poniedziałek, 5 sierpnia 2013

„Ciemność” Część 6

Cześć skarby! Oto kolejna część "Ciemności..." :D Miłego czytania!!! <3

„Ciemność” Część 6

Tajemnica

Dlaczego tak nagle wyszedł? Coś mi tu nie pasuje… Najdelikatniej jak tylko mogłam zeszłam z łóżka i kuśtykając podeszłam do drzwi. No tak… Jeszcze schody.
Co cię to interesuje?- pojawiła się myśl w mojej głowie- Może jest po prostu zmęczony? Może nie chce więcej z tobą przebywać? Może zrozumiał jaka jesteś nieobliczalna i niebezpieczna?
Odgoniłam te myśli. Powoli, denerwująco wolno zeszłam (właściwie nie wiem czy to można było nazwać chodzeniem) po schodach. Harry siedział na kanapie. Wbił wzrok w swoje dłonie i widać było, że intensywnie nad czymś myśli. Jego twarz była jak rzeźba- bez emocji. Pokonałam ostatni schodek i- oczywiście- straciłam równowagę.
-„Boże, Aurelia, jak zeszłaś po schodach?”- zerwał się, by mi pomóc Harry.
-„Powoli.”- mruknęłam. Zachichotał.- „Eh, miałam nadzieję, że jako wampir nie będę już taka niezdarna, ale najwidoczniej od tego nie da się uciec…”
-„Haha, pomóc ci?”
-„Było by miło.”
Chłopak pomógł mi wstać i podprowadził do kanapy. Nadal nie dawało mi to spokoju- czemu tak dziwnie zareagował na moje pytanie?
-„Mogę się ciebie o coś zapytać?”- spojrzałam mu prosto w oczy. Jego zielone tęczówki wydawały się hipnotyzować, pociągać. Było to bardzo przyjemne uczucie.
-„Strzelam, że pewnie chcesz się zapytać skąd wiem, że nie zrobisz mi krzywdy?”- zapytał z dziwnym smutkiem. Przytaknęłam niepewnie.-„ Widzisz… Jak by ci to powiedzieć…”
-„Jesteś zmieszany.”- powiedziałam nagle i nie wiadomo skąd.
-„Co?”
-„Przepraszam, nie wiem po co to powiedziałam. To tak jakoś… Samo wyszło…”- wyjąkałam- „Dlaczego ja to powiedziałam? Co się stało? Przecież ja nawet nie zamierzałam…”- zaczęłam mamrotać do siebie i nerwowo złapałam się za skronie.
-„Ale… Ja dokładnie tak się czułem… Skąd wiedziałaś?”- zdziwił się.
-„Nie mam zielonego pojęcia. Po prostu poczułam to co ty i tak jakoś powiedziałam… Przepraszam…”
-„Nie ma sprawy, ale… Poczułaś to co ja?”- zdziwił się.
-„No… Tak.”- przyznałam.
-„Zaraz, zaraz, a od kiedy jesteś wampirem?”
-„Od jakiś dwóch tygodni. A co?”
-„Wiesz, że niektóre wampiry mają takie jakby dodatkowe zdolności?”- zapytał. Zatkało mnie.
-„Co tu jest grane? Skąd ty tyle wiesz o nas? To znaczy, o wampirach.”- poprawiłam się. Spuścił wzrok i wbił go w ziemię.- „Harry?”
-„Jeśli ci powiem, będziesz na mnie zła.”- stwierdził. Co to miało znaczyć? Co takiego może ukrywać. Nagle coś mnie ukuło w serce… To było takie dziwne, jakbym czuła poczucie winy…
-„Powiedz mi, proszę.”
-„Ale obiecujesz, że jeśli ci powiem, nie spróbujesz ucieknąć?”- spojrzał mi w oczy. Poczułam się taka bezsilna, smutna i nadal było to okropne poczucie winy.
-„Obiecuję. Chociaż i tak nie mam jak uciec.”
Chłopak wziął głęboki wdech, zamknął oczy i się lekko pochylił.
-„Jestem jednym z tych, którzy zajmują się likwidowaniem was.”- wyszeptał. Jego słowa odbijały się echem w mojej głowie. Zamarłam.
-„Jesteś… Jesteś łowcą.”- powiedziałam.

**** Harry ****
Nic nie mówiła. Ta cisza zaczęła działać mi na nerwy. Spojrzałem na nią. Wzrok miała nieobecny, patrzyła się na ścianę po przeciwnej stronie pokoju. Jej miodowe tęczówki lekko zabłyszczały. Nie… Tylko nie to… Wszystko tylko nie to. Nie chciałem jest sprawiać bólu, ale nie mogłem jej już oszukiwać. Ona była cały czas ze mną szczera, a ja? Ja nawet nie myślałem, tylko palnąłem coś o tych zdolnościach. To dlatego, że nawet mi nie przypomina wampira. Wydaje się być taka krucha i delikatna… W życiu bym nie pomyślał, że jej skóra w dotyku morze przypominać marmur. Tak jej się przyglądając zauważyłem coś bardzo niepokojącego.
-„O mój Boże, oddychaj! Nie chciałem cię zranić! Proszę, oddychaj!”- złapałem ją za ramiona i potrząsnąłem. Zamrugała kilka razy i przeniosła swój wzrok na mnie.
-„Nie muszę oddychać.”- wyszeptała. W jej oczach malował się ból.-„ Dlaczego mnie nie zabiłeś?”
Teraz to mnie zabolało.
-„Nie chcę cię zabijać.”- potrząsnąłem głową.
-„Ale moich braci i siostry już zabijesz.”- spojrzała na mnie z wyrzutem.
-„Nie! To znaczy tak, ale…”- zacząłem się tłumaczyć.
-„Tak myślałam.”- przerwała mi i wstała z kanapy.



C.d.n…

Nicol <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy jeden komentarz! To wiele dla mnie znaczy, z całego serca dziękuję wszystkim ♥