wtorek, 6 sierpnia 2013

Marcel <3

Oto krótki imagin o naszym Marcelu ;) Mam nadzieję, że się wam spodoba <3


Marcel <3




Tak to ja, [T. I.] [T. N.]. Jeden z największych kujonów w klasie. Ale co oznacza słowo „kujon”? Dla innych to ci z lepszymi stopniami, wielkimi okularami i schludnym ubraniem. No cóż, taka właśnie jestem: nieśmiała, skryta, samotna… Bo kto by się chciał zadawać z tak nie atrakcyjną dziewczyną jak ja? Teraz to tylko dziewczyny z dużym dekoltem i tapetą na twarzy mają chłopaków, znajomych, przyjaciół… Nam, kujonom, pozostaje tylko po cichu wzdychać do tego jedynego… Ale mnie żaden chłopak się na razie nie podoba.
Dziś był dzień jak każdy inny. Starałam się niezauważona przemknąć korytarzem do szafki, by zanieść książki i pójść na lunch.
-„Hej, hej! Kogo my tu mamy? Dasz poczytać?”- Ed wyrwał mi książki z rąk. Podręczniki rzucił na ziemię, a mój pamiętnik zaczął przeglądać.
-„To moje…”- mruknęłam próbując zabrać mu moją własność. Niestety natura nie obdarzyła mnie wysokim wzrostem tak jak jego. Podniósł rękę z pamiętnikiem nad głowę i zaczął się śmiać gdy podskakując usiłowałam odebrać zeszyt. Wokół nas zebrała się już niezła grupka uczniów, którzy tylko się śmiali ze mnie.
-„Hej, Ed! Patrz! Może sprawdzimy jak działa grawitacja?”- zaśmiał się inny osiłek. Wystawił rękę z moimi książkami za okno.
-„Nie!”- krzyknęłam, ale było już za późno. Książki poleciały w dół. Do oczu napłynęły mi łzy. Przecisnęłam się przez zebrany tłum i popędziłam po schodach na dwór. Nie dość, że książki spadły z drugiego piętra to jeszcze wpadły do ogromnej kałuży… I co ja teraz zrobię? Przykucnęłam przy kałuży i powoli łowiłam  moje zeszyty i książki. Łzy spływały mi po policzkach. Książki były w zasadzie do wyrzucenia.
-„Pomóc ci?”- usłyszałam za sobą. Odwróciłam się i zobaczył chłopaka w staranie uczesanych włosach, dużych okularach, czarnych spodniach w kant i żółtawej kamizelce, pod którą była jeszcze biała koszula z kołnierzykiem.


-„M-m-mi?”- wyjąkałam i otarłam łzę na poliku.
-„Tak.”- uśmiechnął się blado. Popatrzyłam na pływające książki.
-„W sumie to nie ma co pomagać… Teraz nadają się już tylko na śmietnik.”- westchnęłam.
-„Bardzo mi przykro… Jestem Marcel.”- podał mi rękę.
-„ [T. I.].”- uścisnęłam ją. –„Jesteś tu nowy?”
-„Tak, dzisiaj jest mój pierwszy dzień. Mogłabyś mnie trochę oprowadzić? Nie za bardzo się orientuję gdzie co jest….”- zarumienił się.
-„Um… Jasne.”- wzięłam książkę od matematyki, która jako jedyna nie wylądowała w wodzie.-„Jaką masz teraz lekcję?”
-„Eee… Matematykę.”- sprawdził plan zajęć.
-„Oh, ja też.”- uśmiechnęłam się i poszłam w stronę wejścia wraz z Marcelem. Wydaje się być bardzo miły. Może w końcu będę miała jakiegoś kolegę? Weszliśmy do sali i zajęłam swoje miejsce.
-„Eee… Tu jest wolne?”- zapytał niepewnie Marcel wskazując na miejsce obok mnie.
-„Tak, siadaj.”- uśmiechnęłam się i zrobiłam mu miejsce. Chyba pierwszy raz w życiu będę siedziała z kimś w ławce. Lekcja minęła szybko. Oczywiście, na samym początku nauczyciel przywitał Marcela i przedstawił go klasie. No tak, zaczęły się już chichoty i przezwiska typu: „co za kujon” albo „luzer”. Zrobiło mi się go szkoda.

Minęło parę tygodni. Zaprzyjaźniłam się z Marcelem. Mało tego… Zakochałam się w nim. On jest uroczy i taki przyjacielski… Jak tylko go widzę mam motylki w brzuchu.
Pewnego dnia jak wracaliśmy ze szkoły, Marcel złapał mnie za rękę. Byłam czerwona jak burak, ale było mi bardzo, ale to bardzo miło. On jest taki ciepły i delikatny… Przeszliśmy obok pary jakichś dziewczyn.
-„Hej, widziałaś go? On wyglądał zupełnie jak Harry Styles! Tylko ciuchy jakieś inne…”- spojrzała na nas brunetka.
-„Może poprosimy go o autografy?”- zaproponowała druga. Spojrzałam na Marcela lekko zdezorientowana.
-„One cię chyba z kimś pomyliły…”- wydukałam. Marcel spuścił wzrok i patrzył się w ziemię.-„Hej? Powiesz mi co jest grane?”
-„[T. I.]… Bo ja… Widzisz…”- zaczął.
-„Okłamałeś mnie? Naprawdę masz na imię Harry?”- do oczu napłynęły mi łzy.
-„Nie! To znaczy, tak. Mam na imię Harry…”
-„Dlaczego mi to zrobiłeś? Dlaczego wszystkich okłamywałeś? Myślałam, że… Że się przyjaźnimy…”- po policzku spłynęła mi łza.-„ Jak ja się mogłam w tobie zakochać?”
Pobiegłam do domu. Marcel, a raczej Harry, wołał za mną, ale fanki nie pozwoliły mu już pójść za mną. Nie chciałam go już znać. Wpadłam do domu i od razu pobiegłam do swojego pokoju. Rzuciłam się na łóżko i płakałam. Płakałam przez całą noc.
Kolejnego dnia nie poszłam do szkoły. Oczy miałam napuchnięte od płaczu, a włosy w nieładzie. Siedziałam przed telewizorem zupełnie nie zwracając uwagi na to co przeżywają bohaterowie. Płakałam cały czas. Nie rozumiem dlaczego Harry nie podał mi swojego prawdziwego imienia. Dlaczego nie powiedział kim jest. Serce mi pękło. Po raz pierwszy pokochałam kogoś tak mocno…
Ktoś zapukał do drzwi. Przeczesałam ręką włosy i zerknęłam w lustro. Nie aż tak źle… Otworzyłam drzwi i zobaczyłam chłopaka w czarnym t-shirtcie, tego samego koloru rurkach i z burzą loków na głowie. Miał piękne, zielone oczy. Zaraz, zaraz… Wszędzie rozpoznam te hipnotyzujące tęczówki.
-„[T. I.] ja bardzo, bardzo, bardzo przepraszam! Ja chciałem tylko odpocząć od fanów, od tego ciągłego chaosu wokół mnie. Brakowało mi tego, by z kimś po prostu porozmawiać, zaprzyjaźnić się. Chciałem się poczuć jak zwykły nastolatek, poznać nowych ludzi.  Ale…  Ale nie przypuszczałem, że się w kimś zakocham. Jesteś dla mnie bardzo ważna i nie chcę cię stracić. Wybaczysz mi?”- zapytał z nadzieją w głosie.
-„Z-z-zakochałeś się we mnie?”- wymamrotałam z oczami szeroko otwartymi ze zdziwienia. Harry uśmiechnął się ukazując swoje dołeczki w policzkach. Muszę przyznać, że wyglądał po prostu bosko! Zaparło mi dech w piersiach.
-„Tak. Nawet nie wiesz jak się ucieszyłem kiedy ty mi o tym powiedziałaś, ale zrozumiałem też jak bardzo cię skrzywdziłem.”
-„Mar… Harry, ja też się cieszę, że to mówisz.”- uśmiechnęłam się. Harry odwzajemnił mój uśmiech i powoli się nade mną nachylił, a po chwili złączył nasze usta w delikatnym pocałunku.



Koniec J

Nicol <3

4 komentarze:

  1. WoW!!! Zajebisty ;*** <3 KOOOOCHAM<3

    OdpowiedzUsuń
  2. Loffffffciam to xD

    OdpowiedzUsuń
  3. EXTRA!!! CHCĘ WIĘCEJ!
    ~ Marysia
    PS: Sory za anonima
    I jakby co, to jestem z dreams-come-true-mania-story.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy jeden komentarz! To wiele dla mnie znaczy, z całego serca dziękuję wszystkim ♥