poniedziałek, 13 stycznia 2014

„Rozśpiewana historia” Część 58


Wiesz zdecydowanie za dużo


***Angelica***
Nareszcie trafił mi się wspaniały moment na odrobinę zabawy. Może nawet na posiłek? 

Zabić, nie zabić... 
Jaka różnica? Dla mnie jej nie było. 
Dla nich to rzeczywiście mógłby być problem. Jak się pozbędę czarownicy, byłabym bezpieczna, a to oczywiście mój priorytet. 
Tylko szkoda tej dziewczyny, Przeznaczonej. No i jej Amora. 
Jak tylko wszedł do mieszkania, musiałam przyznać, że było na czym zawiesić oko... Cóż, nawet gdyby nie był zajęty, nie mogłabym na nim niczego wypróbować. To od Amorów nauczyłam się tych swoich sztuczek, nie nabrałby się.

- Czekam w salonie - szepnęłam do Eleanor i uśmiechnęłam się szeroko.

Kątem oka zarejestrowałam jeszcze zatroskaną minę Uzdrowicielki, ale nie zwróciłam na to większej uwagi. Udałam się z gracją do największego pokoju na parterze i usiadłam wygodnie na kanapie ze znudzoną miną. 
Teraz tylko czekać aż przyprowadzą tę wiedźmę do mnie. 
Chyba, że złapie cykora i wszystko im wyśpiewa zanim jeszcze tu trafi... Hm, nie podobałaby mi się taka opcja. 
Czarownice były uparte, nie okazałaby skruchy do ostatniej chwili. Tak, to bardzo prawdopodobne. 
Będzie moja.

- No dobrze, skoro nadal pozostajesz nieugięta to może chciałabyś coś powiedzieć swojej nowej koleżance sprzed ostatniej nocy? - Do pokoju wszedł Harry, trzymając czarnowłosą dziewczynę.

Miała kamienny wyraz twarzy i głowę podniesioną dumnie do góry. Ugh, nienawidziłam czarownic. 

- Witam w moich skromnych progach. Mam propozycję: nie zabiję cię, ale zrobisz czary mary hokus pokus i mnie stąd uwolnisz. - Nie owijałam w bawełnę. 

Nie będę się trudziła. Teraz to ja byłam górą, a ona ofiarą.

- Angelica -zaczął Liam, ale uciszyłam go gestem ręki.

- Jeśli mam z wami współpracować, to dajcie mi działać. Dziękuję. - Uśmiechnęłam się słodko, po czym od razu zmieniłam minę na znudzoną. 

Zamknęłam im drzwi przed nosem.

- Angelica! Otwórz drzwi! - krzyknął Li z drugiej strony.

- O jejku! Nie mam klucza... - udałam przejęcie, po czym odwróciłam się do czarownicy. - Okej, to na czym my skończyłyśmy? Sama mnie uwolnisz z tego domu, czy mam cię zabić, a wtedy to zneutralizuje wszystkie twoje zaklęcia?

- A więc wiesz. O rytuale też, jak przypuszczam? - Zmrużyła oczy i spojrzała na mnie podejrzliwie.

- No ba. - Wzruszyłam ramionami, jakby to była rzecz oczywista. - Słuchaj, wiem, że jeżeli w końcu zmuszą cię do rytuału, to nie będziesz mogła odmówić. Będziesz potrzebowała wampira jako ofiarę. O proszę! Macie tutaj takiego jednego zamkniętego w waszym domu, sprawa załatwiona. Nie, dziękuję - syknęłam.

- Widzę, że wiesz zdecydowanie za dużo. - Popatrzyła na mnie ze zdziwieniem. - Skąd wiesz o wampirze jako ofiarze?

- To nie istotne. Chodzi o to, ża dbam tylko o siebie. Przez tych parę lat nauczyłam się czegoś i nie zamierzam zostać ofiarą tego całego rytuału. Naprawdę wolę pozostać żywa. Także pozostaje mi już tylko się ciebie pozbyć. Przykro mi... - Zrobiłam smutną minkę. - Chociaż, czekaj... Nie, jednak nie.

Warknęłam na nią. Avalon wystraszyła się i skupiła na moim umyśle. Poczułam, jakby milion szpilek zaczęło mi się wbijać naraz w głowę. Oczywiście, wykorzystałam swoje doświadczenie.

- O nie... Przestań... - Skrzywiłam się, teatralnie łapiąc za głowę. Natychmiast jednak podniosłam brodę do góry i uśmiechnęłam się zwycięsko. - Te twoje durne sztuczki na mnie nie działają. Spróbuj czegoś innego.

Z mojego gardła wydobył się groźny syk, po czym chwyciłam wiedźmę za szyję. Przyparłam ją do ściany i warknęłam. Wyglądała na przerażoną... Rewelacyjnie. 
Już miałam zatopić swoje kły w jej szyi, kiedy drzwi same otworzyły się z trzaskiem. Spojrzałam na nie ze zdziwieniem, po czym wzruszyłam ramionami i powróciłam do swojej czynności, ale przeszkodził mi Liam. 

Avalon odetchnęła z ulgą.

- Czy wszystko okej? - zapytał tak, jakby nie wiedział, co właśnie zamierzałam zrobić. 

Popatrzył na mnie groźnie, ale i wyczekująco. Puściłam gardło czarownicy i uśmiechnęłam się niewinnie.

- Tylko sobie rozmawiamy. - Zatrzepotałam rzęsami.

- Na pewno?

- Oczywiście. - Uśmiechnęłam się słodko, po czym posłałam mordercze spojrzenie Avalon.

- Wszystko wam powiem - wyszeptała i pobiegła w stronę Li. 

Schowała się za nim i patrzyła na mnie przerażonym wzrokiem. Zupełnie nie spodziewała się, że odeprę jej atak. Myślała, że mnie pokona i ucieknie, oh jak uroczo.

Liam popatrzył na mnie z podziwem. Wymówiłam do niego bezgłośne „nie ma za co", uśmiechnęłam się zalotnie i mrugnęłam okiem. Odszedł z Avalon tam, gdzie była reszta przyjaciół, a ja opadłam na kanapę. 

A więc to koniec. Wypuściłam ciężko powietrze z płuc i zamknęłam oczy, aby jeszcze raz wszystko sobie poukładać w głowie. Musiałam czym prędzej stąd uciekać. Gdy ta wiedźma zdardzi im warunki wykonania rytuału, nie mogę być w zasięgu ich ręki.

__________________________________________________________

Hej!

Na początek: Przepraszam, że tak długo nic nie dodawałam :( 
I jak podobał się Wam rozdział? W końcu udało się zmusić Avalon do mówienia! YAY! Mam nadzieję, że potem wszystko będzie dla Was jasne. Jakbyście mogli, to bardzo bym Was prosiła, abyście w komentarzach napisali co szczególnie Was dręczy? Może czegoś nie rozumiecie? Co chcecie aby zostało  wyjaśnione? Postaram się wziąć to pod uwagę :) To bardzo mi pomoże, dziękuję ^^

No i chciałabym Wam bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo podziękować za 30 tys! Już prawie 31 xd 
OMG OMG OMG OMG *3 lata później* OMG OMG OMG OMG OMG...
Dziękuje to dla mnie wieeeeeeele znaczy ;*

Wasza Nicol <3





P.S. Zachęcam do pytania bohaterów w zakładce wyżej! Możecie się pytać nawet o rzeczy zupełnie nie związane z fabułą :P Z chęcią coś dla Was powymyślam^^

10 komentarzy:

  1. Rozdział super! Zresztą jak zawsze. Czekam na next XD

    OdpowiedzUsuń
  2. W końcu udało się zmusić Avalon do mówienia... I........... Wiesz może, co powiedziała?

    OdpowiedzUsuń
  3. No i nareszcie!!!!!!!! Jak ja kocham to opowiadanie.... Chciałabym pisać tak świetnie jak ty :( :) ...no ale może kiedyś będę choć w połowie taka dobra :) ...KC <3

    OdpowiedzUsuń
  4. ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
    Nicol..... dlaczego ty tak cudoownie piszesz ?
    ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Omg, ale akcja. Kocham tego typu rozdzialiki, gdzie coś się dzieje. Dodatkowo świetne gify, z moją ukochaną Niną i ach! Kat Graham też się na nich znalazła <3 Bonnie <3 Za dużo tvd, wybacz xd Tak sobie ostatnio myślałam... Podziwiam cię. Za nie tyle talent, który wylewa się aż, ale także wytrwałość. W.O.W. W.O.W. W.O.W (3 lata później) W.O.W XD Prawie 60 rozdziałów. SZACUNEK! Jak na razie wszystko rozumiem, bo staram się wczytywać w tekst, zbędnych pytań nie zadaję, wierząc, że ładnie nam to wytłumaczysz ^^ Nie mam teraz za wiele czasu, ale jak coś to postaram się także zostać bywalczynią zakładki z pytaniami do bohaterów xd No i chciałam zaprosić na nowe opowiadanie o 1D, jest troszkę (bardzo) inne od poprzedniego... Prolog ma może z 5 zdań xD
    "Nikt, ale to nikt nie wie gdzie leżała owa kraina, gdzie leżał kraj, który umierał…"
    http://podroz-do-kraju-ktory-umiera.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku, dziękuje! Ale moje rozdziały są baaaaardzo krótkie >_< Ale z drugiej strony to moje pierwsze opowiadanie z tak rozwiniętą fabułą! :D A będzie się jeszcze dziać! Tyle mogę zdradzić ^^
      Na pewno zajrzę na nowego bloga xx

      Usuń
  6. ja pizgam to jest genialne :P
    Ten gift z PW genialny. Kocham <3
    i Av się przestraszyła, Wystarczy tylko teraz poczekać, aż im pomoże :D
    Buziaki ;*
    A

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy jeden komentarz! To wiele dla mnie znaczy, z całego serca dziękuję wszystkim ♥