(Myślę, że każdy to wie, ale żeby nie było niejasności- wspomnienia oraz retrospekcje są pisane kursywą x)
Wyłączyłam guzik
***Liam***
Ciągle odtwarzałem w głowie to, co się stało. Co mówiła, jak się zachowywała. Gdzie popełniłem błąd? Ponownie przeanalizowałem sobie tę rozmowę w głowie.
- To... o czym chciałaś rozmawiać? - zapytałem, gdy znaleźliśmy się już sami, w salonie.
- O paru sprawach. W tym... o nas - odpowiedziała niechętnie.
O nas? Próbowałem wyczytać z jej myśli coś więcej, ale ukryła swój umysł przede mną.
- Wiem, że czytasz w myślach. Nie pozwolę ci na to. Nie możesz wszystkiego wiedzieć.
- Ale... Nie rozumiem, jak ci się udało utworzyć blokadę?
- Naprawdę? To cię najbardziej teraz interesuje? Nauczyłam się właśnie przez takich jak ty. Muszę chronić swoje myśli. Z resztą, mamy o czym innym do pogadania, a raczej to ty musisz mnie wysłuchać.
- W takim razie słucham - powiedziałem kompletnie zdezorientowany.
- Rytuał - westchnęła ciężko. - Avalon nigdy się na niego nie zgodzi, bo to za silna magia. Zabiłaby ją na miejscu. Wasz plan nie wypali. Wiedziałam o tym już od dawna, ale nic nie mówiłam, bo uznałam, że... że tak będzie lepiej.
- Ale jak to? Jak teraz złamać klątwę? - załamałem się. - Nie ma innego sposobu?
Ten rytuał to była jedyna szansa dla Harry'ego i Jade...
- Nie da się inaczej. Przykro mi. W zasadzie to nie, ale no cóż, te słowa chyba ludzi trochę pocieszają, prawda?
Jej słowa zupełnie wytrąciły mnie z równowagi.
- Co się z tobą dzieje? Dlaczego jesteś taka... - zaciąłem się, szukając odpowiedniego słowa.
Ona... Ona była inna. Angelica była szalona, zwariowana, nieobliczalna, ale... współczująca. I przyjacielska. Dusza towarzystwa zawsze i wszędzie, a teraz? Co się zmieniło?
- Bez uczuć? - zapytała, wpatrując się tępo w podłogę, po czym uniosła na mnie swój zupełnie pusty wzrok.
- Tak - przytaknąłem oszołomiony. Faktycznie!
- Cóż, musiałam to zrobić. Jeśli chcesz przeżyć, nikt, ani nic nie może cię obchodzić - stwierdziła obojętnie.
- Czekaj, czekaj. Co zrobiłaś? - Popatrzyłem na nią lekko wystraszony.
Nie bałem się o siebie, bałem się o nią. Ona nadal dla mnie wiele znaczyła, oczywiście, że nie była mi obojętna. To, że nie byliśmy już razem, nie oznaczało, że miałem ją gdzieś. Angelica już kiedyś miała skłonności do autodestrukcji. Zwalałem to na jej nieobliczalną naturę, szalone pomysły i chęć bycia w centrum uwagi. Często postępowała lekkomyślnie i wolała rozwiązania na teraz, nie myślała o przyszłości.
- Wyłączyłam się - odparła sztywno, wzruszając ramionami.
Na chwilę byłem w stanie zajrzeć do jej umysłu.
Wyłączyła swoje człowieczeństwo. Teraz nie miała uczuć. To było możliwe tylko w przypadku wampirów. Mogli pielęgnować swoje człowieczeństwo i mieć emocje, uczucia albo też to wyłączyć i... udać się w zapomnienie. Nie czuć nic. Zero przywiązań.
Ponownie utworzyła blokadę, chowając się poza moim zasięgiem.
- Dlaczego to zrobiłaś? - wyszeptałem.
Czułem, jakbym właśnie coś stracił. Swoją przyjaciółkę.
- Bo tęskniłam. Za tobą, za rodziną, za dawnym życiem. Nie mogłam tego znieść. Teraz jest o wiele lepiej, naprawdę. Nie czuję poczucia winy, bólu, tęsknoty, smutku...
- Ani radości, czy szczęścia - wtrąciłem z niedowierzaniem. - Angel, nie możesz tak żyć. Włącz swoje uczucia. Tak będzie lepiej...
- Nie - przerwała mi stanowczo. - To wszystko, co zrobiłam przez te lata, do mnie wróci. Nie ma takiej opcji, nie mogę się teraz przełączyć. Już i tak się naraziłam, rozmawiając z tobą. Nie sil się na pytanie 'dlaczego'. Już wyjaśniam. - Ubiegła mnie, wywracając oczami. - Przebywając z wami w tym domu poczułam emocje. Wtedy, gdy nie mogłam wyjść, byłam wściekła. A to jest uczucie. Potem się okazało, że to przez ciebie, to wszystko zaczęło się sypać przez wspomnienia. Trochę się też przyczynił ten blondasek, ale mniejsza o to. W każdym razie, ja nie przełączałam guzika, ale emocje zaczęły na mnie naciskać.
- To znaczy, że znów masz uczucia? - W głębi serca poczułem nadzieję.
- Nie, Li. To znaczy, że jest źle. - Przymknęła powieki i wzięła głęboki oddech. - A teraz ta druga sprawa.
- C-co, ale my jeszcze nie skończyliśmy tej pierwszej! Musisz mieć uczucia, to jest właściwe, dobre! Nie możesz...
- Starczy - powiedziała twardo. - Druga sprawa to taka, że dziękuję za pomoc w uwolnieniu mnie. Kto by pomyślał, że to ma coś związanego z przekleństwem wampirów? - zaśmiała się nerwowo.
Udało nam się to rozpracować, jeszcze zanim przyjechała tu Avalon. Wampiry nie mogły wejść przez żaden próg domu, do którego nie zostały zaproszone przez właściciela posesji. Wystarczyło do nich powiedzieć zwykłe „wejdź".
Gdy Angelica została uśpiona, my ją tu wnieśliśmy. Zaklęcie znalazło lukę i uwięziło ją w środku, dopóki Perrie, jako prawny właściciel domu, nie pozwolił jej wyjść.
Angelica była wtedy bardzo zakłopotana. Znałem ją na tyle dobrze, że wiedziałem, że nie lubiła wychodzić na głupią. W szkole zawsze prześcigaliśmy się na to, kto dostanie lepszą ocenę, kto rozwiąże więcej łamigłówek lub szybciej przeczyta książkę. Gdy to Zayn wpadł na pomysł na to, jak uwolnić Angel, wampirzyca mało nie poczerwieniała ze wstydu i złości.
- No i jest jeszcze trzecia sprawa. Do rytuału jest potrzebna ofiara w postaci wampira. Avalon celowo mnie uśpiła, wiedząc, że mnie wniesiecie do domu i zamkniecie nieświadomie w środku, bo przewidywała, że jeżeli ją zmusicie do rytuału, to ja będę na miejscu i w ten sposób zemści się za to, że uratowałam Jade. Tak więc, sprawa byłaby dla niej ułatwiona.
- Jak to ułatwiona? O czym ty mówisz? - Potrząsnąłem głową. nie rozumiejąc.
- Li, jesteśmy tutaj, bo chciałam się z tobą pożegnać. Nie dam się poświęcić w jakimś rytuale.
Ktoś wbił mi nóż w serce czy to tylko takie dziwne uczucie mną zawładnęło? Angelica wspięła się na palcach i złożyła pocałunek na moim policzku. Przymknąłem powieki. Jak mogła pomyśleć, że pozwoliłbym na to, aby ktoś zrobił jej krzywdę?
- Żegnaj.
Gdy otworzyłem oczy, jej już nie było.
Odeszła.
_____________________________________________________________
Tak jak obiecałam - jest i rozdział 60.
Wow, to już 60. Nigdy nie pisałam czegoś tak długiego xd
Wow, to już 60. Nigdy nie pisałam czegoś tak długiego xd
Jak tam u Was? Co w szkole? Ja w następnym tygodniu będę miała MAX możliwych sprawdzianów i kartkówek. Okropność.
No nic, mam nadzieję, że się Wam podobało :) Ja chcecie (proooszę!) możecie opowiedzieć o swoich odczuciach, co do rozdziału w komentarzach^^
Wasza Nicol <3
P.S. Zachęcam do odwiedzania zakładki pytania do bohaterów :D
Pierwsza ! ^^
OdpowiedzUsuńKlątwa w ogóle zostanie zdjęta ?? ;/
Cierpliwości :) Nie mogę wszystkiego od razu zdradzić, bo nie byłoby już tak ciekawie ;P
UsuńZamiast Liama przeczytałam Louisa i do końca rozdxiału nie wiedziałam o co chodzo... potem się połapałam xd A teraz
OdpowiedzUsuńCZEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE(...)EEEEEEEEMU Angelica odchodzi?! Jak mogłaś mi to zrobić?! A może na dokładkę zabijemy Avalon? Albo ją wypuścimy? I nikt już nie będzie tu kurde szczęśliwy?! (Nie licząc Zerrie i Elounor) Jak mogłaś mi to zrobić?! Co ja pieprze, jak mogłaś NAM to zrobić?!
Nie.... nie... wiesz co? FOCH 4EVER
FOCH 4EVER Z PRZYTUPEM I MELODYJKĄ!!! :P
UsuńSuuuuuuuuper!!!
OdpowiedzUsuńDawaj następny jak najszybciej XD
wbgoqwiughiug....Kurde tyle emocji w jednym rozdziale...przeszłaś samą siebie....kurde niesamowite...OMG kljbewbjvn brak słów...AAAAAAAAA zarąbiste...KC <33333
OdpowiedzUsuńAaaaaaaaaaaa... Szkoła to złoooo!!!!
OdpowiedzUsuńCudooo...
UsuńNie no jak to ?! zaczynałam ją już lubić ! ejże ! :O ziomeks !!
OdpowiedzUsuńdawaj ją tu z powrotem !. Ona musi być z Liamem ♥ pasują do siebie :D
szybko nn ;333
Ooo nie :cc Ale rozdzial świetnyyy!! Dawaj next :) ;**
OdpowiedzUsuńKuurde. Widziałam, ze coś jest nie tak, ale wyłączyła człowieczeństwo. Tak to by nie uratowała Jade. Bo miałaby to gdzieś.. -,-
OdpowiedzUsuńŻal mam nadzieję, że klątwa zostanie zdjęta.
Buziaki;*
A