z podobnego materiału były zrobione kolumny przy
ogromnych i masywnych, drewnianych drzwiach (a raczej wrotach) wejściowych. Tego
samego koloru co drzwi, wykonane były barierki. Oddzielały one lewą stronę i
prawą od siebie. Środek sali był pusty. Zauważyłam, że po tej samej stronie co
siedzieliśmy my, były same Amory. Ani jednej syreny. One siedziały po
przeciwnej stronie i łypały na nas z poczuciem wyższości. Naprzeciwko drzwi
znajdował się ogromny tron wykonany z kolorowych muszli, złota, kamieni,
koralowców, srebra, diamentów i pereł. Przeważały w nim kolory oczywiście
niebiesko-zielone. Mimo tylu zapierających dech w piersiach drogocennych
materiałów w meblu (o ile meblem można było to nazwać) nie panował przepych. I
to robiło największe wrażenie. Tron podzielony był na trzy części. Środkowa,
najwyższa część wznosiła się na wysokość dwóch metrów tak, aby był jak
najlepszy widok na całą salę. Domyśliłam się, że siedzącą tam osobą ze złotym
diademem na głowie i trójzębem w ręku była Najpiękniejsza. Po „stronie syren”,
lewej części tronu, która była już niższa, siedziała Jade. Była blada, bawiła
się nerwowo dłońmi i rozglądała po sali. Jej włosy były ciemnogranatowe. Takie
jak kiedyś. Z drugiej strony, na tej samej wysokości co Jade znajdował się
Harry. Wyglądał na bardzo zdenerwowanego, że nie widział Jade, bo wysoki tron
mu ją skutecznie zasłaniał. Wyglądał tak jakby liczył obecne tu syreny, a potem
Amory i próbował wywnioskować jakie mamy szanse. Był bardzo blady i ze
zdenerwowania zaciskał zęby.
-
Proszę o ciszę. – przemówiła wyniosłym tonem Najpiękniejsza. Syreny natychmiast
wypełniły rozkaz, nawet jeśli zaniemówiły w połowie słowa. My również
zaprzestaliśmy rozmów. – Mam zaszczyt
ogłosić, że Najwyższy Trybunał czas rozpocząć!
Rozległy
się brawa po lewej stronie. Amory niechętnie dołączyły się do tego gestu,
niektórzy jednak nawet nie mrugnęli okiem.
-
Będziemy dzisiaj rozważać los Harry’ego Stylesa, Amora, potomka Erosa, który
zamordował z zimną krwią jedną z naszych sióstr- Selenę Isobel Lilianę Elenę
III. – Najpiękniejsza teatralnym gestem przyłożyła chusteczkę do powiek, a po
sali rozległy się ciche szlochy.
-
Ale szopka. – Zayn wywrócił oczami, a ja powstrzymałam chichot. Malik ma
absolutną rację.
-
Prawo żąda krwi za krew. – oświadczyła Anadyomene, a syreny zaczęły krzyczeć i
rzucać wyzwiska w stronę Harry’ego. Najpiękniejsza uciszyła je gestem ręki. –
Jednak mamy niecodzienną sytuację. Otóż jedna z nas, nowa członkini rodziny,
Jade Amelia Thirlwall, jest przeznaczoną
oskarżonego.
Teraz
było słychać westchnienia, zaskoczenie, a szum szeptów wypełnił stronę syren.
Miałam ochotę stanąć i wrzasnąć, że przecież wszyscy o tym doskonale wiedzieli.
Jednak przyznaję, że z tych syren świetne aktorki i manipulantki.
-
Do tego oskarżony twierdzi, że popełnił zbrodnię w obronie własnej. – dodała
Anadyomene i wzięła do ręki kartki, przeglądała je spokojnie, podczas gdy
syreny rzucały oszczerstwami oraz obelgami w stronę Harry’ego. Amor wywrócił
tylko oczami i podparł głowę ręką czekając na coś konkretniejszego. Jade
natomiast wyglądała na przerażoną. Zauważyłam na jej nadgarstkach srebrne
bransolety z łańcuszkiem… Chwila, chwila… To nie były bransolety. To wyglądało
jak kajdanki. Była przymocowana do tego tronu! Wzburzona popatrzyłam na
Harry’ego. Też był przykuty. Dlaczego wcześniej nie zwróciłam na to uwagi?
-
Cisza. – zarządziła krótko Anadyomene, gdy przeczytała wszystko dokładnie i ze
starannością. Niemal ze znużeniem dalej prowadziła rozprawę. – Poproszę teraz
naszą siostrę, Minister Sprawiedliwości, o przeprowadzenie przesłuchania.
Na
pusty jak dotąd, środek sali wyszła syrena. Ubrana była w białą, długą do ziemi
suknię i pelerynę tego samego koloru. Na głowie miała zielony wianek, brązowe
włosy sięgały jej do połowy pleców. Na szyi błyszczał złoty łańcuszek z zawieszką
w kształcie wagi. Z tym samym znakiem miała większy breloczek przypięty do
przodu sukienki oraz dwie bransoletki na obu rękach. Dopiero zauważyłam, że z
tyłu, na całych plecach również znajdował się ten symbol. Czy to ktoś w rodzaju
adwokata? A może raczej… Prokuratora?
-
Witam wszystkich zebranych. – kiwnęła głową najpierw w stronę syren, a potem w
naszą – Rozpocznijmy przesłuchanie. Zaczniemy od zeznań oskarżonego. Dlaczego
znalazłeś się na wodach, należących do syren?
-
Szukałem Jade. – odparł szybko i szczerze Harry. Wyprostował się na swoim
miejscu.
-
Dlaczego? Jest syreną, wtargnąłeś na nasze tereny bez uprzedzenia, nawet jej.
Zgadza się? – zmrużyła oczy.
-
Została porwana przez swoją siostrę. Na naszych… moich oczach. Bałem się, nie
wiedziałem co się stało. Więc to chyba oczywiste, że poszedłem jej szukać. Skąd
miałem wiedzieć, że trzeba zapowiedzieć swoją wizytę? – wywrócił oczami i
ześlizgnął po siedzeniu. Przybrał „nonszalancką pozę zbuntowanego nastolatka”.
Typowe dla niego, chociaż już nastolatkiem nie jest.
-
Proszę o powstanie Nadie Renee Thirlwall. Czy to prawda, że porwałaś Jade, tak
jak to powiedział oskarżony? – Minister odwróciła się w stronę, po której
siedziały syreny. Nadie wstała zaskoczona.
-
Tak… To znaczy nie. Miałam tylko pomóc jej się przemienić. Takie polecenia dała
mi Jej Wysokość Najpiękniejsza. – dygnęła ostrożnie, a Anadyomene kiwnęła jej
głową nie zmieniając wyrazu twarzy.
-
A więc kłamałeś! Jade nigdy nie została porwana przez Nadie. – brązowowłosa
wskazała na Harry’ego oskarżycielsko palcem. Amory zaczęły rozmawiać wzburzone.
-
Co?! A to nie to samo?! Jade została przemieniona wbrew jej własnej woli!
Zrzucona z ogromnej skały do wody! To jak porwanie! Zwłaszcza, że później jej
już nie widziałem. – oburzył się Harry. Nagle jego ciałem wstrząsnął dreszcz, a
z jego ust wydobył się krótki krzyk. Chyba bardziej z zaskoczenia, niż z bólu. Łańcuch, przymocowany do kajdanek na jego rękach, skrócił się.
-
Za każde kłamstwo, za każdą złą odpowiedź, a także za każdą obrazę
Najpiękniejszej, zostaniesz ukarany. Pięć przwinień doprowadzi do wykonania wyroku, bez dalszych pytań. – oświadczyła Minister i ściągnęła rękę z
łańcuszka na szyi. No to są chyba jakieś żarty…
C.d.n…
__________________________________________________
Hej!
Wow, jest już 81 obserwatorów i prawie 176 tyś. wyświetleń! Baaardzo Wam wszystkim dziękuję :)
Mam nadzieję, że rozdział się spodobał. Będąc szczerym, powiem Wam, że jeszcze nie wiem jak ten cały Trybunał się skończy haha :D Jestem dwa rozdziały do przodu (na szczęście), ale ciągle nie mam pełnej wizji co z tego wszystkiego wyniknie.
Chciałabym bardzo podziękować Madziam, która wywołała ogromny uśmiech na mojej twarzy! Na początku szczerze mówiąc chciało mi się śmiać, bo RH? Do redakcji? Bez przesady...
No, ale po dniu, czy dwóch, ten komentarz dał mi dużo odwagi i siły. Już jakiś czas temu założyłam Wattpada i chciałam tam również publikować RH. Tylko ubzdurałam sobie, że to jest fatalne, że nie mogę tego tam opublikować. Wattpad to coś poważniejszego, większego itd.
A ostatnio (jakoś dwa dni temu) sobie pomyślałam: Matko, czym się przejmuję? Tutaj ludziom się podoba, dlaczego by nie spróbować? Najwyżej usunę, co mi szkodzi?
I tak oto RH ma już Wattpada, małymi kroczkami, powoli będę wszystko publikowała od nowa :D
Tak więc bardzo dziękuję! I Madziam, i Iww, i wszystkim osobom, które są tutaj ze mną i mówią mi te wszystkie miłe rzeczy. W Was siła! ♥
A teraz chciałam się Wam pochwalić jeszcze jednym. A mianowicie pierwszym egzemplarzem RH! Haha, ja też w to nie wierzyłam, do teraz jest to takie ahhh! Moja mama pracowała nad tym długo, podczas gdy mnie nie było na ferie w domu, Ona się "wkradła" (ciągle byłam zalogowana haha) na bloggera i wydrukowała całą pierwszą część opowiadania. Tak więc *bębny*....
Oto pierwsze wydanie RH! :D
Dziękuję za Wasze komentarze. Teraz w sumie wiecie dlaczego one są takie ważne, jak dużo dają. Dlatego proszę o nie, bo one dają siłę, odwagę, motywację i... no i są po prostu mega miłe! Wszystkie Wasze opinie są dla mnie niezmiernie ważne. Proszę, pamiętajcie o tym :) Jeszcze raz dziękuję! ♥
Miłej soboty!
Nicol <3
Po pierwsze kocham cię za RH.
OdpowiedzUsuńPo drugie zabiję cię, że przerwałaś i muszę czekać cały tydzień żeby dowiedzieć się więcej.
Szczerze tak się wkurzyłam na tą laskę "Minister".
Nikt nie ma prawa krzywdzić Hazzy, nawet jeżeli to go mocno nie bolało.
To do zobaczenia pod następnym rozdziałem!
Pa!
Gratulacje 1 części Rh ;) gratulacje dla mamy, moja nawet nie wie że pisze sooł. ..
OdpowiedzUsuńWchodzę 40 min temu na blogera patrze nie ma jeszcze RH myślę sobie ,, yhh nie mogę się juz doczekać'' 40 mminut później wchodzę i widzę nowy rozdział RH dodany 39 minut temu: myślę sobie wtedy ,,kuźwa, jakie ja mamszczęście'' xd
Co do rozdziału jest jak najbardziej udany i cudowny. Po raz kolejny czuje nie dosyt. Zawsze kończysz w takim momencie ze po skończeniu czytania, mam ochotę coś rozwalić xd
Auuć to musiało boleć... :( biedny Harry. Ta minister nieźle podniosła mi ciśnienie tak samo jak 'najpięknieejsza'. Ciekawa jestem czego jest ministrem, Kopacz powinna ją usunąć xd takie myśli tylko u mnie :D
Już nie mogę doczekać się kolejnego, dostane go dopiero za tydzień :/
na koniec zapraszam na nowy rozdział Magic Story - > one-fairy-and-so-pretty.blogspot.com
Przepraszam za wszelkie błędy (pisze na tel)
Gratulejszyn 1 części RH :D
OdpowiedzUsuńJezuu jak się przestraszyłam sytuacji z Pezz o.o Ale Zayn zachował się takkk słooodko :DDD Czekam na nn :D
Wow, wow, wow! Trybunał rozpoczął się z niezłym hukiem! Bardzo się przestraszyłam sytuacją z Perrie. Naprawdę, bałam się, że utonie. Na szczęście Zayn znalazł się w odpowiednim miejscu i czasie. Malik zachował się naprawdę w porządku i trochę mi go szkoda. Mam nadzieję, że pogodzi się z Pezz :) Podczas czytania miałam wielką ochotę rozszarpać Najpiękniejszą gołymi rękami. Poważnie, dziewczyna podniosła mi ciśnienie. Moja reakcja na to, że Harry i Jade byli przywiązani do tronu była indentyczna jak Eleanor. Jak tak kurde można?! Na dodatek na Minister. Zdecydowanie przegięła. Tak bardzo szkoda mi Harrego, że musi przez to wszystko przechodzić. Nie zasłużył sobie na takie traktowanie. Ps. Przysięgnij mi, że już nigdy nie skończysz rozdziału w takim momencie! Chyba nie wytrzymam do następnego :( Ps 2. GRATULACJE! Pierwsze wydanie RH, nawet nie wiesz jak się ciesze. Mam nadzieję, że kiedyś zdecydujesz się na oddanie opowiadania do jakiejś dobrej redakcji. Jest naprawdę cudowne, a ty masz ogromny talent, więc myślę, że by ci się udało. Jeszcze raz gratuluje kochana! :D
OdpowiedzUsuń- Remained
Zgadzam się w 110% procentach! :)
UsuńSkończyć w takim momencie?! Typowe dla RH - i znowu nie mogę się doczekać kolejnej soboty :)
OdpowiedzUsuńA na papierową RH absolutnie sobie zasłużyłaś - pracuj dalej i uwierz w siebie
<3 m
Świetny rozdział !!! Już nie mogę doczekać się co będzie dalej. To takie ekscytujące ! :D
OdpowiedzUsuńFajnie, że twoja mama wydrukowała całą tą część. Ja myśle, że mogła by wyjść z tego BARDZO ALE TO BARDZO DOBRA KSIĄŻKA. A może i nawet film :D
Życzę Ci tego oczywiście i czekam na kolejną część :* ;)
Ania ♥
Ojejku, to bardzo miłe, że tak sądzisz! Jednak muszę jeszcze się wiele nauczyć :D
UsuńDziękuję za wszystko ♥
N.x
Twoje opowiadanie jast jak kobieta w zaawansowanej ciąży nigdy nic nie wiadomo
OdpowiedzUsuńCzekam na momenty ZERRIE♥ do soboty
Nesss
Uwielbiam ! Kocham ! Ubóstwiam ! ❤
OdpowiedzUsuńZrobisz coś z Calumem ? Proooszę.
Zapraszam do siebie :
http://secretsbrandon.blogspot.com/
Wiedziałam! Mamy pierwsze wydanie RH!
OdpowiedzUsuńRozdział niesamowity! Jestem mega dumna z Pezz, niech Malik trochę pocierpi, a co tam. Nie lubię tej pani Minister. Widać że jędza. Byłoby śmiesznie gdyby to akurat ona znalazła swojego przeznaczonego xD
Podobał mi się opis tej sali. Mogę sobie dokładnie wszystko wyobrazić. Nie spodziewałam się tych kajdanków. Myślałam że to będzie coś w rodzaju Miecza Anioła, z Darów? A tak na marginesie, czytałąś już pamiętniki Magnusa Bane? Dzisiaj je skończyłam i bardzo mi się podobają. Teraz znowu nie mam co czytać. Czuję się pusta w środku, moje serce krwawi!
Kości na szczęście się zrastają, ale na WFie nie będę ćwiczyć do końca roku. Mój trener ubolewa równie jak ja (haha żart, mam dość tej cholernej ręcznej). A co u Ciebie?
Ps: Czekam na kolejny rozdział :P
Kisses
M
Dziękuję! Spadł mi kamień z serca, bałam się, że nie opisałam tego za dobrze. Ja mam w głowie obraz jak to wygląda, ale nie byłam pewna czy po opisie też to zobaczycie :)
UsuńTo kroniki już są?! Omg, nie wiedziałam! Lecę do biblioteki, może tam też już będą!
Cieszę się, że wracasz do zdrowia! Bardzo Ci zazdroszczę tego zwolnienia z wf xd Ja mam tylko jeszcze przez ten tydzień :'(
U mnie w porządku, siniaki znikają, ręką ciągle boli, ale jest lepiej. Jestem trochę przerażona nowym planem lekcyjnym Serio? Dwie ostatnie lekcje w piątek to matma?! Zaraz po dwóch polskich?! Nie no, to są chyba jakieś żarty...
Dziękuję, że zapytałaś, naprawdę miło mi się zrobiło ♥
Buziaki!
N.x
Ps: Dlaczego usunęłaś bloga? :(
Prawdę mówiąc był on troszkę bez sensu. Teraz majstruję coś ciekawszego. Zastanawiam się, czy zrobić z tego fanfiction, czy zostać przy pierwotnej wersji. Jak uważasz?
UsuńMi też zmienił się podział godzin, w piątki wychodzę z domu o siódmej a wracam o dziewiętnastej. xD. Lekcje kończę o piętnastej, ale o piętnestej dwadzieśca pięć mam angielski, a później jadę do konia i siedzę tam do siódmej.
Pozdrawiam
Z chęcią przeczytałabym Twoje ff :) Ale czasami oryginał jest lepszy... Trudno powiedzieć haha, powiem szczerze, że mi łatwiej się czyta ff, bo potrafię wyobrazić sobie dokładnie bohatera. Ale w "normalnym" opowiadaniu jeśli jest super opisany bohater to dla mnie też super, mam bujną wyobraźnię, od tego jest by jej używać :D
UsuńRób jak uważasz, mnie trudno powiedzieć nie wiedząc co Ci chodzi po głowie ^^ Tak czy siak na pewno zajrzę w wolnej chwili ;*
Hah, ja dojeżdżam do szkoły do innego miasta i jak kończę o 15, to w domu jestem dopiero dwie godziny później, bo na autobus muszę czekać :/ W piątki też mam dodatkowy angielski, haha piątka :)
N.x
Haha. Dzięki. Jak będę miała już mniej więcej pierwsze rozdziały ogarnięte, to montuję bloga!
UsuńPozdrawiam!
chce następny rozdział <3
OdpowiedzUsuńJejku już się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału *.*
OdpowiedzUsuńten trybunał... to dopiero początek, a ja już jestem strasznie nakręcona ♥
Widzę, że nie tylko ja nie przepadam za tą panią Minister xd
Uh... moment Zerrie ♥♥♥ Podbiłaś moje serce *.* I dobrze, że Perrie mu od razu nie wybaczyła ;D Niech go trochę pomęczy ;3
Haha widzę, że nie tylko ty odważyłaś się wstawić opowiadanie na wattpada xd (jak już mam od kilku dni, ale czekam na okładkę więc jeszcze nie udostępniłam xd)
Twoja mama dobrze zrobiła drukując RH! :D
JA ci mówię, Ty kiedyś napiszesz książkę ♥ (a jak ja mówię to tak będzie xd)
Masz ogromny talent, którego nie można zmarnować! :)
Z niecierpliwością czekam na next ♥
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!
OdpowiedzUsuńPierwsze wydanie! OMG!
JARAM SIĘ!
Jak zawszę Cię wspierałam i nie raz pisałam, że nie masz prawa się marnować, pisać dalej no i wydać książkę :D i prosze.
Podziękuj mamie, wspaniała robota!
Co do rozdziału, to jak zawsze wspaniały
I Trybunał rozpaczęty z przytupem!
Widać, że Zayn się martwi i wg, Pezz dobrze zrobiła, wybacz Zaza, będziesz musiał się bardziej przyłożyć. Dasz radę!
I ja piernicze nie no jak to... Będą karały go za prawdę! Do choinki no! Amory szukać przeznaczonych by ratować Jade i Hazze no już ruszać tyłki!
Boże rozsadza mnie tu z dumy przez to wydanie, ale jestem przepełniona strachem! Kurde! Boje się co będzie dalej! I teraz nie żartuje, moje serce nie wytrzyma jeśli ich rozdzielisz! To by było za wiele... Ale jestem dobrej myśli!
No cóż w takim razie czekam z niecierpliwością na kolejny!
Buziaki :*
A.
Baaardzo Ci dziękuję! Do choinki no! Uwielbiam Twoje komentarze! xD
UsuńJesteś cudowna ♥
N.x
OMG
OdpowiedzUsuńOMG OMG OMG
JA NAPRAWDĘ POTRZEBUJĘ NOWEGO ROZDZIAŁU,
BO TEGO SIĘ NIE DA WYTRZYMAĆ, KOBIETO
nie wiem, jak ja dotrwam do następnego xd
genialne!
nie cierpię tych syren, serio
a Harry'ego to naprawdę konkretnie uwięziły:/
boję się, co będzie dalej XD
GENIALNY ROZDZIAŁ!
PISZESZ WSPANIALE, JESTEŚ W TYM NAJLEPSZA ❤
kocham Cię bardzo bardzo mocno ❤
@roarsusie
Biedny Harry!
OdpowiedzUsuńTo jest nie fair!
Przecież one tam dyktują sobie wszystkie zasady!
Jezusiu! Mam nadzieje, że jakoś sobie poradzą
A te amorki to mogłyby włączyć ten swój urok i kilka tych syren poderwać czy coś ;D
A ta scenka z Perrie i Zayn'em to poprostu cudo!
Zayn jest taki kochany! Ale coś mi sie zdaje, że będzie musiał się bardziej wysilić :/
No cóż... teraz tylko czekać na następny rozdział :D
Dużo weny :)
Ps. Gratuluje pierwszego wydania RH! ;*
A i zapomniałam wtedy napisać, że gratuluję wydrukowania RH. Wiesz co? Kocham Cię i mimo, że jestem heteroseksualna, to wyjdź za mnie! Jesteś mym aniołem.
OdpowiedzUsuńOjejku, nie spodziewałam się! O rany, TAK, zgadzam się! *-*
UsuńHaha ja też, ale kij tam :D
Jesteś kochana, dziękuję! ♥
N.x
Ojo joj zobaczymy co będzie dalej :) co cóż rozdział genialny po prostu uhh super czekam na next <3
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam do siebie
http://angels-love-1d.blogspot.com/
Aaaaaaaaaaaa!!! to jest super!!!!!
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie
http://mistymiserygirl.blogspot.com/
Ale się dzieje! Ten cały trybunał....łoooł! Ohh i akcja z Perrie. Mam nadzieję, że szybko się z Zaynem pogodzą.
OdpowiedzUsuńExtra rozdział!