poniedziałek, 16 września 2013

Nialler :)

Heeeeej misie! Oto obiecany- nowy rozdział. Będzie to jednopartówka z Niallem^^ Kto sie cieszy??? <3

-Niall-

Kolejny dzień chodziłam potykając się o własne nogi. Moje myśli wędrowały tylko do jednej, jedynej osoby. Policzki zalewało gorąco, gdy tylko widziałam go na szkolnym korytarzu, a serce prawie wyrywało mi się z piersi kiedy słyszałam jego głos. Co? Nie… No dobra. Tak, jestem zakochana. Tylko, że niestety bez wzajemności. Jeśli można to tak nazwać… On nie wie o moim istnieniu. Jest największym przystojniakiem w całej szkole, a ja? A ja jestem jakimś szarakiem z którym chodzi na biologię, angielski i plastykę.
Zorientowałam się, że stoję z rozdziawioną buzią i gapię się na Eda, który stał pod ścianą na końcu korytarza. Niemal natychmiast odwróciłam się w przeciwną stronę, karcąc siebie za takie zachowanie.
-„Oh, czyżby nasza mała myszka podkochiwała się w Edziu?”- powiedziała przesłodzonym głosem Candy, szkolna zołza i liderka cheerleaderek. Moje policzki zaczęły płonąć. Postanowiłam, że najlepiej będzie zwiać. Niestety, Candy złapała mnie za ramię i nie pozwoliła siebie wyminąć.
-„Oj, gdzie uciekasz? Nie wyznasz miłości swojemu księciowi z bajki?”- zaśmiała się. Dina, jej wierna przyjaciółka, która zawsze trzymała się obok niej podała jej kubek z kawą, a blondynka upiła z niej łyk.
-„Muszę już iść.”- mruknęłam i podjęłam kolejną próbę ucieczki.
-„Ależ zostań z nami… Możemy pogadać… Albo… UPS.”- cała zawartość kubka wylądowała na mojej twarzy, włosach i ubraniu. Poczułam, jak po moich policzkach oprócz kawy, spływają jeszcze łzy. Grupka, która się wokół mnie i Candy zgromadziła, nie mogła już nabrać oddechu ze śmiechu. A najgorsze było to, że zobaczyłam też Eda, który mało co nie tarzał się po ziemi ze śmiechu. Poczułam jak moje serce przebija nóż. To tak zabolało…
Przecisnęłam się przez grupkę, która zgromadziła się wokół mnie i mojej prześladowczyni i wybiegłam z budynku szkoły. Biegłam jeszcze nie zatrzymując się, ani na moment przez 10 minut. Nie patrzyłam nawet w którą stronę podążam, biegłam przed siebie próbując zobaczyć coś przez przeszklone oczy, z których co chwila wylewał się strumień łez. Przebiegłam przez ulicę i dalej do parku, na ścieżkę. Potknęłam się i upadłam czemu towarzyszył głośny huk. Poczułam siarczyste pieczenie na lewej dłoni. Uniosłam rękę i odwróciłam ją wewnętrzną stroną do siebie. Już wiem, dlaczego tak huknęło. Upadłam prosto na szklaną butelkę, która pod wpływem mojego ciężaru po prostu pękła. Krew pojawiła się natychmiast.
-„Pokaż.”- usłyszałam czyjś głos. Podniosła głowę i zobaczyłam kucającego obok mnie blondyna, o niebieskich oczach. Miał na sobie biały t-shirt i czarne, sportowe spodnie.
Ujął moją dłoń i przyjrzał jej się uważnie.
-„Nie wygląda to najlepiej…”- zmarszczył czoło. Dotknął lekko szkła, które tkwiło w mojej dłoni. Od razu krew wypłynęła większym strumieniem i zaczęła ściekać po mojej ręce. Wciągnęłam powietrze przez zaciśnięte zęby z charakterystycznym świstem.
-„To trzeba wyciągnąć… Gotowa?”- zapytał współczująco.
-„Nie…”- jęknęłam błagalnie.
-„Na raz, dwa, trzy.”- szybkim ruchem usunął kawałek szkła z mojego ciała. Skrzywiłam się niemiłosiernie i zacisnęłam powieki, pod którymi zbierały się już łzy. Zaczęłam się zastanawiać, który ból jest gorszy- ten emocjonalny, czy fizyczny.
-„Już po wszystkim, teraz szybko się zagoi. W porządku? Bardzo cię boli?”- objął mnie opiekuńczo i gładził po włosach.
-„Mhm…”- przyznałam, kryjąc twarz w jego ramieniu. Słone krople moczyły jego koszulkę.
-„Już dobrze. Ciii…”- starał się mnie uspokoić. –„ Chodź. Trzeba to zabandażować i zatrzymać krwawienie.”- wstał razem ze mną, nie puszczając mnie ani na moment. Ręka piekła, boleśnie dawając o sobie znać. Zrobiła się już nie mała, czerwona kałuża w miejscu, w którym siedziałam.
-„Tak w ogóle, jestem Niall.”
Odsunęłam się i spojrzałam na niego. Uśmiechał się blado.
-„Ja jestem [T. I.].”- spróbowałam na chwilę unieść chociaż jeden z kącików ust.-„ Dziękuję.”
-„Nie ma za co. Coś się stało? Widziałem jak biegniesz przez park… Na szczęśliwą nie wyglądałaś…”- stwierdził niepewnie.
-„Długa historia.”- odparłam i spojrzałam w przeciwnym kierunku. Oczy już mnie zapiekły od łez na myśl o przykrym zdarzeniu sprzed paru nastu minut.
-„Oh… Rozumiem. Chodźmy do mnie, opatrzymy twoją rękę. Mieszkam tu, niedaleko. Uspokoisz się i wszystko mi opowiesz.”- złapał mnie za zdrową dłoń i pociągnął zachęcająco. Przez chwilkę się wahałam, ale w końcu poszłam razem z chłopakiem.
Nie szliśmy długo, tak jak Niall mówił, mieszkał parę ulic dalej. Zatrzymaliśmy się przed budynkiem, w którym znajdywało się mieszkanie Nialla. Samo mieszkanie, a raczej apartament, był ogromny! Wystrój był bardzo nowoczesny, schludny i robił wrażenie. Jednak moją uwagę przykuła ściana w salonie, na której wisiały gitary- elektryczne, klasyczne i Bóg wie jeszcze jakie- a obok stała perkusja. Na sąsiedniej ścianie były półki, a na nich mnóstwo statuetek, pucharów i dyplomów. Nagle zaczęło coś mi świtać…
-„Grasz?”- zapytałam, gdy chłopak wszedł do pokoju z bandażem w ręku. Co za głupie pytanie… Skoro ma gitary to chyba oczywiste, że gra!
-„Tak.”- uśmiechnął się szeroko-„ Dawaj ta rękę. Od razu uprzedzam… Nie jestem najlepszy w te klocki.”- zaśmiał się serdecznie i wskazał na kanapę, żebym usiadła. On usiadł zaraz obok mnie. Ujął moją dłoń i zaczął ją powoli owijać w biały materiał, śmiesznie przy tym wystawiając język. Był zupełnie skoncentrowany na tym co robi. To było bardzo urocze. Przyglądałam mu się bardzo uważnie, dokładnie analizując każdy jego ruch. Po chwili przeniosłam wzrok na jego twarz oraz oczy. Hmmm… Te oczy… Gdzieś je już widziałam…
-„OH!”- wyrwało mi się.
-„Za mocno? Przepraszam, przepraszam…”- wystraszył się.
-„Co? Ah, nie, nie, nie. To znaczy, po prostu dopiero teraz cię rozpoznałam…”- pacnęłam się w czoło.
-„Haha, ah to. Wystraszyłaś mnie.”- zaśmiał się.
-„Przepraszam, czasami w ogóle nie myślę… Przepraszam.”
-„Spoko, nic się nie stało.”- spojrzał mi prosto w oczy i się uśmiechnął-„ Nie ruszaj się jeszcze przez chwilkę…”- przeniósł wzrok na moją rękę i starannie zawiązał bandaż.
-„Umiesz bandażować, czemu mówiłeś, że nie?”- zapytałam oglądając jego pracę.
-„Szczerze mówiąc, robiłem to chyba pierwszy raz w życiu.”- zaśmiał się po raz kolejny, a ja wraz z nim. Po chwili siedzieliśmy już z kubkiem herbaty w ręku rozmawiając o wszystkim i o niczym. Opowiedziałam mu też o tym poniżeniu, o Edy’m… Niall cały czas mnie słuchał i co jakiś czas potakiwał, wzdychał albo rzucał coś w stylu: „Naprawdę?”, „Serio?”. Gdy skończyłam mimowolnie po moim policzku spłynęła łza. To tak boli, że osoba o której myślisz 24 godziny na dobę, przez ostatnich parę miesięcy, ma cię za totalną idiotkę.
-„Nie martw się. Nie był ciebie wart. To ostatni dupek.”- powiedział chłodno i przyciągnął mnie do siebie. Oparłam głowę o jego ramię i pozwoliłam moim łzom wypływać na światło dzienne, ale… nieoczekiwanie przestały. Dziwne… To znaczy… To bardzo przyjemne uczucie. Powinnam czuć się skrępowana tak bliskim kontaktem z prawie nieznaną mi osobą, ale tak nie było. Niall świetnie mnie rozumiał, czułam się przy nim zupełnie bezpieczna.
-„Dziękuję ci. Za wszystko.”- odsunęłam się i spojrzałam mu prosto w oczy. Chciałabym, aby wiedział jak bardzo doceniam to, co zrobił. Jego czysto niebieskie tęczówki wpatrywały się we mnie z ciekawością. Pojawił się w nich taki błysk… Tak bardzo zatraciłam się w jego oczach, że nawet nie zauważyłam jak chłopak pochyla się ku mnie, a potem złączył nasze usta w nieśmiałym pocałunku. Była to magiczna chwila, nigdy wcześniej nic podobnego nie czułam. Ta chwila to był początek nowego, lepszego i wspólnego życia.


-KONIEC-

Nicol <3

Może macie pomysł z kim chcielibyscie przeczytać kolejnego imagina? Czekam na propozycje w komentarzach!

5 komentarzy:

  1. Moze teraz z Liamem ? :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Super! Zresztą sama dobrze wiesz, że mi się podoba :) popieram anonima napisz coś z Liamem albo Zaynem czy Lou, bo tylko ich tu nie ma ;3 Kocham cię;* powodzenia jutro;***

    OdpowiedzUsuń
  3. Znakomite !! Jeszcze z moim Niallerkiem <3 ! Więc może następny z Louisem lub Liamem ? ? :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmmm 2 na Liama, jeden na Louisa... To następny będzie z naszym Daddy Direction, a kolejny z Boo Bear <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam sposób w jaki przedstawiasz Nialla jak i inne postacie w opowiadaniach. Tutaj jest taki dobry i troskliwy! Kto by nie marzył o takiej drugiej połówce...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy jeden komentarz! To wiele dla mnie znaczy, z całego serca dziękuję wszystkim ♥