piątek, 20 grudnia 2013

„Rozśpiewana historia” Część 45


Co o tym myślisz, Jade?



***Louis***
- Co mam zrobić? - zapytał z determinacją w głosie Harry. 

Wiedziałem, że nie cofnie się przed niczym. Widziałem już nie raz momenty, kiedy się załamywał. Kiedy tak, jak inne Amory, które nie mogły zaznać szczęścia, chciał odebrać sobie życie. Ale wtedy my wszyscy byliśmy przy nim i mu na to nie pozwalaliśmy. Mówiliśmy mu, że jeszcze odnajdzie swoją jedyną, swoją Przeznaczoną. 

A teraz? 
A teraz byliśmy gotowi zrobić co w naszej mocy, aby mu pomóc złamać klątwę. Harry na to zasługiwał. Podarował miłość tylu osobom, połączył tyle par, czemu on nie miał otrzymać szansy na to samo?

- Jedyne, czego potrzebuję, to otwartej przestrzeni, kilka świec i Przeznaczonej. - Uśmiechnęła się Avalon. 

To był dziwny uśmiech. Może i byłem przewrażliwiony, ale nie ufałem Avalon.

- A ja? Mogę tam być? - dopytywał się Styles.

- Nie. Absolutnie. To wykluczone - odpowiedziała lodowatym tonem. Przeszło mi przez myśl, że raz była uśmiechnięta i miła, a zaraz zmieniała się we wcieloną diablicę. - Twoja energia uniemożliwi rzucenie zaklęcia.

- Ale... Eh, rozumiem. - Harry natychmiastowo posmutniał. 

Poklepałem go po ramieniu w geście wsparcia.

- Chcesz ją czy nie? - zirytowała się czarownica.

- Oczywiście. Ale czy ona chce mnie?- zapytał i spojrzał najpierw na Perrie, potem na Eleanor, aż w końcu na Leigh i na Jesy. - Nikt się jej w ogóle o to nie pytał.

Rzeczywiście. Nikt się nie pofatygował, by zapytać Jade, czy chciała być z Harrym, czy nie. Ale w sumie, skoro to była jego Przeznaczona to raczej chciała, prawda?  

Spojrzałem na dziewczyny, one chyba z nią na ten temat rozmawiały. Leigh-Anne nadal siedziała na kanapie z twarzą schowaną w dłoniach. Eleanor siedziała obok niej, ale z jej twarzy nie można było nic wyczytać. Perrie miała spuszczoną głowę i bawiła się nerwowo palcami. To nie wróżyło za dobrze.

- Rozmawiałyśmy z Jade. Ona... - Perrie urwała, poszukując odpowiednich słów, ale ostatecznie westchnęła ciężko. - Harry, tak bardzo mi przykro.

- Ależ to, co teraz czuje Przeznaczona, nie ma nic do rzeczy - parsknęła śmiechem Avalon.

- Jak możesz tak mówić? - zdenerwowała się Eleanor i rzuciła groźne spojrzenie czarodziejce.

- Przeznaczona ma nałożoną surową blokadę uczuć. Może odczuwać do Harry'ego tylko przyjaźń lub nienawiść, nic więcej. Kiedy rytuał się powiedzie, jej uczucia się odblokują i poczuje miłość, którą darzy Ciebie już teraz, ale to jest zamaskowane pod postacią przyjaźni, bla, bla, bla i tak dalej. - Wywróciła oczami Avalon.

- Czyli ona mnie kocha? - Oczy Harry'ego powiększały się z każdą chwilą. 

Nabrał rumieńców i nagle nie był już taki przeźroczysty i blady jak papier. Chciałem skomentować, że humory zmieniały mu się jak u kobiety w ciąży, ale uznałem, że to nie był czas na żarty.

- Tak, ale jeszcze o tym nie wie - przytaknęła niechętnie Avalon. 

Na twarzy Harry'ego pojawił się nieśmiały, ale szeroki uśmiech. Jeszcze nigdy nie widziałem go tak szczęśliwego. Wraz z chłopakami staraliśmy się go wspierać, być dobrymi kumplami, przecież byliśmy dla siebie niemal jak rodzina. Ale zawsze, gdy się śmialiśmy lub spędzaliśmy dobrze czas, można było dostrzec smutną pustkę w jego oczach. Dziś po raz pierwszy jej zabrakło. 

***Niall***
- Nie jesteś głodna? Może jednak się skusisz? - zapytałem Jade i pomachałem jej przed oczami kawałkiem pizzy, licząc, że namówię ją chociaż na jeden kawałek. Nikomu nie mogło służyć nie jedzenie.

- Nie, Niall. Dziękuję - odpowiedziała po raz kolejny.

Byłem w szoku, że nawet nie wywróciła oczami. Potrafiłem być upierdliwy, ale ona była zadziwiająco cierpliwa.

- Wyglądasz na wyczerpaną. Powinnaś się zdrzemnąć - zauważyła troskliwie Jesy.

- Tak, już za chwilkę - odpowiedziała sennym głosem.

Podkurczyła nogi pod samą brodę i objęła je ramionami. 

Starałem się wczuć w jej aurę. Jedyne słowo, które przychodziło mi na myśl, aby to opisać to „dziwnie". Czuła się po prostu dziwnie. Rozumiałem ją. Jak by się ktoś czuł, gdyby mu powiedziano, że był Przeznaczoną? Że jakiś chłopak, który tę osobę kochał, nie mógł z nią być, bo ciążyła nad nim jakaś klątwa i za każdym razem, jak się zbliżał, dostawał okropnych bólów głowy, które przy większym natężeniu mogły go zabić? 
No właśnie.

- Jade, mogę cię o coś zapytać? - spytała niepewnie Jesy. 

Siedziała na swoim łóżku, po drugiej stronie naszego malutkiego pokoiku wynajętego w motelu za miastem. Trzy małe łóżka, stoliczek, obdrapana szafa i jedno krzesło. Tani, zwyczajny i niezbyt urodziwy hotelik. Tylko na ten było nas stać.  Gdy uciekaliśmy, nie myśleliśmy o pieniądzach.

- Mhm - mruknęła Jade wyrwana ze swoich przemyśleń.

- Co o tym wszystkim myślisz? Co czujesz do Harry'ego?

- Szczerze mówiąc, nie wiem. To takie okropne uczucie. Myślę o nim i nagle dostaję strasznego bólu głowy, jakby mnie ktoś uderzył patelnią - skrzywiła się na samą myśl.

- To ta klątwa. Liam mi mówił, że Harry ma to samo. Czar próbuje ci wmówić, że Harry nie jest dla ciebie. Ma ci się kojarzyć z bólem, dlatego masz te migreny za każdym razem, gdy o nim pomyślisz - powtórzyłem słowa, które sam usłyszałem.

- Niall, ty wiesz, co czuję. Mógłbyś mi powiedzieć? Bo ja już sama nie wiem - westchnęła. 

Usiadałem obok niej na łóżku i objąłem ją ramieniem.

- Problem w tym, że ja też nie wiem. Odczuwam twój ból, ale nie uczucia. Nie widzę nawet twojej aury. Nie wiem, dlaczego. - Pokręciłem głową z rozżaleniem.

- To pewnie ma związek z tą klątwą. Kiedy Eleanor próbowała uzdrowić Harry'ego, też nie mogła. Twierdziła, że Harry ma blokadę - przypomniała sobie Jesy.

- No tak, to by miało sens - zamyśliłem się. - Jade?

- Tak, Niall? - odezwała się cicho. Chyba już przysypiała.

- A czy chciałabyś, aby ta klątwa została zdjęta?

- Tak - odpowiedziała bez namysłu. - Chciałabym móc się spotkać z Harrym. Bo jak na razie, to tylko ja go jeszcze nie widziałam od jego powrotu. Jak on się czuje? Bardzo się zmienił? Auć... - Złapała się za głowę. 

Spróbowałem odjąć jej trochę bólu i przejąć go na siebie.

- Nie bardzo. Jego też ciągle boli głowa i mówi tylko o tobie. - Skrzywiłem się lekko pod wpływem bólu, który przejąłem od Jade. Starałem się to zamaskować, ale był naprawdę silny. Nie miałem pojęcia, jak ta drobna dziewczyna znosiła to przez cały czas.

- Naprawdę? - szepnęła, ziewając.

- Zgadza się - potwierdziła Jesy. 

Uśmiechnęła się lekko do swojej przyjaciółki. Jade oparła głowę o moje ramię.

- To miło.

- Harry zrobi wszystko, aby ci pomóc, Jade. Już nie będziesz miała tych okropnych bólów głowy, tej pustki zamiast uczuć. Wszystko będzie tak, jak dawniej - zapewniłem ją. 

Głaskałem ją jeszcze chwilę po policzku, aż usnęła w moich ramionach z delikatnym uśmiechem. Wiedziałem, że jej ulżyło i że tej nocy, będzie spała spokojnie.

__________________________________________________

Hej misiaki! :D

Tak jak obiecałam, za te okrągłe 20 000 (OMG) dodaję dzisiaj dwa rozdziały. Ktoś się cieszy? :D 
Mimo że jestem chora i strasznie boli mnie głowa, mam (zaskakująco) dobry humor. 
I BELIVE I CAN FLY! YEAH^^ 
Ciekawe, co ja takiego zrobiłam, że czuję się jakbym ćpała nie wiadomo co xd Naprawdę muszę iść do lekarza.... (Termin: dzisiaj godzina 17.00) To pewnie dlatego, że idą święta, święta idą! YAAAAAAY :D

No nic kolejny rozdziałek dodam... hmm... godzinka? Dwie? 

Kofffam Was xd

(Zjarana) Nicol <3

13 komentarzy:

  1. Pierwsza ???
    Super rozdział , nie mogę się doczekać kiedy będzie Jarry ^^
    Boli Cię głowa i masz dobry humor ? Ja też tak mam (nie teraz ;D ).i wtedy cały czas się śmieje i, mam głupawkę xD
    Czekam na NN :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha boli mnie głowa, bo mam chore zatoki :P
      Ale teraz już mi ta głupawka trochę minęła... No cóż...

      Usuń
  2. Widzę , że Jade też boli głowa :(
    Ojojo to się porobiło ! :0
    Ale mam nadzieję, że w końcu oni się zejdą, a klątwa pryśnie! Haha już się nie mogę doczekać kolejnej części! Haha czyli kolejna dzisiaj? No niee bd mogła przeczytać ją dopiero jutro :'(
    Weeeny! Zdrowia! :**

    Zapraszam do mnie
    najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne czekam na kolejny rozdzial:)

    OdpowiedzUsuń
  4. this is Impossible - niemożliwe że tak cudownie piszesz. Twoje rozdziały są po prostu hshshajgxheuejs nie wiem co wiecej napisać
    czekam z niecierpliwością na next
    love and kiss <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Ojejku!!! BOOOSSKIIEE!!! Biedna Jade, biedny Hazz :( Sczerze to ja też mam migrenę :C Więc wiem co oni czują i im współczuję bo to jest naprawdę straszne xd Oj i znowu dziwny zbieg okoliczności XD Haha^^^
    Lofffki ;**
    Olivia <3

    OdpowiedzUsuń
  6. O boziuniu. Boskie. Jak ja chcem, żeby byli sobie spokojnie razem i bez tego wszystkiego. KoOOOOcham :**
    Buziaki ;*
    A

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy jeden komentarz! To wiele dla mnie znaczy, z całego serca dziękuję wszystkim ♥