Hej! Jest tu w ogóle ktoś? Czy ktoś to może czyta? Jeśli tak, to proszę o komentarze, bo nie wiem czy pisać dalej, czy dać sobie spokój... :(
„Ciemność” Część 17
Jestem postacią z
Horroru
Byliśmy
już przed domem Harry’ego.
-„Czemu
tu jesteśmy?”- zapytałam niepewnie.
-„Daniel
cię szuka. Na pewno od razu pojedzie do ciebie, a tu będziesz bezpieczna.”-
uśmiechnął się.
-„Ale
ty nie.”
Wywrócił
oczami.
-„Wmawiaj
sobie.”- zaśmiał się.
Złapał
mnie za rękę (lekko wzdrygnął się od chłodu bijącego od mojej skóry) i
przeszliśmy z samochodu do jego domu. Cały czas mnie dręczyła sprawa eliksiru…
Co jeśli go nie zdobędziemy? Co jeśli nadal będę musiała być wampirem? Niczego
bardziej nie pragnę niż tego, by znów być człowiekiem! Chcę znowu dotykać ludzi
tak, by nie wzdrygali się pod wpływem mych lodowatych dłoni. Chcę przebywać
wśród ludzi nie czując, ze jestem dla nich zagrożeniem. Chcę spać. Tak,
chciałabym znów obudzić się rano wypoczęta i szczęśliwa. Chce całować się z
Harrym nie ograniczając się przy tym. Chcę znów być normalna…
-„Nad
czym tak myślisz?”- uśmiechnął się Harry.
-„Nie
wiem.”- skłamałam i uśmiechnęłam się blado. Nie chciałam go denerwować moimi
myślami. Harry usiadł na kanapie i poklepał miejsce obok siebie na znak, bym
obok niego usiadła. Posłusznie usiadłam na kanapie, ale tak daleko jak tylko
się dało. Usłyszałam jakiś dziwny pomruk, więc odwróciłam się w stronę
Harry’ego.
Wybuchłam
śmiechem, a chłopak wraz ze mną. Przysunął się do mnie i objął ramieniem. O
dziwo, wcale mi to nie przeszkadzało. Jego zapach nadal był dla mnie porywczy,
ale nie musiałam zachowywać tak dużego dystansu, by nad sobą panować.
-„Obejrzymy
coś?”- zapytał obojętnie.
-„Możemy.
A co?”
-„Nie
wiem… Może jakiś horror?”
-„O
nie, żadnych horrorów.”- zaprotestowałam szybko.
-„Czemu?”-
zdziwił się, a po chwili pojawił się ten łobuzerski uśmieszek.-„ Tylko mi nie
mów, że się boisz!”
-„Ja
się nie boję!”- zaprzeczyłam nerwowo.
-„Hahaha
no jasne, już ci wierzę!”- zaśmiał się. Skrzyżowałam ręce na piersi. Nie lubię
horrorów, wręcz nienawidzę. Jak byłam człowiekiem to unikałam ich szerokim
łukiem. Po prostu nie lubiłam się bać, dla mnie to nic zabawnego. Nie wiem jaka
teraz byłaby moja reakcja na zombie czy inne stwory, bo w końcu sama jestem
postacią wyjętą z horroru. Czy na widok krwi zacznę się ślinić? Skąd mam
wiedzieć?
-„Jak
będziesz się bać to po prostu zakryj oczy.”- uśmiechnął się-„ Wtedy cię przytulę,
byś czuła się bezpieczna…”
-„Ale
ja się nie boję!!!”- krzyknęłam ze zdenerwowania. Harry tylko parsknął
śmiechem.
Oczywiście,
cały horror spędziłam chowając głowę w ramię Harry’ego. Nie to, żeby mi to
przeszkadzało… Wybrał chyba najstraszniejszy horror jaki tylko istniał. Pewnie,
że specjalnie. Zastanawiam się tylko czy on oglądał ten film, bo miałam
wrażenie, że na mnie patrzy i stara się nie wybuchnąć śmiechem.
-„I
jak podobał ci się film?”- zapytał z ironicznym uśmieszkiem.
-„Ha,
ha, ha. Bardzo śmieszne.”- burknęłam.
-„Mnie
się podobało. Jeszcze nigdy tak długo się do mnie nie tuliłaś.”- uśmiechnął się
łobuzersko. Dałam mu sójkę w bok. Harry się zaśmiał i pochylił ku mnie. Teraz
już, szczerze mówiąc, po prostu nie myślałam. Chłopak wpił się w moje usta, a
jedną ręką delikatnie chwycił mnie w talii. Swoje dłonie przeniosłam na jego
rozgrzaną szyję. Pocałunek zrobił się bardziej namiętny. Wplotłam dłoń w loki
Harry’ego i uśmiechnęłam się lekko jak chłopak westchnął cicho pod wpływem
mojego gestu. Odnotowałam w pamięci, że on to bardzo, bardzo lubi. Nie
przerywając pocałunku, Harry przyciągnął mnie bliżej siebie. Poczułam motylki w
brzuchu. Pragnienie zaczęło wzrastać… Zapiekło mnie w gardle. Ani się
obejrzałam, a leżałam już na kanapie, a Harry tuż nade mną namiętnie mnie
całując. Było mi tak dobrze…
Usłyszałam kroki na zewnątrz. Momentalnie
zastygłam i zaczęłam nasłuchiwać.
-„Co
jest?”- spytał zdziwiony Harry.
-„Ktoś
tu idzie…”- wymamrotałam szeptem.
C.d.n…
Nicol <3
pppppprrrrrrrroooooooossssssssszzzzzzzzzzeeeeeeee daj teraz kolejnął część !! <3 nnie chce czekać kolejnego dnia :((((
OdpowiedzUsuńJutro dodam :(
Usuńja czytam
OdpowiedzUsuń:'''''''( jutro...aha ok... :(
OdpowiedzUsuńświetne <3
OdpowiedzUsuń