środa, 10 lipca 2013

„Przypadki nie istnieją” Część 9

„Przypadki nie istnieją” Część 9

Przygotowania

-„Ok. Skończone. Wyglądasz przepięknie.”- Evelyn patrzyła z zachwytem na swoje „dzieło”. Dała z siebie wszystko. Przymierzyłam chyba ze 100 sukienek, a ta 101 była właśnie tą, którą szukałyśmy- krótka, bez ramiączek, błękitna, lekko falowała… Po prostu idealna. Ponoć dobrze mi w niebieskim. Podkreśla moje oczy. Evelyn kupiła sobie sukienkę w odcieniu złota, z brokatem i do tego bardzo obcisłą. Wyglądała w niej cudownie! Ta sukienka świetnie oddaje jej idealną figurę. Szybko jeszcze dobrałyśmy odpowiednie buty i popędziłyśmy do makijażystki. Tam nami się zajęto po królewsku i równie dobrze wyglądałyśmy. Potem przyszedł czas na fryzjera. Włosy Evelyn zostały upięte w stylowy kok, który uwydatniał jej kości policzkowe. Bardzo mi się podobało to rozwiązanie- praktyczne i piękne. Niestety, fryzjerka stwierdziła, że mi po prostu musi zrobić lekkie loki i pozwolić im swobodnie wisieć. I się nie pomyliła. Sama muszę przyznać, że wyglądałam oszołamiająco. Odkąd pamiętam moje włosy były naturalnie proste, a teraz? Bardzo podobałam się sobie w takiej fryzurze. Teraz siedziałyśmy w pokoju Evelyn i kończyłyśmy robienie się na bóstwo.
-„No… Jak Harry cię taką zobaczy to szczęka mu opadnie! Wyglądasz fenomenalnie!”- uśmiechnęła się Ev.
-„Bardzo, bardzo, bardzo ci dziękuję! Gdyby nie ty, na pewno bym tak nie wyglądała. A tobie po prostu świetnie w tej sukience!”- pochwaliłam ją.
-„Aa! Zapomniałabym! Proszę.”- podała mi komplet biżuterii.
-„Ev, są śliczne! Ale… Ja chyba zostanę przy swoim kluczyku…”- wskazałam na naszyjnik od Harry’ego, z którym nie rozstawałam się nawet na moment.
-„A no tak… Hmmm… Pasuje ci nawet do sukienki.”- zaśmiała się. Poprawiłam mój ukochany talizman. Evelyn włożyła srebrne kolczyki. Podałam jej pudełko z butami, sama założyłam swoje czarne szpilki. Mogłyśmy już wychodzić. Przejrzałam się w lustrze z zawahaniem.
-„Naprawdę jest super. Nie stresuj się.”- poklepała mnie po ramieniu, jakby czytając mi w myślach. Wzięłam torebkę i powoli zeszłam po schodach ( w tych butach łatwo się było zabić!).

****Oczami Harry’ego****
Czekaliśmy w limuzynie pod domem Evelyn. Zaraz mamy jechać na gale Brit Awards 2013 i bankiet. Jestem bardzo podekscytowany, zresztą jak my wszyscy. Spojrzałem na zegarek.
-„Gdzie one są?”- niecierpliwił się Zayn.
-„Na pewno zaraz przyjdą.”- uspokoił go Liam. I akurat po tych słowach drzwi się otworzyły i stanęła w nich Evelyn, a wraz z nią… Natt… Ona wyglądała zniewalająco… To znaczy Evelyn też, ale moją uwagę przykuła Natalie (nadal nie potrafię wymówić dobrze jej imienia…). Miała na sobie pięknego koloru sukienkę, kręcone włosy i buty na obcasie. Wiedziałem, że na pewno wystroi się na galę, ale nie spodziewałem się w najmniejszym stopniu takiego zaskoczenia. Nie wiem nawet jak to opisać. Po prostu wspaniale.
-„Wow… Natt, to ty?”- Louis też nie odrywał wzroku od niej.
Ona się tylko słodko zarumieniła i odpowiedziała:
-„Ja. A chciałbyś, żeby to był ktoś inny?”
-„Wyglądacie cudownie. Evelyn musisz robić sobie częściej koki, bardzo ci w nich do twarzy.”- uśmiechnął się Zayn. W nagrodę dostał buziaka od swojej dziewczyny.
-„Natt, siadaj tutaj. Pięknie wyglądasz.”- pochwaliłem ją, gdy już się otrząsnąłem.
-„Dziękuję. Stylowy krawat.”- uśmiechnęła się i usiadła obok mnie.
-„To w drogę!”- zatarł ręce Niall.
-„Tak!”- przytaknął Liam.



C.d.n…

Nicol <3

2 komentarze:

Dziękuję za każdy jeden komentarz! To wiele dla mnie znaczy, z całego serca dziękuję wszystkim ♥