poniedziałek, 2 grudnia 2013

„Rozśpiewana historia” Część 31


Mącisz mi w głowie 



***Jade***
Perrie obraziła się nie na żarty. Nie odzywała się do nas przez całą podróż powrotną, a jak tylko wróciliśmy, zamknęła się w swoim i Jesypokoju. Na drugi dzień wyszła gdzieś z samego rana. Chyba trochę wczoraj przesadziliśmy... 
Perrie zawsze grała silną i nie do zdarcia, ale tak naprawdę bardzo się wszystkim przejmowała. Powinnyśmy były wiedzieć lepiej, że nie będzie jej do śmiechu.

W międzyczasie Zayn się zastanawiał czy nie zacząć poszukiwań Harry'ego. Wiedział, że był silny i dałby sobie radę sam, ale już tak długo się nie odzywał. Mój poziom zamartwiania się rósł z każdą chwilą i zmierzał do maksimum. Nie umiałam po prostu o nim zapomnieć i się zrelaksować. Co mieliśmy zrobić? Przecież nie mogliśmy szukać go po całym świecie. Miałam nadzieję, że przebywał gdzieś ze swoją obszerną rodziną, do której nie mieliśmy akurat kontaktu i że był bezpieczny. 

Znowu mnie rozbolała głowa i powoli zaczęłam się przyzwyczajać do tego pulsującego łopotania w czaszce i skroniach. Może powinnam była się wybrać do lekarza?

- Idę po nią - mruknął w końcu Zayn, mając na myśli Perrie i wyszedł z domu. 

Przez kilka sekund panowała jeszcze cisza, ale potem wymieniliśmy spojrzenia i uśmiechnęliśmy się do siebie. Nikt się nie zaśmiał, bo mieliśmy wszyscy porządne zakwasy na brzuchu. Kto by pomyślał...

- Musimy przestać to robić, bo jak wrócą, to znów zrobi się nieprzyjemnie - napomniał nas Liam.

Westchnęłam na myśl o Zaynie i Perrie. Nawet jeśli ona już wiedziała, że coś do niego czuła, na bank nam tego nie powie. Nie po wczorajszej szopce. 

- Ty wiesz, co oni myślą! Powiedz nam. - Jesy klepnęła go zachęcająco w ramię. Liam się zarumienił i zaprzeczył gestem głowy.

- To są ich prywatne sprawy. I tak już nie mają prywatności przy mnie. Nie mogę powiedzieć.

- Jesteś za dobry. - Louis wywrócił teatralnie oczami.

- Ej, daj mu spokój. To się nazywa odpowiednia postawa. Mógłbyś się od niego uczyć. - Leigh-Anne stanęła w obronie chłopaka i musiałam przyznać, że Liam rzeczywiście był bardzo lojalny i dotrzymywał danego słowa. Podziwiałam w nim tą cechę i naprawdę się cieszyłam, że taki dar otrzymał właśnie on, a nie nikt inny. Zdawałam sobie sprawę z trudnościami, z jakimi musiał się spotykać. Zawsze wiedział, kiedy ktoś go okłamywał lub oszukiwał. Słyszał każdą niepochlebną myśl na wszystkie możliwe tematy. On jak nikt inny, znał się na ludziach.

- Pff, nie muszę się niczego uczyć. To on mógłby się wiele nauczyć ode mnie! - wyszczerzył się Lou. - Na przykład nikt mi nie dorównuje wdziękiem osobistym.

- Mhm - mruknęłam z przekąsem, uważając, aby się nie roześmiać.

- Nie wierzycie mi? El! - zawołał na głos tak, aby dziewczyna przebywająca w kuchni mogła go usłyszeć.

- Co? - odkrzyknęła.

- Jestem uroczy? - zapytał z chytrym uśmieszkiem i posłał nam triumfujące spojrzenie. Oczywiście, zbyt wcześnie wziął za pewnik jej odpowiedź.

- Nie specjalnie - zaśmiała się, wychylając głowę zza ściany, by zobaczyć jego reakcję.

- Jak to?! – Uśmiech znikł z twarzy Louisa i zerwał się z kanapy, by najprawdopodobniej upewnić się, czy El sobie z nim pogrywała, czy mówiła poważnie. My natomiast wybuchliśmy śmiechem. - Myślałem, że już przerabialiśmy ten temat...

***Zayn***
Chodziłem po całym osiedlu już od dobrych czterdziestu minut, ale nigdzie nie mogłem znaleźć Perrie. Cóż, wiedziałem, że łatwo nie będzie, ale miałem cichą nadzieję, że szybko ją znajdę. Krążyłem to tu, to tam, ale nie zauważyłem jej blond włosów, które rozpoznałbym z odległości kilometra bez mrugnięcia okiem.
Hm, czy to było normalne? 
Ostatnio nie była mi taka zupełnie obojętna, nie wiedziałem czemu. Od czasu, kiedy zobaczyłem ją pierwszy raz po długiej rozłące na ślubie Jade, po prostu nie mogłem oderwać od niej oczu. Przepięknie wyglądała w tamtej sukience, z wiankiem we włosach... 
Uh, powinienem się skupić na szukaniu jej, zamiast na myśleniu w czym jej było ładnie.

I jak na zawołanie skierowałem swój zagubiony wzrok wprost na nią. Siedziała do mnie tyłem na niskim murku w parku.
Podszedłem do niej powoli. Wykorzystałem głupi pomysł, który przyszedł mi do głowy- zasłoniłem jej oczy dłońmi i zapytałem:

- Zgadnij kto.

- Nie strasz mnie – westchnęła po tym, jak wzdrygnęła się na mój niespodziewany dotyk. Głowę miała pochyloną, machała z nudów zwisającymi z murka nogami. Wyglądała naprawdę słodko i niewinnie. 

- Przepraszam, nie chciałem. Wszystko w porządku? - spytałem łagodnie. 

Przysiadłem obok niej i wbiłem wzrok w chodnik przed sobą. Nagle, nie wiedzieć czemu, nie miałem odwagi patrzeć jej prosto w oczy.

- Tak. Co ty tu robisz? - Spojrzała na mnie, a ja przez zbyt długą chwilę musiałem się powstrzymywać, by natychmiast się nie odwrócić w jej stronę. 

Powoli przeniosełem na nią spojrzenie i o mały włos nie zapatrzyłem się w nią bez opamiętania. Skarciłem się w myślach i odpowiedziałem czym prędzej, by zatuszować swoją wpadkę.

- Poszedłem cię szukać. Martwiłem się.

- Naprawdę? - zdziwiła się.

- Oczywiście. Może mogę ci jakoś pomóc? Wyglądasz na smutną - zauważyłem.

- Smutną? Nie, może raczej troszkę zagubioną - przyznała. 

Bawiła się palcami, unikając mojego wzroku. Chciała coś jeszcze powiedzieć, ale zacisnęła usta w wąską linię, jakby się bała tego, co z nich by wyszło. 

- Opowiadaj. - Szturchnąłem ją przyjaźnie, zachęcając do mówienia. 

Czułem się jak największy idiota na świecie, ale nie umiałem się zdobyć na inny gest. Kąciki jej ust uniosły się lekko w górę, ale zaraz na powrót opadły.

- To skomplikowane. Muszę sobie przemyśleć parę spraw - westchnęła smutno. 

Wiedziałem, że byłem ostatnią osobą, której by się zwierzyła, ale mimo to pragnąłem jej pomóc, wysłuchać, może wesprzeć. 
Chyba sam potrzebowałem pomocy. 
Czemu tak nagle Perrie zawróciła mi w głowie? Czemu w stosunku do niej miałem tak chaotyczne odczucia? To głupie i nielogiczne. Wcześniej jej nawet nie lubiłem, a teraz uwielbiam każdy moment, kiedy zostajemy sam na sam.

- Przepraszam, zawracam ci głowę. - Spojrzała na mnie przepraszającym wzrokiem, a ja znów zapatrzyłem się w jej duże, niebieskie oczy. Zauważyłem z zaskoczeniem, że nasze twarze nagle dzieliły zaledwie centymetry. 

- Wcale nie zawracasz. Lubię cię słuchać - wymamrotałem oszołomiony, na co uśmiechnęła się delikatnie. 

Wpatrywaliśmy się w siebie nawzajem, jakbyśmy próbowali chłonąć ten widok. Miałem wrażenie, czy ta sekunda trwała wieczność? Jak dla mnie mogłaby trwać i trwać, i trwać...

Odgarnąłem kosmyk jej włosów za ucho, przy okazji muskając delikatną skórę na policzkach, która od razu się zaczerwieniła nieznacznie.

- Mącisz mi w głowie, Zayn. Okropnie mi mącisz w głowie - wyszeptała, ale nie potrafiłem odczytać, czy było to pozytywne, czy też negatywne nastawienie.

- I vice versa - odpowiedziałem ostatecznie, nachylając się nieznacznie ku niej.
______________________________________________________

Hej kochani! 
A tutaj mamy taki słodki moment z Zerrie :3 Na ankiecie u góry zaznaczyliście, ze ich chcecie, więc... proszę bardzo :)

A teraz mała niespodzianka dla Was... 
Kolejny rozdział dodam w zależności od tego, czy chcecie aby był już dzisiaj, czy może jutro? W każdym razie macie jeden rozdział szybciej! Yaaaaaaaay <3

A wiecie z jakiej to okazji? Z OKAZJI 15 000 WYŚWIETLEŃ!!!! 

OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG

ORZESZJACIĘKRĘCĘKURDEMOLOMGKURCZEBLADEJEZUSMARIAOSZTYWMORDĘJEŻA!!!





(Właśnie tak zareagowałam kiedy zobaczyłam jedynkę, piątkę i trzy zera <3)

Jesteście wspaniali! Bardzo, ale to bardzo Wam dziękuje. Sprawiacie, że się uśmiecham :) 
To wszystko dzięki Wam <3

No, a teraz ja już tylko czekam na Waszą odpowiedź. Kolejna część dzisiaj czy jutro?

Nicol <3

6 komentarzy:

  1. I <3 Zerrie
    Oczywiście że dziś masz dodać!!! Ty jeszcze się pytasz ?!?!? :D
    P.S. Z tego co naliczyłam to 47 OMG napisałaś xD

    OdpowiedzUsuń
  2. DODAWAJ teraz ! <3 KC <33333 o słoooodki ten rozdział <3 ^_^

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudoooooooooko8

    jak najszybciej!

    OdpowiedzUsuń
  4. O ja pierdziele !!! jaka słodka Zeriie !! *.* Błagam daj o nich jeszcze więcej ;333
    Może nie przepadam za nimi razem, ale uwielbiam Zayna :D i to mi wystarczy <3 :D
    Czekam na nn jak NAJSZYBCIEJ !! ;333

    OdpowiedzUsuń
  5. O ja Cię pierdzielę! Pocałują się! Taak na pewno!
    Hazzuś tęsknię <3
    Buziaki:*
    A

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy jeden komentarz! To wiele dla mnie znaczy, z całego serca dziękuję wszystkim ♥