piątek, 12 lipca 2013

„Przypadki nie istnieją” Część 20

„Przypadki nie istnieją” Część 20

Ratunek

Gorączkowo myślałam co zrobić. Gabriel śmiał się szyderczo, ale chwiał się niebezpiecznie… A barierka tak blisko… Boże, on nas zbije… Nagle zobaczyłam jak Evelyn łapie się za dół brzucha i osuwa się na ziemię.
-„O mój Boże, Evelyn!”- krzyknęłam.
-„Zostawcie ją! Niech leży! Chce dobrze widzieć, że nie kombinujecie czegoś…”- warknął Gabriel.
-„Czyś ty zwariował?! Ona zemdlała! Pozwól chociaż ją stąd wynieść!”- odwarknął Zayn.
-„Czym ona zawiniła?!”- awanturował się Harry.
-„ Ehhh… Dobra. Ale niech to zrobi ten w koszuli w kratę.”- mruknął. Liam posłusznie wziął na ręce nieprzytomną Evelyn i wyniósł ja z balkonu. Na zewnątrz zrobił się tłum… Paparazzi, przechodnie… Policji jeszcze nie było, a chyba to ona była tutaj najbardziej potrzebna.
-„Gabriel… Chodźmy stąd… Pogadamy na spokojnie…”- starałam się go uspokoić.
-„Możesz se pomarzyć. Ja na twoim miejscu myślałbym nad ostatnimi słowami. Oooo…. Popatrz na ten tłum… Twoja śmierć będzie widowiskowa.”- zaśmiał się i wychylił za balkon. Czułam, że zaraz mnie puści…
-„Gabriel, nie! Proszę! NIE!”- krzyknęłam w panice patrzac jak moje nogi dyndają kilka metrów nad ziemią.
-„Nie! Zrobię wszystko, ale zostaw ją!”- błagał Harry. Teraz poczułam, że Gabriel mnie puszcza
-„NIE!”- krzyknął Zayn.
Na szczęście w porę złapałam się posadzki, która jeszcze wystawała odrobinę tak, że był ostatnią deską ratunku. Wisiałam jakieś 5-6 metrów nad ziemią…
-„NATALIE!”- Harry chciał do mnie podbiec, ale Gabriel zablokował mu przejście. Doszło do rękoczynów.
-„AAAA! Już nie wytrzymam!”- starałam się utrzymać, ale ręce odmawiały posłuszeństwa. Najpierw jedna ręka… Potem druga….
-„Nie pozwolę, abyś spadła…”- w ostatniej chwili złapał mnie za rękę Harry.
-„Proszę… Nie puszczaj…”- powiedziałam drżącym głosem. Przy pomocy Zayn’a udało im  się mnie wciągnąć z powrotem na balkon. Rzuciłam im się na szyję. Dopiero teraz zaczęłam płakać. Łzy ciekły mi strumieniami po polikach… Tak mało brakowało…
-„Już dobrze… Już wszystko będzie dobrze…”- starał się mnie uspokoić Harry. Zauważyłam, że ma załzawione oczy. Potem wszystko już się działo tak szybko… Policja zabrała Gabriela, Wszyscy złożyliśmy zeznania, z Louisem wszystko w porządku, z Evelyn też… Nie wiadomo dlaczego straciła przytomność. może to od wrażeń? W sumie dość dziwnie się ostatnio zachowuje…. No cóż, teraz jak myślę o tym zdarzeniu to to wszystko wyglądało jak w jakimś filmie sensacyjnym.

*Po paru dniach*
Szłam do łazienki, na drugim piętrze, ale usłyszałam jakby… płacz… Zapukałam do drzwi pokoju Zayna, także już Evelyn.
-„Umm… Wszystko ok.?”
-„Co? Eee… Ummm… Tak. Ok. Wszystko w porządku.”- odpowiedziała przyjaciółka i jakby krzątała się po pokoju w celu ukrycia czegoś. Uchyliłam drzwi i zobaczyłam całą zapłakaną Ev.
-„Ev? co się stało? Boże, co się stało?”- wystraszyłam się.
-„Ale obiecaj, że nikomu nie powiesz… Proszę…”- spojrzała mi prosto w oczy. Była cała czerwona i powieki jej napuchły.
-„No jasne, mów.”- przytuliłam dziewczynę.
-„Ja… ja….”- wybuchła płaczem.



C.d.n…

Nicol <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy jeden komentarz! To wiele dla mnie znaczy, z całego serca dziękuję wszystkim ♥