wtorek, 9 lipca 2013

"Przypadki nie istnieją" Część 1 :)

Hej, hej! Oto rozdział pierwszy ;) Mam nadzieję, że wam się spodoba ;***

„Przypadki nie isnieją” Część 1

Samolot

Biegłam czym prędzej. Zaraz spóźnię się na samolot! Wracałam właśnie z wakacji w LA. To było coś niesamowitego. Plaża, miasto, zabawa. Niezapomniane wakacje, a teraz powrót do szkoły. Uczę się w Londynie i tam też mieszkam.
-„Lot 347 do Londynu został odwołany z przyczyn technicznych. Pasażerowie proszeni są o podejście do kas w holu głównym. Za utrudnienia przepraszamy.”- z głośników wydobył się irytujący dźwięk i melodyjka. Świetnie. Nie dość, że biegłam przez ostatnie pół godziny jak szalona, to teraz odwołali mój lot. No, ale może to się stało po coś? Teraz już na spokojnie udałam się do holu głównego. Okazało się, że najbliższy lot do Londynu jest za dwie godziny. Nie miałam wyjścia, zdecydowałam się, że właśnie nim powrócę do domu. Powoli poszłam na odprawę, by już na pewno się nie spóźnić. Nie mam zamiaru znów się spieszyć z centrum na lotnisko. Posiedzę sobie tutaj, kupię jakąś gazetkę… Obeszłam sobie lotniskowe sklepy w poszukiwaniu czasopisma, a potem usiadłam w poczekalni. Trochę mi się dłużyło, ale wreszcie usłyszałam: „Pasażerowie lotu 352 do Londynu proszeni są o udanie się do odprawy.”
-„Wkońcu!”- westchnęłam, wzięłam swoje rzeczy i poszłam. Odprawa o dziwo szybka, ani się obejrzałam, a siedziałam już w samolocie. Udało mi się zająć miejsce przy oknie. Czekałam teraz już tylko na start. Niestety, okazało się, że jacyś idioci się spóźnili (o ironio) i cały samolot czeka tylko na nich. Po kilku (cholernie długich) minutach po schodach wbiegło dwóch, zdyszanych chłopaków. Stewardessa puściła im gniewne spojrzenia, ale uśmiechnęła się tak szeroko, że myślałam, że jej żyłki na czole pękną. Moje przemyślania na temat sztucznego uśmiechu tej kobiety przerwał chłopak w czerwonych spodniach i bluzce w paski.
-„Tu jest wolne? Wiesz, nigdzie nie ma już miejsc…”
-„Eee… aha…”- powiedziałam pod nosem dostrzegając miejsce obok staruszki i kobiety z dzieckiem-„ Jasne…  siadaj.”
-„Super.”- uśmiechnął się-„ Harry, chodź.” Genialnie. To ci dwaj spóźnialscy. Nie wiem czemu, ale działali mi na nerwy. Wzięłam telefon i przeglądałam swoją playlistę, gdy tuż obok mnie usiadł chłopak w brązowych, lekko kręconych w łosach i zielonych oczach.
-„Cześć”- uśmiechnął się przyjaźnie pokazując swoje urocze dołeczki. Przyznaję… nawet był całkiem niezły… Nie, co ja wygaduję?
-„Hej odwzajemniłam uśmiech-„ Jestem Natalie.”
-„A ja Harry. Masz piękne imię.”
-„Dzięki. Prawdziwej wersji pewnie byś nie powtórzył. Jestem Polką.”- zaśmiałam się.
-„Serio? To dawaj, lubię wyzwania.”
-„Eeee… ok.? Natalia.”- powiedziałam lekko zawstydzona. Dawno nie używałam już prawdziwego imienia.
-„NA TA LIA?”- zapytał nie pewnie.
-„Haha, tak.”- zaśmialiśmy się. Był bardzo sympatyczny. Chłopak w bluzce w paski ma na imię Louis. Jest bardzo zabawny i miły. Prez całą drogę rozmawialiśmy. Myślę nawet, że się zaprzyjaźniliśmy. Wymieniliśmy się numerami telefonów, mówiliśmy o ulubionych zespołach, piosenkarzach (przy tym temacie, trochę dziwnie się zachowywali…). I tak minęła nam podróż. Wyszliśmy z samolotu razem i tak też razem poszliśmy po bagaże. No i tu zaczęły się problemy…

C.d.n…

Nicol <3

3 komentarze:

  1. No więc zaczynam czytać te Twoje dzieła. Jak się wkręcę to nie ma odwrotu. Początek bardzo, bardzo mnie zaciekawił. Pewnie całą noc spędzę na Twoim blogu ale jutro wolne! Nie mogę się doczekać co będzie dalej, a więc biorę się za czytanie kolejnego rozdziału! Dziękuję za komentarz :) Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O matko, bardzo Ci dziękuję! To... To było moje drugie opowiadanie, nie jest najlepsze, ale tak bardzo miło mi się zrobiło, że ktoś dokopał się do 1 części tego opowiadania... Bardzo, bardzo Ci dziękuję!
      A teraz mam obawy, ze Ci się nie spodoba.... Teraz troszkę zmienił mi się styl pisania, uważam nawet, że jest lepszy. Mam nadzieję, ze spodoba Ci się to co napisałam i że zostaniesz tu ze mną na dłużej <3 Dziękuję za każde miłe słowo :)

      Usuń
  2. Przede wszytstkim dziękuję, za linka do tej strony. Przeczytałam pierwszy rozdział i jestem pod wrażeniem! Coś czuję, że uzależnię się od kolejnego bloga, bo ten jest suuuuuuuuper! Teraz muszę to wszytko przeczytać, bo inaczej nie pójdę spać dzisiaj! :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy jeden komentarz! To wiele dla mnie znaczy, z całego serca dziękuję wszystkim ♥