Inny sposób
***Leigh-Anne***
- Czemu wyjechałeś? - Perrie zadała dręczące nas pytanie Harry'emu.
- By ją znaleźć - odpowiedział bez namysłu.
Trybiki w mojej głowie zgrzytnęły i zaczęły się powoli ruszać.
- Mówisz o Avalon? - zdziwiłam się. - Po co?
- Bo ona jest prawnuczką Virginii. To ta wiedźma, która rzuciła klątwę na ród Amorów. Wywnioskowałem, że ona będzie umiała złamać zaklęcie - wyjaśnił.
Ah, no tak, cały czas chodziło o klątwę Amorów. I teraz wszystko miało sens.
- Wszystko tak wspaniale sobie wymyśliłem i zaplanowałem, tylko nie zdawałem sobie sprawy z tego, że ona nie będzie chciała pomóc. Mało tego! Atakowała mnie, próbowała mi wyczyścić pamięć, raz mało mnie nie zabiła. A kiedy ja jej na to nie pozwoliłem, zaczęła uciekać. Dobry miesiąc ją śledziłem i goniłem po całej Szkocji - westchnął ciężko. - W końcu ją złapałem i zahipnotyzowałem. Dowlokłem się z nią aż tutaj. Nie wiedziałem, że zaklęcie zacznie powodować bóle głowy u mnie i u Jade. Myślałem, że to przez to, że nie spałem od dobrych trzech dni. Nie myślałem jasno.
- Zaklęcie zaczyna działać ze zdwojoną siłą, bo wiesz już, co czujesz do tej dziewczyny. Gdybyś tego nie odkrył nadal mógłbyś przebywać w jej towarzystwie - powiedziała Avalon, która ciągle siedziała skulona w kącie ze wzrokiem wbitym w podłogę.
- Dlaczego nie chcesz mu pomóc? On chce tylko szczęścia. Poczucia bycia kochanym - szepnęłam łagodnie i przysiadłam obok niej.
Dziewczyna spojrzała na mnie wzrokiem mrożącym krew w żyłach.
- Naprawdę nic nie wiecie? Moja prababka rzuciła tę klątwę po COŚ. On nie ma się czuć kochany. On nie ma zaznać szczęścia. On i ta cała nieszczęsna rodzina Amorów. Zrozumiano? - warknęła, wstała i wolnym krokiem zaczęła się zbliżać do Harry'ego. - To przez ciebie kobiety na całym świecie cierpią, a w szczególności moje siostry, więc dlaczego miałabym ci pomóc? Dlaczego miałabym sprawić, aby tobie i twoim krewnym było jeszcze lepiej? Jeszcze łatwiej w życiu? Dlaczego miałabym stanąć po stronie tych, którzy nas tak strasznie skrzywdzili? - krzyczała, wbijając oskarżycielsko palec wskazujący w jego pierś.
Louis chwycił ją za przedramię, aby czasem nie rzuciła się Harry'emu do gardła.
- O czym ona mówi? - spytała Eleanor.
- Kiedy czarownice rzuciły czar, Amory wpadły w rozpacz. Oczywiście, że się zemściły. Skoro my nie możemy przeżyć prawdziwej miłości, to oni też nie. Od tamtej pory żaden Amor nie połączył węzłem szczerej miłości ani jednej czarownicy lub czarodzieja - wyjaśnił spokojnie.
- Logiczne - stwierdziłam, ale szybko tego pożałowałam.
Avalon uniosła rękę w moim kierunku, a kubek, który znajdował się na stole, przeleciał przez pokój i trafił prosto w moją głowę. Opadłam na kolana w wyniku tego niespodziewanego ciosu.
- Leigh! Nic ci nie jest? - Perrie podbiegła do mnie i pomogła mi wstać. Rozmasowałam palcami pulsujące bólem czoło.
- Jeszcze raz zrobisz coś takiego, a... - Zayn syknął, ruszając na czarownicę.
- To co? Nie boję się ciebie - przerwała mu i skrzyżowała ręce na piersi.
- Harry, jak złamać klątwę? - zapytał Liam, przerywając ostrą wymianę zdań.
- Avalon musi wykonać rytuał - odpowiedział z zawahaniem zielonooki.
- I już? - zdziwił się Louis, ale czarownica oburzyła się po raz kolejny.
- "I już"? Czy ty sobie w ogóle zdajesz sprawę, jakie to jest ciężkie i skomplikowane?! Magia ma swoje granice, zasady i prawa! Nie mogę jej sobie od tak nadużywać. Ten rytuał jest jedną z rzeczy zakazanych, a także praktycznie niemożliwych do wykonania - krzyczała Avalon. - A poza tym, nie mogę tego zrobić. Nie sprzeciwię się moim siostrom i braciom. Nie ma takiej opcji.
- Avalon, dobrze wiesz, że jeżeli sama się nie zgodzisz, to ja będę musiał cię do tego zmusić - powiedział Harry śmiertelnie poważnym tonem. Na twarzy Avalon pojawił się strach.
- Nie możesz... Ja nie... - jąkała się w panice. Jednak nagle odzyskała rezon. - Nie zrobię tego. Nigdy. Ale mogę zrobić coś innego. Warunkiem jest to, że potrzebuję do tego Przeznaczonej. Mogę odblokować jej uczucia względem ciebie.
Harry'ego oczy stały się większe i przepełniało je uczucie, którego już od dawna tam brakowało- nadzieja. Byłam w szoku jak to zjawisko- zwykła nadzieja- była w stanie rozjaśnić czyjąś twarz, nadać jej kolorów, przywrócić do życia.
- Naprawdę? - zapytał cicho, nie dowierzając.
- Hazz, nie mogę nic wyczytać z jej myśli - zaalarmował Liam. - Jakaś blokada? Przestałem ją słyszeć.
- Tak, to blokada - potwierdziła czarownica. Nagle zrobiła się podejrzanie rozmowna. - Nic nie wyczytasz już ani z moich myśli, ani jego, ani Jade. To nie ja, to ta klątwa. Wszyscy jesteśmy objęci ścisłą ochroną.
- Nie wiem czy można jej ufać - kontynuował Liam.
- Muszę spróbować - zadecydował Harry po chwili pełnej napięcia. - Zrobię wszystko dla Jade.
_____________________________________
Hej :)
Przychodzę dzisiaj do Was z nowym rozdziałem oraz.... katarem. Tak się złożyło, że akurat teraz się rozchorowałam -,-" Ten katar nie jest nawet taki zły, ale jak mnie strasznie boli głowa... Koszmar. Pomyślałam, że skoro zostaję w domu to coś dla Was napiszę, ale chyba jednak nie jestem w stanie... Rozdział dodaję z wersji roboczych. Dobrze, że zawsze mam jakiś zapas^^
A teraz kolejne pytanie: Czy odpowiada Wam, aby rozdziały się tak często pojawiały? Może nie nadążacie z czytaniem? Chcę wiedzieć, co sądzicie o tym :) Może mają być dłuższe, a rzadziej dodawane? To już zależy od Was, bo robię to tylko dla Was :D
Love ;*
Nicol <3
Mi to wszystko odpowiada nie martw się ;**
OdpowiedzUsuńCzekam na next ;3
Dziękuję za komentarz :) Cieszę się, że pasuje Ci tak jak jest^^
UsuńHyhyhy :3 Witam moją szanowną Kumpele ^^ ZOSTAŁAŚ NOMINOWANA DO LIBSTER AWARD :D więcej u mnie :D http://directionerka-69.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńO matko... znowu? xd
UsuńA rozdziały to możesz wrzucać nawet po 3 dziennie <3 Ja się nie obrażę :*
OdpowiedzUsuńOCZYWIŚCIE ŻE NAM ODPOWIADA !!!
OdpowiedzUsuńA co do twojej choroby....ominą cię sprawdziany !!! xD
Fajnie że Avalon już daje się, przełamać ;) OK od teraz czekam aż skończysz trzymać nas w niepewności xD
Haha, no jak się okazało właśnie jeden odwołali^^ Będzie mniej do nadrabiania :P
UsuńA co do kolejnego rozdziału, to pewnie wrzucę jutro :D
I ja trochę przekonuję się do niej, a przynajmniej zaczynam ją rozumieć. Czekam co będzie dalej
UsuńRozdział super! Dziękuje za twoje komentarze. Poprawiły mi humor.
OdpowiedzUsuńA... I powrotu do zdrowia życzę! XD
Nie ma za co :) Super piszesz :)
UsuńDziękuję <3
I przez tek katar nie było cie w szkole ??!! PRZEZ KATAR !!!! CZY WIESZ CO JA TAM BEZ CIEBIE PRZESZŁAM !!!! Dziewczyny na wosie robiły pająka z moich włosów T^T Mieliśmy glinę i i i odwołany test z wosu xD
OdpowiedzUsuńA rozdziały nawet po kilka dziennie moge czytać ^^
Zdrowia i weny :*
Jaki katar? Katar tu nic nie dał, mam straszne bóle głowy! Znowu mam chyba zatoki chore :/
UsuńJak można robić pająka z włosów? O.o
wspaniały rozdział
OdpowiedzUsuńNie! Nie! Nie! Nie! Nie!
OdpowiedzUsuńAle chwila jak to odblokować? To jak się odblokują to co?
Nie kminię
dlatego idę dalej
Buziaki;*
A