No to proszę bardzo! Dodałam dwie części jednego dnia! <3 Kocham Was <3
„Ciemność” Część 11
Uścisk
-„A wiesz co mi się
najbardziej podobało gdy tak mnie broniłaś?”- zapytał z tym łobuzerskim
uśmieszkiem.
-„Hmm… No co?”- zaśmiałam
się.
-„Jak powiedziałaś, że mnie
nikomu nie oddasz.”- udał wzruszenie i mrugnął do mnie.
-„Hej, czekaj coś tu masz…”-
przyjrzałam się mu.
-„Gdzie?”- zdziwił się.
-„Tu.”- wściubiłam palca w
zagłębienie w jego policzku.
Oboje parsknęliśmy śmiechem.
-„To było przyjemne. Zrobisz
tak jeszcze raz?”- poruszył zabawnie brwiami.
-„Przestań…”
-„Czemu mam przestać?”-
ożywił się-„ Ja tak lubię cię zawstydzać…”
-„Ja się nie wstydzę!”-
zaprzeczyłam szybko.
-„Mhm, a jedzie mi tu
czołg?”
-„Jeszcze nie, ale zaraz z
przyjemnością to uczynię.”- uśmiechnęłam się zadziornie.
Podeszliśmy do samochodu
Harry’ego.
-„Podwieźć cię?”-
zaproponował.
-„Mhm.”- przytaknęłam.
Wsiedliśmy do samochodu.
-„Słuchaj, jedno mi nie daje
spokoju…”- zaczął.
-„Co takiego?”- spytałam,
nie wiem czemu, z entuzjazmem.
-„Ty… Ty nie chcesz być
wampirem?”- na chwilę spuścił wzrok z szosy i popatrzył się na mnie.
-„Oh, to. Nie.”- odparłam.-„
Ale nie rozmawiajmy już o tym, dobrze?”
-„Jasne. Jak chcesz.”-
powiedział w zamyśleniu. Dojechaliśmy do mojego domu. Harry zaparkował na
poboczu.
-„A… Wyjeżdżasz?”- spytał
ponuro.
-„Nie. Zostaję.”-
uśmiechnęłam się.
-„Serio?! To świetnie!”-
ucieszył się i nagle mnie przytulił. Odrzuciło mnie od niego.
-„Wybacz, nie mogę…”-
zamrugałam, by się otrząsnąć.
-„Ups, przepraszam.
Zapomniałem…”- podrapał się po głowie. Poczułam, że Harry coś ukrywa… Nie wiem
jak to opisać, po prostu poczułam, ze coś go trapi.
-„Hej, co jest?”
-„Nic, tylko… Ehhh, za
każdym razem jak się ode mnie odsuwasz chciałbym cię tym bardziej objąć.”-
zaśmiał się i wlepił wzrok w przednią szybę. Zamyśliłam się na chwilę.
-„Chodź.”- pociągnęłam go za
rękaw.
-„Co? Gdzie?”- zdziwił się.
-„Się przytulić.”-
odpowiedziałam i wysiadłam z auta. Harry przez chwilę się nie ruszał, dopiero
po chwili wysiadł, jakby później dotarło do niego to co powiedziałam. Zamknął
drzwiczki i popatrzył się na mnie niepewnie.
-„Nie ruszaj się.”-
zarządziłam. Chłopak posłusznie stanął na baczność jak w wojsku.
-„Nie dosłownie.”- zaśmiałam
się. Uśmiechnął się i stanął swobodniej. Powoli do niego podeszłam. Krok po
kroczku…
-„Wiesz… Byłoby łatwiej
gdybyś wstrzymał oddech.”- przystanęłam i popatrzyłam się na niego
przepraszająco.
-„Ok.”- wstrzymał oddech.
Kolejny krok. Jeszcze tylko dwa… Ja też wstrzymałam oddech i ruszyłam do
przodu. Popatrzyłam się na niego lekko spłoszona. Mrugnął do mnie zachęcająco.
Zarzuciłam mu ręce na szyję tak delikatnie jak tylko potrafiłam. Wzdrygnął się
lekko pod wpływem mych zimnych dłoni. Powoli, powolutku położyłam głowę na jego
ramieniu. Teraz sobie wyobraziłam jak śmiesznie musiała wyglądać ta sytuacja
dla kogoś obcego. Harry delikatnie położył ręce na mojej talii i przycisnął
mnie do siebie. Lekko się wystraszyłam tym nagłym gestem. Mimo woli wzięłam
oddech. On pachnie tak cudownie! Jego skóra w porównaniu z moją zdawała się
parzyć. Słyszałam bicie jego serca, a nawet to, że przymknął powieki.
Odczekałam jeszcze kilka sekund i powoli, delikatnie odsunęłam się od niego.
Popatrzyłam mu w oczy. Zdawał się być zadowolony. Odeszłam w tył kolejne kilka
kroków, by mógł nabrać powietrza. Gdy tylko się odsunęłam na bezpieczną
odległość Harry wypuścił całe powietrze z płuc i zaczął niewymiarowo oddychać.
Nie wiem czemu, ale po prostu wybuchłam śmiechem.
-„Co się tak śmiejesz? To
przez ciebie.”- zaśmiał się.
-„No wiem, wiem.
Przepraszam.”- zachichotałam.
-„Warto było.”- uśmiechnął
się w ten mój ukochany sposób. Od niechcenia spojrzałam za jego lewe ramię, bo
wydawało mi się, że coś tam zabłyszczało. W oddali zobaczyłam czarnego
kabrioleta jadącego w tym kierunku.
-„Daniel.”- wyszeptałam
otwierając oczy szeroko z przerażenia.
C.d.n…
Nicol <3
kiedy kolejna część ???? :3 będzie jutro rano albo jeszcze dziś ???????? :3 :) <3 <3
OdpowiedzUsuńZaraz ją dodam :D
Usuń