Heeeeej! :) Słuchajcie, chcę Wam bardzo, bardzo podziękować, ponieważ wczoraj miałam rekordową liczbę wyświetleń jednego dnia!!! 180 wyświetleń!!!!!!! Nie wiem jak i dlaczego, ale bardzo dziękuję!!! Kocham Was!!!
A co do rozdziału, to powoli zbliżamy się do smutnego końca... :( Mam nadzieję, że się Wam spodoba ;)
„Ciemność” Część 22
Pokój 125
Weszłam do pomieszczenia.
Było ono duże, jasno oświetlone, a na samym środku na podeście stała fiolka.
Podeszłam bliżej wpatrując się w nią. Nagle złapały mnie obawy… Co jak nie
zadziała? Co jak tego nie przeżyjesz? Co się wtedy stanie z Harrym…? Złapały
mnie wyrzuty sumienia. Ale ja jestem głupia! Pragnę być człowiekiem, nie dla
Harry’ego, a dla siebie. Owszem, dla Harry’ego również, ale w dużym stopniu
kierowałam się tym, by było jak dawniej.
-„Zatrzymaj się.”-
usłyszałam głos za sobą. Odwróciłam się.-„ Nie ruszaj się.”
-„Spokojnie. Nie zrobię
nikomu krzywdy, ale chcę tę fiolkę.”- wskazałam na podświetlone naczynie.
-„Że co? Chcesz być
człowiekiem?”- zdziwił się chłopak z pistoletem w ręce.
-„Emm… Nie to, żeby coś, ale
wiesz, że taki pistolet nie zrobi na mnie wrażenia?”- parsknęłam.
-„Możemy się przekonać.”-
uśmiechnął się szyderczo. Usłyszałam huk. Poczułam przeszywający ból w prawym
ramieniu. Otworzyłam szerzej oczy z zaskoczenia. Naprawdę bolało. Coś we mnie
się zagotowało. Spojrzałam groźnie na chłopaka, który bezczelnie się uśmiechał.
-„Drewniane naboje. I co?
Robi wrażenie?”
Wściekłam się nie na żarty.
Straciłam kontrolę nad sobą. Po prostu rzuciłam się na niego. Walka była
zacięta, był doświadczony. Co jakiś czas strzelał we mnie, a ja rzucałam nim o
ścianę. Klęknęłam na podłodze próbując wyciągnąć z ramienia piekącą kulkę.
Każdy strzał mnie osłabił. Nie zdawałam sobie sprawy, jak bardzo nie tęskniłam,
za bólem. Zebrało się trzech chłopaków. Przywiązali mnie do kratki.
I co teraz, i co teraz?
Muszę jakoś uciec lub po prostu dosięgnąć do fiolki i wypić zawartość. Już nie
dla siebie. Dla Harry’ego. Żeby mógł mnie całować, przytulać, kochać… Tak
bardzo pragnę by było mu ze mną dobrze!
-„Co z nią zrobimy?
Zabijemy?”- zapytał czarnowłosy.
-„Nie wiem… Ona mówi, że
chce wypić eliksir…”
-„Tak dobrowolnie?! Chce być
człowiekiem?!”- wzburzył się blondyn.
-„Ona chyba postradała
zmysły…”
-„Wiecie, że ja to słyszę
tak?”- warknęłam. Obrócili się w moją stronę.
-„Naprawdę chcesz wypić
eliksir?”- przykucnął obok mnie czarnowłosy.
-„Uważaj! Może cię
zaatakować!”
-„Przecież ją związaliśmy.
Uspokój się.”- odpowiedział.-„ To jak, chcesz ten eliksir czy nie?”
Miał taki błysk w oku. Nie
podobało mi się to. Coś knuł.
-„Tak. Chciałabym wypić
eliksir.”- powiedziałam stanowczo, patrząc mu prosto w oczy.
-„Cóż… W sumie, możemy ci go
dać…”- podrapał się po głowie.
-„Serio?”- zdziwiłam się.
Nie myślałam, że tak łatwo go dostanę…
-„Jasne. Wolę ci dać eliksir
niż zabijać. Takie procedury. I tak najprawdopodobniej tego nie przeżyjesz,
więc…”- wzruszył ramionami.
Odwróciłam wzrok. Może ma
rację?
-„Hmmm… Może źle to
powiedziałem. Albo wypijesz i będziesz człowiekiem...”- tutaj cicho się
zaśmiał-„… albo zabijemy cię od razu. Wybór należy do ciebie.”
-„Hyhyhy, czyli dajesz jej
wybór: śmierć albo śmierć?”- zaśmiał się inny.
-„Bądź cicho idioto!”- zmroził
go wzrokiem czarnowłosy-„ Jakieś tam szanse, że się jej uda są…”
Jakieś szanse są….? Jakieś.
Czyli zawsze coś!
Jaka ja jestem głupia…
Jakieś? Czyli, że nie przeżyję?
Bądź optymistką! Uda się!
A co, jeśli nie? Co jeśli
nie?
Jak się uda będziesz mogła być
z Harrym. Zawsze. Aż do śmierci.
Szanse na to, że się uda są
tak niskie…
Ale przynajmniej są!
Jedyna historia jaką znam z
eliksirem skończyła się tragicznie…
Ale ty to co innego! Ty masz
więcej siły…
-„Uwolnijcie mnie.”-
zażądałam.-„ Zrobię to.”
Popatrzyli na mnie
zdziwieni, a potem szatański uśmieszek wstąpił na ich twarze.
-„Ty, ona jest jakaś nieźle
pokręcona!”- parsknął blondyn. Warknęłam na niego tak groźnie jak tylko
potrafiłam. Blondyn tak się wystraszył, że potknął się o własne nogi i upadł.
Zaśmiałam się. Czarnowłosy podszedł i mnie odpiął.
-„Tylko bez numerów.”-
ostrzegł mnie.
-„Oczywiście.”- powiedziałam
i powoli zaczęłam się zbliżać do fiolki. Teraz była ostatnią rzeczą jaką
widziałam. Skupiłam się tylko i wyłącznie na niej. Podniosłam flakonik.
Przyglądałam się jemu przez chwilę. Wszyscy w pomieszczeniu patrzyli na mnie z
takim przejęciem… Może rzeczywiście jestem wariatką? Z miłości… Tak, to na
pewno. Chcę być przy Harrym. Na zawsze, aż do śmierci. Mam nadzieję, że on też…
Dla Ciebie Harry. Kocham Cię.
Podniosłam buteleczkę do
ust.
-„NIE!!!!!!!”- krzyknął
znajomy mi, zachrypnięty głos. Zamarłam.
-„ Aurelia, nie rób tego!”-
powtórzył Harry. Odwróciłam się w jego stronę.
Stał cały zdyszany w progu pomieszczenia.-„Błagam, nie rób tego…”
Usłyszałam strzał. Fiolka
wypadła mi z ręki i roztrzaskała się o ziemię. Poczułam, że coś się we mnie
urwało…
C.d.n…
Nicol <3
(Komentarze, komentarze, komentarze PLEASE!!! :D One motywują <3 )
będzie jeszcze jakiś rozdział ? prooosze...z Heppy endem <3 plisssssssssssssssss <3
OdpowiedzUsuńPewnie że będzie jeszcze rozdział! Ale czy z happy endem... CZYTAJCIE TO SIĘ ZOBACZY :D Nowy rozdział dam jutro z rana ;)
Usuńok :) ...choć wolę z heppy endem :*
OdpowiedzUsuńJa nic nie powiedziałam xd Nie zdradzę nic <3 :D
Usuńnastępny plisssssssss <3
OdpowiedzUsuń