środa, 14 sierpnia 2013

„Ciemność” Część 16

Hejka ;) Przepraszam, ze dzisiaj taki krótki, ale nie miałam weny :/ Postaram się, aby kolejny był dwa razy lepszy ;) 


„Ciemność” Część 16

Przeszłość

-„Daniel chciał mnie przemienić w wampira. Chciał, żebyśmy byli razem już na zawsze, ale ja nie chciałam być tym, czym on jest. Wpadł w furię. Zaczął na mnie warczeć i syczeć… Kiedy mu powiedziałam, żeby mnie zostawił, stwierdził, że skoro nie chcę wiecznego życia, to w ogóle nie będę żyła. Wyssał ze mnie krew, ale nie całą, bym umierała powoli i w męczarniach… Wtedy pojawił się Jack. Mógł po prostu skrócić moje cierpienie, ale chciał mnie uratować. Ugryzł mnie w to samo miejsce co Daniel, ale wpuścił we mnie jad. Przemiana trwała trzy dni. Najgorsze trzy dni jakie pamiętam. Nic, po prostu nic, NIC, nie było od tego gorszego. Po tym jak zatrzymało się moje serce…”- instynktownie położyłam dłoń na piersi-„ Jedyne co czułam, było tylko pragnienie- głód. To tak, jakby ktoś wkładał ci rozżarzone żelazo do gardła.”- wzdrygnęłam się-„ Po jakimś czasie, Daniel dowiedział się, że nadal żyję. Teraz chce dokończyć to co zaczął- zabić mnie.”
Harry lekko pobladł. Ręce zaciskał kurczowo na kierownicy, a szczękę miał napiętą.
-„Hej, wszystko dobrze?”- wystraszyłam się. Harry wyglądał co najmniej tak, jakby chciał kogoś zabić.
-„Mhm.”- mruknął-„ Niech ja go tylko dorwę…”
-„Nie!”- przerwałam mu.-„On jest niebezpieczny! Bardzo! Harry, nie darowałabym sobie, gdyby coś ci się stało…”
Uczucie: Wściekłość. Czemu on jest wściekły? Postanowiłam wykorzystać swój dar na opak. Anabell mi mówiła, że mogę spróbować kontrolować uczucia innych, a nie tylko odczuwać to co oni w danej chwili. Pozwoliłam aby ogarnął mnie błogi spokój. Ehh… I jak tu się do tego zabrać? Zaraz, zaraz, spokojnie… Nie mam go spanikować, tylko uspokoić. Skupiłam cały swój umysł na wewnętrznym spokoju. Nagle zauważyłam zielone światło emitujące ze mnie. Z Harry’ego padało jaskrawe, czerwone światło… Hmm… Nie wiem jak, ale spróbowałam przelać zielone światło z siebie, na niego. Skoncentrowałam się na tym, aby to światło choćby ze mnie wyszło. Nie musi się od razu udać. Zobaczyłam jak zielone światło wychodzi z mojego brzucha i osadza się na Harrym, przyćmiewając czerwone światło będące w nim. Poczułam radość i dumę.
Zerknęłam na Harry’ego. Wyraźnie się uspokoił. Ręce trzymał swobodnie na kierownicy i widać było, że się rozluźnił. Poczułam się taka… Taka dumna! Pierwszy raz coś mi wyszło! Nigdy bym nie pomyślała, że mam dar, a co dopiero, że potrafię z niego korzystać!
-„Ty też to czujesz?”- zapytał lekko zdziwiony-„ Czuję się taki… Nie wiem, jak to powiedzieć… Spokojny? Zrelaksowany? Hmm… Dziwne… To nastąpiło tak nagle…”
Uśmiechnęłam się szeroko.
-„To chyba dobrze, nie?”- zaświergotałam.
-„Tak…”- westchnął głęboko. Zmrużył oczy.-„ Powiesz mi o tej przemianie? Dlaczego jak Daniel cię ukąsił, to nie zmieniłaś się w wampira?”
-„Daniel ma dar… Wszystkie wampiry podczas przebijania ludzkiej skóry od razu wstrzykują jad. Tego się nie da powstrzymać. Ale Daniel może…”- opowiedziałam.
Harry lekko przytaknął.
-„A ta przemiana… Mówiłaś, że to najgorsze trzy dni w twoim życiu. Czemu? Przez to, że wiedziałaś, że się stajesz potworem?”
-„Nie.”- zaśmiałam się.
-„Czemu cię to tak bawi?”
-„Gdybym tylko miała poczucie, że się staję potworem to nie byłoby tak źle. Jad gdy tylko przeniknie przez skórę wywołuje ból, którego… nie można opisać! Jad najpierw ogarnia cały system krwionośny i tam gdzie się znajduje tam boli najbardziej. Ja najpierw zostałam ugryziona w rękę. Przez rękę, do tułowia, z tułowia do nóg i tak dalej. Jest to niewyobrażalny ból. Przez trzy dni krzyczałam i wiłam się w agonii. Darłam się tak głośno jak tylko potrafiłam, naprawdę! Niestety nic nie jest w stanie ci pomóc. Jad zatrzymuje krążenie krwi, powoduje przemianę wyglądu, ciała, zapachu…   Pod sam koniec jad atakuje serce, które zaczyna bić tak szybko jak nigdy. To najgorszy ból w całym czasie przemiany. Masz wrażenie, że serce zaraz wyrwie ci się z klatki piersiowej, albo po prostu pęknie pod wpływem tak wielkiego wysiłku. W końcu… ostatni raz słyszysz jego bicie i ono milknie. Na wieki.  Jad tak jakby ucieka przez palce, przynosząc ci wielką ulgę. Kiedy ból minął odetchnęłam z ulgą. Otworzyłam oczy i… i wszystko było takie wyraźne!  Widziałam wszystko tak dokładnie… Niesamowite uczucie. Potem wstałam, ale zrobiłam to tak szybko… w mgnieniu oka byłam w drugim końcu pokoju.”- nie zwracałam uwagi już nawet na Harry’ego. Mówiłam to, co przeżywałam w danym czasie, co się działo… Jeszcze nikomu nie opowiadałam o mojej przemianie.
-„Wow…”- powiedział w zamyśleniu. Spojrzałam na niego. Wzrok miał nieobecny, na twarzy lekki grymas bólu i ściągnięte brwi.-„ Już jesteśmy.”
-„Hę? Już?”- zdziwiłam się.


C.d.n…

Nicol <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy jeden komentarz! To wiele dla mnie znaczy, z całego serca dziękuję wszystkim ♥